Nowa siedziba Box.net. Jak pracuje konkurencja Dropboksa?
Kilka miesięcy temu pokazywaliśmy, jak wyglądają biura największego konkurenta Dropboksa, serwisu Box.net. Film pokazany w tym artykule stracił na aktualności – Box.net przeniósł się do nowej siedziby. W jakich warunkach pracuje teraz zespół tego obiecującego startupu?
Kilka miesięcy temu pokazywaliśmy, jak wyglądają biura największego konkurenta Dropboksa, serwisu Box.net. Film pokazany w tym artykule stracił na aktualności – Box.net przeniósł się do nowej siedziby. W jakich warunkach pracuje teraz zespół tego obiecującego startupu?
Box.net działa zgodnie z zasadami modelu freemium - podstawowe konto o pojemności 5 GB jest dostępne dla każdego za darmo. Za opłatą można zwiększyć ilość dostępnego miejsca lub wykupić plany Business lub Enterprise, oferujące m.in obsługę wersji dokumentów, większe dopuszczalne rozmiary plików czy przeszukiwanie dokumentów.
Choć z usługi korzysta wielu indywidualnych użytkowników, Box.net jest również niezwykle popularny wśród dużych firm. Do jego klientów należą m.in. Procter & Gamble, MTV, Skype, Saatchi&Saatchi czy Uniwersytet Columbia.
Duży baner informuje o nowym właścicielu. Poprzednio mieściła się tu siedziba firmy Rambus, producenta pamięci. Box.net kupił ten budynek jeszcze w 2011 roku, ale kilka miesięcy zajęła przebudowa i urządzanie wnętrz.
Logo przed siedzibą wydaje się mało kontrastowe.
Jak widać, goście nie mają łatwego życia i muszą się dobijać ;)
Wchodzących wita zjeżdżalnia, którą można szybko dostać się z pierwszego piętra na parter budynku.
Kilka zasad BHP dla zjeżdżających.
Zjeżdżalnia w całej okazałości.
Za oprowadzanie gości odpowiada Ashley Mayer. Dlaczego trzyma w ręce gigantyczny ołówek?
Sekret wielkiego ołówka wyjaśnia to pomieszczenie - sala konferencyjna o nazwie 10x, pełna nadwymiarowych ołówków i nożyczek. Nazwa ma nawiązywać do celu przyświecającego firmie - każda nowa wersja usługi ma być dziesięć razy lepsza od poprzedniej.
Jednorożce w siedzibie firmy nawiązują do jednego z przemówień motywacyjnych, jakie zaserwowali założyciele pracownikom na początku działalności firmy.
Stary billboard wiszący wcześniej przy Highway 101 - głównej drodze biegnącej przez Dolinę Krzemową.
Prawie jak w barze.
Czyżby pozostałość po firmowej imprezie?
Trochę rozrywki dla pracowników.
Automat retro do gier. Do wyboru Galaga i Ms. Pac-Man.
Część budynku, gdzie można się zrelaksować. Hamaki zamiast typowych w takich miejscach poduszek wydają się świetnym pomysłem.
Jedna z sal przeznaczonych na właściwą pracę.
Widok na grupę inżynierów.
Dział sprzedaży. Gdy uda się pozyskać nowego klienta, widoczny na zdjęciu Eric Lomori uderza w gong.
Sala konferencyjna nazwana na cześć jednego z klientów serwisu - drużyny baseballowej San Francisco Giants, która w 2010 roku wygrała World Series.
Sala konferencyjna SS Enerprise. Spock zagwarantował sobie udział w każdym z prowadzonych tu spotkań.
Źródło: Business Insider