Policyjny droid z "RoboCopa", czyli jak twórczo wykorzystać złom [wideo]
Pamiętacie tę koślawą maszynę kroczącą, która miała być nadzieją policji w ogarniętym przestępczością Detroit? Każdy, kto oglądał "RoboCopa", wie, że niezgrabna maszyna była niebezpieczna nie tylko dla przestępców, ale również dla postronnych ludzi. Teraz ED-209 powraca dzięki pasji pewnego złomiarza.
Pamiętacie tę koślawą maszynę kroczącą, która miała być nadzieją policji w ogarniętym przestępczością Detroit? Każdy, kto oglądał "RoboCopa", wie, że niezgrabna maszyna była niebezpieczna nie tylko dla przestępców, ale również dla postronnych ludzi. Teraz ED-209 powraca dzięki pasji pewnego złomiarza.
Pamiętam, że oglądając "RoboCopa" jako dzieciak, zawsze bałem się tego pokracznego robota. Nie przeszkodziło to jednak temu, żeby film znalazł się w czołówce moich ulubionych. Dziś ED-209 jest bohaterem kultowym i stare efekty specjalne z animacją poklatkową na czele sprawiają, że kręci się łezka w oku.
Podobnym sentymentem obdarza robota Sage Werbock znany też jako The Great Nippulini - człowiek o najmocniejszych sutkach (!). Z różnego złomu udało mu się skonstruować metalowego robota przypominającego wspomnianiego ED-209. Do konstrukcji został wykorzystany m.in. stary zasilacz komputerowy i puste butle na gaz, a cały robot potrafi obracać tułowiem i przechylać się na boki.
Oczywiście model nie jest wiernym odwzorowaniem filmowego bohatera, a jedynie inspiracją (być może twórca bał się całej afery z SOPA i ACTA). Powstały dwie wersje: większa, ważąca niemal 136 kg, oraz miniaturowa. Tę ostatnią można kupić na stronach serwisu Etsy.com za 150 dolarów.
A poniżej, dla przypomnienia, kultowa - jednocześnie brutalna i zabawna - scena.