Piraci - dojne krowy show-biznesu?

Ochrona praw autorskich została wprowadzona po to, aby zapewnić twórcom godziwy poziom życia. Niestety dziś przepisy te stały się narzędziem do wyłudzania pieniędzy od osób udostępniających pliki w sieci. Niektóre firmy zaczęły nawet "wynajmować" licencje na różne dzieła po to, aby zastawiać pułapki na piratów.

Piraci - dojne krowy show-biznesu?
Andrzej Biernacki

31.08.2009 11:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ochrona praw autorskich została wprowadzona po to, aby zapewnić twórcom godziwy poziom życia. Niestety dziś przepisy te stały się narzędziem do wyłudzania pieniędzy od osób udostępniających pliki w sieci. Niektóre firmy zaczęły nawet "wynajmować" licencje na różne dzieła po to, aby zastawiać pułapki na piratów.

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Nagraniowego wygrało dwa ważne pozwy sądowe. W pierwszym organizacji przyznano odszkodowanie w wysokości 1,92 miliona dolarów, w drugim - 675 tysięcy.

W tym samym czasie na celownik wzięto tysiące osób wymieniających się plikami. Wszystko za sprawą firmy Digiprotect, która specjalizuje się w tropieniu piratów i wyciąganiu od nich astronomicznych odszkodowań.

W przeciwieństwie do większości tego typu spółek Digiprotect w ogóle nie kryje się ze swoją działalnością. Bierze w leasing - czyli de facto wynajmuje - prawa autorskie do popularnych dzieł, a następnie na tej podstawie walczy o rekompensaty.

Thomas Hein, księgowy Digiprotectu, wyjaśnia, że jego spółka może w ten sposób pozywać ludzi w praktycznie każdym kraju na świecie. Wybiera oczywiście te państwa, gdzie przepisy antypirackie są najostrzejsze, a przyznawane odszkodowania najwyższe.

Firma posuwa się nawet do tego, że umieszcza specjalnie spreparowane pliki z filmami czy albumami muzycznymi w sieci. Zawierają one chronione prawem autorskim treści. Numery IP ludzi, którzy je pobierają są przekazywane do Digiprotectu, a następnie wykorzystywane jako dowody w procesach sądowych.

Digiprotect zarabia więc w bezczelny sposób na prawach autorskich. Celowo prowadzi do naruszeń po to, aby wyciągnąć od użytkowników pieniądze. W ten sposób zarabia, a część dochodów trafia do studiów filmowych czy wytwórni muzycznych.

Źródło: TorrentFreak

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.