Prezydent Obama = rewolucja informatyczna?

Prezydent Obama = rewolucja informatyczna?

Prezydent Obama = rewolucja informatyczna?
K Falernowa
23.01.2009 11:30

W kraju, w którym wynaleziono Internet, każde dziecko powinno mieć możliwość dostępu do sieci - i otrzyma ją, gdy ja jestem prezydentem. - powiedział Prezydent Obama, dając jednoznacznie do zrozumienia, że nie podoba mu się zaledwie 15 pozycja Stanów Zjednoczonych pod względem penetracji Internetu szerokopasmowego i brak dostępu do Sieci w 40% amerykańskich gospodarstw domowych.

Nowy prezydent nie ukrywał też nigdy, że technologie informatyczne są jego pasją i zamierza wprowadzać w życie ambitne plany dotyczące ich rozwoju.

W kraju, w którym wynaleziono Internet, każde dziecko powinno mieć możliwość dostępu do sieci - i otrzyma ją, gdy ja jestem prezydentem. - powiedział Prezydent Obama, dając jednoznacznie do zrozumienia, że nie podoba mu się zaledwie 15 pozycja Stanów Zjednoczonych pod względem penetracji Internetu szerokopasmowego i brak dostępu do Sieci w 40% amerykańskich gospodarstw domowych.

Nowy prezydent nie ukrywał też nigdy, że technologie informatyczne są jego pasją i zamierza wprowadzać w życie ambitne plany dotyczące ich rozwoju.

Na pierwszy rzut ma pójść informatyzacja szkół - jest to zdaniem Obamy niezbędne, aby dzieci kształcone były na poziomie odpowiednim do wymagań rynkowych. Państwo zainwestuje więc w zakup komputerów i dostęp do Internetu w szkołach. Skomputeryzowane mają też zostać biblioteki.

Zinformatyzowana ma tez być służba zdrowia: wszystkie szpitale i gabinety lekarskie mają zostać podłączone do Internetu w celu usprawnienia wymiany zarówno doświadczeń lekarzy, jak też i dokumentacji medycznej pacjentów. To ostatnie ma się zdaniem prezydenta przyczynić do zmniejszenia ilości błędów lekarskich wynikających z braku dostępu do części dokumentacji, a co za tym idzie, może uratować życie wielu pacjentom.

Prezydent wprowadza też jednak zmiany w swoim najbliższym otoczeniu. Będzie pierwszym prezydentem USA, który po objęciu stanowiska nadal będzie korzystał z poczty e-mail. Co prawda wprowadzone zostaną spore ograniczenia, adres prezydenta znać będzie tylko garstka najbliższych osób z rodziny i otoczenia Obamy, jednak jest to i tak kolosalny postęp. Podejrzewam, że na tym jego kontakt z nowoczesnymi mediami się nie skończy - nowy prezydent jest uparty i już teraz wiadomo, że udało mu się ocalić swój ukochany telefon BlackBerry. Z innymi ograniczeniami wynikającymi z przepisów bezpieczeństwa zapewne również w jakimś zakresie sobie poradzi...

Otwarte pozostaje natomiast pytanie, jaki wpływ plany Obamy dotyczące Internetu w USA będą miały na resztę świata. W końcu, jak prezydent sam słusznie zauważył, to właśnie w Stanach Sieć powstała i nadal ten właśnie kraj w dużym stopniu wyznacza globalne trendy.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)