Co nas czeka w 2011 roku? My już wiemy...

Co nas czeka w 2011 roku? My już wiemy...

kula 2011
kula 2011
Artur Młynarz
09.01.2011 23:30, aktualizacja: 14.01.2022 14:16

Wszyscy chcielibyśmy wiedzieć, jakie technologiczne niespodzianki czekają nas w nadchodzącym roku. Okazuje się, że takie informacje przypadkiem uzyskali redaktorzy Gadżetomanii...

Nieoczekiwane efekty jailbreaku routera

Redakcja w feralnego trakcie jailbreaku...
Redakcja w feralnego trakcie jailbreaku...

Przeprowadzona niedawno próba jailbreaku wysłużonego redakcyjnego routera przyniosła szokujące rezultaty.

Wskutek jakiegoś zwarcia podczas operacji router zaczął wysyłać na redakcyjne komputery strony Gadżetomanii z przyszłości - z datami z 2011 roku! Czego tam nie było... Niestety, chwilę potem router w chmurze siwego dymu i iskier zakończył żywot, a nam udało się uratować zaledwie kilka artykułów, które zachowały się w historii stron przeglądarki.

Te skrawki informacji po raz pierwszy prezentujemy Czytelnikom.

Przed Wami 7 artykułów, które odsłaniają przyszłość roku 2011!

fot. wikihow

Zapach telewizora

Fetor taki, że nie można Gadżetomanii czytać!
Fetor taki, że nie można Gadżetomanii czytać!

Po premierze na targach IFA w Berlinie nowe modele telewizorów LG z generatorem zapachów zapowiadają się na hit sezonu. Idea wzbogacania obrazu stosownym zapachem nie jest nowa, ale dopiero teraz udało się skutecznie wdrożyć tę technologię do popularnej elektroniki konsumpcyjnej. Telewizory sprzedają się świetnie i zbierają pozytywne recenzje, ale okazuje się, że mogą być też powodem sąsiedzkich konfliktów.

Jeden z początkujących redaktorów Gadżetomanii - January O. - zakupił na dogodne raty zapachowy odbiornik TV, który - według zapewnień producenta - miał zagwarantować niespotykaną dotychczas skalę doznań. Wkrótce potem sąsiedzi zaczęli się skarżyć na nieprzyjemny fetor i chmary tłustych much na klatce schodowej. Dla wyjaśnienia należy dodać, że O. jest miłośnikiem filmów "gore", a także (jako zawodowy operator roztrząsacza obornika) regularnym widzem płatnego kanału tematycznego "Bullshit TV".

Niestety, sąsiedzi - przyzwyczajeni do zapachu reklamowych proszków do prania i wody kolońskiej Ryśka z "Klanu" - źle znoszą repertuar Januarego O. i uprzykrzają mu życie, jak tylko mogą. Non stop puszczają programy religijne, wiedząc, że O. jest uczulony na zapach kadzidła. Być może zapowiadana na koniec roku przez LG premiera inwertera zapachów położy kres tym sąsiedzkim niesnaskom, a na razie muszą wystarczyć lepki na muchy.

fot. flickr.com by Robby-T

Biały iPhone 4 dostępny tylko w jednej sieci

Biały iPhone nie dla każdego!
Biały iPhone nie dla każdego!

Urząd Komunikacji Elektronicznej bada sprawę nowego operatora komórkowego "Pod Jabłonią". Ta niezwykle dynamicznie rozwijająca się sieć, utworzona przez Apple Polska i o. Rydzyka, przebojem zagarnęła kilkadziesiąt procent rynku.

Jej głównym atutem jest monopol na dystrybucję właśnie debiutujących na rynku i niezwykle pożądanych iPhone'ów w przełomowym białym kolorze. Po podpisaniu umów z parafiami całego kraju okazały się one hitem wśród prezentów komunijnych.

Pozostali operatorzy, zdziesiątkowani i zepchnięci do defensywy, próbują rozpaczliwie łączyć siły dla ochrony swych zagrożonych pozycji. Rozważa się nawet fuzję dwóch ostatnich ocalałych z pogromu sieci - Erange być może połączy się Pluy, aby ratować resztki posiadanego rynku. Rozpisano już nawet konkurs na nazwę ostatniego niezależnego operatora. Nagrodą będzie dożywotni roaming w nowej sieci.

