Piękno retrofuturyzmu. Dick Tracy Watch - zegarek legendarnego detektywa
Zanim pojawiły się smartwatche, przez dziesięciolecia symbolem nowoczesności był zegarek Dicka Tracy’ego – fikcyjnej postaci, noszącej na nadgarstku czasomierz z wbudowaną krótkofalówką. Licencjonowana kopia tamtego wynalazku będzie niebawem dostępna w sprzedaży. Wygląda niesamowicie!
15.06.2018 | aktual.: 09.03.2022 09:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Retrofuturyzm to styl, czerpiący z dawnych wyobrażeń przyszłości. Wizje przyszłego świata, roztaczane przez popkulturę dziesiątki lat temu mogą dzisiaj śmieszyć naiwnością, ale nie brak im uroku, czego przykładem jest „smartwatch” detektywa Dicka Tracy'ego – fikcyjnego bohatera komiksów i filmów.
Ten wyjątkowy zegarek łączy wygląd klasycznego czasomierza z cyferblatem i wskazówkami z nietypową funkcją wbudowanej radiostacji. Piękny przykład retrofuturyzmu już niebawem będzie mógł zagościć na naszych nadgarstkach – wielbiciele postaci legendarnego detektywa dzięki współpracy z Tribune Content Agency – organizacją mającą prawa do tej postaci – opracowali replikę niezwykłego zegarka.
Ikona retrofuturyzmu
Retrofuturystyczny smartwatch ma kwarcowy mechanizm i klasyczną tarcze ze wskazówkami, chronioną szafirowym szkiełkiem. Jego wyjątkową funkcją jest możliwość komunikacji głosowej – odpowiada za to ukryty pod miedzianą siatka głośnik i mikrofon.
Dzięki modułowi Bluetooth zegarek łączy się ze smartfonem, a za obsługę połączeń (aktywację asystenta głosowego) i regulację głośności odpowiadają dodatkowe przyciski na obudowie. Zwieńczeniem ikonicznego wygląda są schowane za miedzianą siatką kolorowe diody – czerwona i niebieska – informujące o stanie naładowania akumulatora i przychodzących połączeniach.
It's Real. Dick Tracy | The Official Watch 2018
Zegarek dla kolekcjonerów
Ładowanie zegarka jest możliwe poprzez ukryte gniazdo microUSB, a projektanci urządzenia zapewniają, że pojemność akumulatora wystarczy na cały dzień pracy urządzenia.
Zegarek – jak przystało na kolekcjonerski gadżet – nie będzie produkowany masowo. Jego twórcy zakładają sprzedaż jedynie 1000 numerowanych egzemplarzy. Jak nietrudno zgadnąć, gadżet – biorąc pod uwagę oferowane funkcje – nie będzie należał do tanich. W zależności od etapu, na którym wesprzemy zorganizowaną przez jego twórców zbiórkę środków, zapłacimy od 324 do 499 dolarów.