Ponad 10 tys. na każdą gwiazdę - tyle samotnych planet może krążyć w naszej galaktyce
Takie rewelacje ujawnia Uniwersytet Stanforda, twierdząc, że planet, które nie mają własnej gwiazdy jest całe mnóstwo. Biorąc pod uwagę, że w naszej galaktyce jest ok. 400 miliardów gwiazd, takich nomadów mogą być niewyobrażalne ilości. Przynajmniej w teorii.
25.02.2012 | aktual.: 10.03.2022 16:16
Takie rewelacje ujawnia Uniwersytet Stanforda, twierdząc, że planet, które nie mają własnej gwiazdy jest całe mnóstwo. Biorąc pod uwagę, że w naszej galaktyce jest ok. 400 miliardów gwiazd, takich nomadów mogą być niewyobrażalne ilości. Przynajmniej w teorii.
Na początek dokonajmy małych obliczeń na dużych liczbach. Jak już wspomniałem Droga Mleczna to w sumie jakieś 400 miliardów gwiazd. Jeśli rzeczywiście na każdą z nich przypada 10 tys. samotnych planet to znaczy, że może ich krążyć nawet 40 biliardów (40000000000000000). To się nazywa astronomiczna liczba.
Znalezienie planety jest trudnie, ponieważ w przeciwieństwie do np. gwiazd nie emitują one własnego światła. Skąd więc wiadomo, że jest ich w naszej galaktyce aż tyle? Wszystko dzięki metodzie zwanej mikrosoczewkowaniem grawitacyjnym. Światło pod wpływem dużych grawitacji ugina się, więc jeśli jakaś planeta przesunie się na tle gwiazdy będzie można to zobaczyć badając zmiany w emisji światła.
W zeszłym roku odkryto kilka samotnych planet tą metodą, więc podane liczby zostały osiągnięte przez zwykłą ekstrapolację wyników badań. Co do samych wędrowców - mogą to być najróżniejsze odmiany: gazowe giganty, skaliste, lub całkowicie pokryte lodem. Raczej wątpliwe żeby pojawiło się na nich życie, skoro znajdują się z daleka od gwiazd, choć przecież Wszechświat ma przed nami jeszcze wiele tajemnic. Więcej dowiemy się zapewne, gdy naukowcy skończą prace nad nowymi teleskopami kosmicznymi.