Konsultant sieci Pod Jabłonią prezentuje sprzęt
Konsultant sieci Pod Jabłonią prezentuje sprzęt

fot. flickr

Kino 3D - gdzie są granice?

Chwilę później potwór zaatakował...
Chwilę później potwór zaatakował...

Ostatni incydent w wołomińskim Cinema City stawia pod znakiem zapytania rozwój techniki 3D w kinematografii. Podczas projekcji najnowszego filmu Jamesa Camerona - "Avatar vs. Zmutowane Borsuki IV" - nakręconego z użyciem eksperymentalnej technologii True3D doszło do awarii jednego z projektorów i chwilowego zakrzywienia przestrzeni. Nastąpiła tzw. materializacja, co zakończyło się kompletnym zdemolowaniem sali kinowej oraz poturbowaniem wielu widzów.

Szczęściem w nieszczęściu jest to, że podczas zamieszania jeden z Na'vi przypadkowo zniszczył skrzynkę bezpiecznikową, co odcięło dopływ prądu do aparatury i unicestwiło intruzów z trzeciego wymiaru. Straty są duże - obsługa dość szybko usunęła ogromne strzały ze ścian, ale naprawa pogryzionej przez borsuki tapicerki będzie bardzo kosztowna.

Jak podał rzecznik Cinema City, paniki można było uniknąć, ale widzowie, zapomniawszy zdjąć okulary 3D, mieli ogromne problemy z trafianiem w wyjścia ewakuacyjne. Do tej pory nie ustalono, co spowodowało materializację filmowych postaci, a specjaliści zwracają uwagę, że technologia True3D nie jest jeszcze na tyle dopracowana, aby wprowadzać ją masowo do kin.

Nie jedź tą drogą...

Nowa AutoMapa okazała się kontrowersyjna
Nowa AutoMapa okazała się kontrowersyjna

Porażką zakończyła się sprzedaż najnowszej wersji AutoMapy. Pomysł producenta, aby nawigacja - w połączeniu z kamerą śledzącą otoczenie - interaktywnie reagowała na sytuację drogową i poczynania kierowcy, miał na celu podniesienie bezpieczeństwa jazdy.

Wyposażenie nawigacji w funkcje ostrzegania o jeździe pod prąd dłużej niż 20 minut, opowiadania pieprznych kawałów zapobiegających zasypianiu czy informowania o przydrożnych ssakach leśnych i aktualnych cenach usług (po połączeniu z internetem dostępne są też rozmówki polsko-rumuńskie) należy uznać za pożyteczne i wielu kierowców bardzo je polubiło.

Niestety, ogromne kontrowersje wzbudził zestaw dostępnych głosów w połączeniu z pozostałymi funkcjami AutoMapy - nie każdy kierowca dobrze znosił reprymendy redaktor Jaworowicz po źle wykonanym manewrze, złośliwe komentarze Kazimiery Szczuki przy parkowaniu równoległym czy wrzaski przerażenia posłanki Senyszyn przy wyprzedzaniu "na czołowe".

Zwłaszcza zwrot "A nie mówiłam..." wypowiadany głosem Beaty Kempy podczas zatrzymania prawa jazdy przez drogówkę był najczęstszym powodem pogryzienia kierownicy lub wyrywania hamulca ręcznego przez mniej wytrzymałych kierowców, co w ostatecznym efekcie wpłynęło na fatalną sprzedaż i wycofanie produktu z rynku.

Ilu masz znajomych na FaceBoogle?

Zuckerberg: Gdy zaczynałem FaceBoogle niewiele wiedziałem o biznesie.
Zuckerberg: Gdy zaczynałem FaceBoogle niewiele wiedziałem o biznesie.

Ciekawe efekty przyniósł eksperyment globalnej integracji serwisów społecznościowych i informacyjnych. Połączenie wspólnych zasobów i możliwości Facebooka oraz Google'a przyniosło nową jakość w społecznej komunikacji. Internetowy gigant FaceBoogle, po wchłonięciu YouTube, Flickra, Twitera, Skype, Pinga, Naszej Klasy, sieci komórkowych i większości gazet, za punkt honoru stawia sobie dostarczenie użytkownikowi każdej możliwej informacji.

