Potęga ekosystemu. Bez powiązanych usług smartfony nie miałyby sensu
Kupując smartfon pamiętajmy, że kupujemy coś więcej niż tylko podzespoły w obudowie. Razem z nim dokonujemy również wyboru ekosystemu, z którym nasz telefon będzie współpracować. To poważna decyzja.
19.06.2015 17:54
Nie zawsze był wybór
Gdy kilkanaście lat temu ktoś chciał kupić telefon, raczej nie musiał szczególnie wnikliwie studiować jego specyfikacji technicznej - pod względem oferowanych możliwości większość dostępnych na rynku urządzeń była bardzo podobna.
Producenci już wtedy starali się dodawać do swoich telefonów różne funkcje, jak kalkulatory, preinstalowane gry czy inne, przydatne na co dzień aplikacje, jednak zazwyczaj najważniejsze różnice sprowadzały się do wyglądu samego telefonu i wyglądu jego menu, zawierającego w różnych modelach bardzo podobne opcje.
Wyboru dokonywaliśmy na dłuższy czas – kupując telefon kupowaliśmy zarazem jego znane od początku, stałe i niezmienne funkcje. Z czasem zaczęło się to zmieniać – początkowo za sprawą telefonów z obsługą Javy, a nieco później dzięki smartfonom.
Sam smartfon to dopiero początek
Smartfony – choć nie zawsze miały dzisiejszą formę płaskiej, cienkiej tabliczki – oferowały coś wyjątkowego. Z punktu widzenia użytkownika były odpowiednikiem małego komputera, gdzie sam system operacyjny wraz z kilkoma podstawowymi funkcjami był jedynie fundamentem, na którym każdy – dzięki odpowiedniemu oprogramowaniu – mógł zbudować własny zestaw potrzebnych narzędzi czy gier.
Wraz z nimi zaczęły pojawiać się różne, kompatybilne usługi, które z czasem przyjęły formę znanych nam współcześnie ekosystemów – połączonych, współpracujących usług, urządzeń i aplikacji.
To właśnie dzięki nim korzystanie ze smartfonów nabrało sensu, a uznaniem i dużą popularnością cieszą się obecnie trzy główne ekosystemy, wspierane przez firmy Apple, Google i Microsoft. Poza nimi jest również wiele mniejszych.
Wszystko działa samo, czyli potęga ekosystemu
Biorąc do ręki smartfon z reguły nie zastanawiamy się nad tym, w jaki sposób skorzystać ze zgromadzonych w nim danych. Gdy robimy zdjęcie, to po krótkiej chwili możemy je zobaczyć na komputerze czy tablecie.
Kiedy odpisujemy ze smartfonu na maila, tego samego maila znajdziemy w webmailu na stronie internetowej. Gdy w końcu dodajemy znajomego w serwisie społecznościowym, to jego dane mogą pojawić się również na naszej liście kontaktów.
Komputery, konsole, aplikacje, różne usługi sieciowe i nasz smartfon tworzą jeden, wspólny obieg danych, przesyłanych zwyczaj w tle, bez zaprzątania uwagi użytkownika.
Lumia – części ekosystemu Microsoftu
Jak to działa w praktyce? Przykładem może być choćby zakup smartfonu Lumia. Decydując się na niego wybieramy coś więcej, niż tylko zamknięty w obudowie zestaw różnych podzespołów.
Wybór oznacza, że nowe aplikacje znajdziemy w konkretnym miejscu, czyli Sklepie Windows Phone, telefon będziemy obsługiwać za pomocą kafelkowego interfejsu Windowsa, a dane – o ile tego zechcemy – powędrują do chmury Microsoftu, gdzie np. za obsługę wyszukiwania będzie odpowiadał Bing, za połączenia VoIP Skype, a za obsługę dokumentów pakiet biurowy Office.
Dzięki odpowiednim usługom – jak np. OneDrive – będziemy mieli łatwy dostęp do naszych plików, niezależnie od tego, gdzie i z jakiego sprzętu korzystamy. Dokument, który zaczęliśmy edytować na dużym ekranie Lumii 640 XL, po dotarciu do domu czy biura dokończymy na laptopie, a wykaz rozmów na Skype, wykonanych za pomocą telefonu, zobaczymy również na naszej konsoli, a dodane na domowym komputerze kalendarza spotkanie przypomni o sobie alarmem w telefonie.
Wygoda i brak problemów
To bardzo wygodne – mamy pewność, że różne usługi są kompatybilne i będą bezproblemowo współdziałały. To właśnie dzięki nim smartfon pokaże pełnię swoich możliwości. Jeszcze do niedawna bardzo wielu użytkowników smartfonów ograniczało się do preinstalowanego oprogramowania, używając telefonu niemal wyłącznie do dzwonienia i SMS-ów.
To nie powinno dziwić – zaledwie 2 lata temu 40 proc. użytkowników smartfonów nie miało pojęcia, że z nich korzystają. Świadomość ta rośnie jednak bardzo szybko – rok temu ten odsetek spadł do zaledwie 7 proc., a obecnie prawdopodobnie jest jeszcze niższy.
Ta świadomość przekłada się na korzystanie z różnych usług, których nie mogły zaoferować zwykłe telefony. Poza dzwonieniem i SMS-owaniem Polacy robią smartfonami zdjęcia, korzystają z serwisów społecznościowych, ale coraz częściej używają ich również do słuchania streamingowanej muzyki, oglądania online materiałów wideo czy korzystania z usług VoIP.
Poważny wybór
Warto jednak pamiętać, że raz dokonany wybór może być trudny do cofnięcia. Nie chodzi tu tylko o nasze przyzwyczajenie do konkretnych, charakterystycznych dla konkretnego ekosystemu rozwiązań.
Zmiana ekosystemu na inny może oznaczać, że pieniądze, które wydaliśmy na różne aplikacje i usługi będziemy musieli wydać na nie ponownie. Z tego powodu, wybierając smartfon dla siebie, warto pamiętać, że – o ile chcemy skorzystać z pełni jego możliwości – wybieramy coś więcej, niż tylko sam sprzęt.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Microsoft.