Przewidzieć przyszłość - trudna sztuka!

Futurologów można podzielić z grubsza na dwie grupy. Do pierwszej zaliczają się "futurolodzy ostrożni", którzy wybiegają swymi przepowiedniami setki lat w przyszłość. Pozwala im to uniknąć kompromitacji związanych z nietrafnością prognoz. Grupka druga to "futurolodzy hardcorowi" - ci próbują wieszczyć, jak będzie wyglądał świat w kolejnych latach.

Futurologia
Futurologia
Henryk Tur

Futurologów można podzielić z grubsza na dwie grupy. Do pierwszej zaliczają się "futurolodzy ostrożni", którzy wybiegają swymi przepowiedniami setki lat w przyszłość. Pozwala im to uniknąć kompromitacji związanych z nietrafnością prognoz. Grupka druga to "futurolodzy hardcorowi" - ci próbują wieszczyć, jak będzie wyglądał świat w kolejnych latach.

Takich było mnóstwo i miażdżącej większości z nich przepowiednie się nie sprawdziły. Pozwolę sobie przedstawić kilku z nich.

Najbardziej znanym futurologiem ostatnich lat jest zdecydowanie Francis Fukuyama. Jego zła sława zaczęła się od opublikowanego w 1989 roku eseju "Koniec historii". Fukuyama utrzymywał, że w pewnym sensie historia kończy się wraz z upadkiem komunizmu. Jakie to proste, prawda? Wszystkie kraje świata przyjmują liberalną demokrację i już nic nie burzy szczęśliwego rozwoju ludzkości.

Globalizacja następująca po upadku komunizmu miała spowodować, że ludzie na całym świecie będą wyznawać te same wartości, mieć podobny gust i podejście do życia. Innymi słowy, coś w rodzaju jednomyślnej utopii. Jak jednak pokazały kolejne lata, komunizm w wielu rejonach świata trzyma się dość mocno, a liberalna demokracja przechodzi kryzys. Pojawili się islamscy fanatycy, którym nie po drodze ani z liberalną demokracją, ani przepowiedniami Fukuyamy.

Francis Fukuyama
Francis Fukuyama

Gdybania Fukuyamy to i tak nic w porównaniu z hurraoptymizmem radzieckich futurologów, działających aktywnie w latach 50. i 60. XX wieku. Pierwsze loty w kosmos i rozwój programu gwiezdnego pozwoliły popuścić wodze wyobraźni, ta zaś poniosła "gdybaczy" z ZSRR bardzo, bardzo daleko. Wszyscy przewidywali upadek kapitalizmu i triumf komunizmu - to jednak najmniejszy z popełnionych przez nich błędów.

Największe dotyczyły podboju kosmosu i ingerencji w ciało człowieka. Wedle prognoz z tamtych lat w roku 2000 mieliśmy mieć już bazy na Księżycu, planetach Układu Słonecznego i ich satelitach, żyć co najmniej 200 lat i latać na masowe wycieczki orbitalne. Nie zabrakło również wizji podwodnych miast oraz ludzkości żyjącej w szczęściu bez konieczności posiadania pieniędzy. No cóż, wszystko przed nami, ale z pewnością nie w najbliższym czasie.

Utopia
Utopia

Jakby w odpowiedzi na radzieckie pomysły Herman Kahn i Anthony J. Wiener wydali w 1967 roku książkę "The Year 2000". Pracowali w Hudson Institute i w prognozowaniu przyszłości pomagali im fachowcy z różnych dziedzin. Efekt? Czasem dość zaskakujący. Przyznacie chyba, że dziwne jest, iż uczeni z USA przewidywali dominację gospodarczą Układu Warszawskiego! Ich zdaniem u progu XXI wieku świat miał być wciąż podzielony na dwa obozy, ale miały się one do siebie powoli zbliżać - komunizm miał przejmować co lepsze rozwiązania kapitalizmu, a kapitalizm komunizmu.

Pojawiły się prognozy związane z powszechnym wprowadzeniem platform latających, kolonizacją i eksploatacją Księżyca (jak widać myślano o tym po obu stronach żelaznej kurtyny), a także zastosowanie energii atomowej do różnych celów. Jednym z zastosowań miały być kontrolowane wybuchy podziemne służące górnictwu. Być może doczekamy się tego jeszcze w tym stuleciu, jednak póki co na takie rozwiązania jeszcze za wcześnie.

Miasto na Księżycu
Miasto na Księżycu

Nietrafna futurologia to temat rzeka. Istnieje specjalny blog, na którym gromadzone są takie materiały futurologiczne z różnych okresów historii - począwszy od starych dokumentów, skończywszy na współczesnych reklamach TV pokazujących przyszłościowe wynalazki. Ten blog nazywa się PaleoFuture i jest prawdziwą kopalnią skarbów dla wszystkich zainteresowanych tematem futurologii. Polecam serdecznie - materiałów jest na długie godziny oglądania.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.