To oczywiście oznacza również reklamy - precyzyjnie personalizowane na podstawie analizy zdjęć, e-maili, historii zakupów i stron odwiedzanych przez użytkownika oraz na podstawie bieżącego monitoringu kamer w jego laptopie czy telefonie.

Owszem, zdarzają się jeszcze zabawne pomyłki, gdy ktoś przedwcześnie dostanie ofertę zniżki na wyposażenie trumny w sprzęt audio, pryszczata nastolatka otrzyma reklamę maści na łysinę, a młode małżeństwo dostanie propozycję rozwodu online z rozbiórką domu gratis. To są jednak tylko pojedyncze przypadki, a system cały czas jest udoskonalany.

Równocześnie trwa wyłapywanie i kierowanie do ośrodków reedukacyjnych tych nielicznych osobników, którzy wciąż wzbraniają się przed założeniem konta na FaceBoogle, co od 2012 roku ma być obowiązkowe.

Gdy zaczynałem FaceBoogle, niewiele wiedziałem o biznesie.

fot. wikipedia

Nowa epoka w stylistyce Apple'a

Steve Jobs chwilami próbował zasłonić się MacBookiem
Steve Jobs chwilami próbował zasłonić się MacBookiem

Kolejne, wyczekiwane przez fanów od miesięcy Keynote zakończyło się ogromnym sukcesem. Mało kto spodziewał się, że po tak rewelacyjnych i przełomowych ubiegłorocznych produktach, jak iPad, iPhone 4 czy druga generacja MacBooków Air, da się jeszcze coś wymyślić - i faktycznie, Apple niczego nowego nie wymyślił, ale do historii przejdzie nowy "look" Steve'a Jobsa.

CEO Apple'a wystąpił na konferencji całkowicie odmieniony. Sztruksowa marynarka w kolorze marengo, koszula z marszczonym gorsem i niedbale zawiązaną cętkowaną apaszką do kwiecistych bermudów, podkolanówek i sandałów ortopedycznych wzbudziły nieopisany zachwyt publiczności (niestety, do 2111 panuje embargo na publikację fotek z tego wydarzenia).

Już w chwilę po zakończeniu Keynote widziało się Applefanów w bieliźnie, szturmujących sklepy z fantazyjną odzieżą, a sprzątaczki wynosiły pełne worki czarnych golfów i jeansów wyciągniętych spod foteli podczas sprzątania sali konferencyjnej. Na forach internetowych zaroiło się od rozpaczliwych pytań o markę i producenta nowej garderoby Jobsa.

Niewątpliwie nowe szaty króla branży IT coś muszą oznaczać. Analitycy już przewidują wygląd nowych linii produktów Apple - skoro hardware jest tak perfekcyjny, to sporo można jeszcze zrobić z wyglądem urządzeń. Hitem następnego sezonu mają być kwiatowe aplikacje na obudowie nowego iPada, koronkowe wykończenia obrzeży iPhone'a, a także sztruksowane aluminium i rzemienne zawiasy nowych MacBooków.

Wprawdzie od osób dobrze poinformowanych słyszało się, że to nie żaden zwiastun zmian w stylistyce Apple'a, a jedynie pomyłka Steve'a, który po zaparowaniu okularów pod prysznicem pomylił swoją szafę z pojemnikiem Armii Zbawienia na używaną odzież, stojącym dwie przecznice od domu Jobsów, ale kto by tam im wierzył. Najważniejsze jest to, że ten powiew świeżości wniósł nową nadzieję w serca Applefanów i wytrącił z rąk krytyków argument o stagnacji firmy.

fot. wikipedia

Bankomat absolutny

Klient za chwilę zostanie obezwładniony w celach bezpieczeństwa
Klient za chwilę zostanie obezwładniony w celach bezpieczeństwa

W dobie licznych oszustw popełnianych za pomocą bankomatów poczucie bezpieczeństwa klienta jest dla banków bezcenne. Dlatego przedstawiony na targach Securitate 2011 prototyp nowego rodzaju bankomatu spotkał się z ogromnym zainteresowaniem.

Maszyna uniemożliwia nieautoryzowany dostęp do konta za pomocą szeregu mechanizmów ochronnych - przede wszystkim po wsunięciu karty w szczelinę czytnika należy położyć obie dłonie na panelach do skanowania linii papilarnych.

Bransolety automatycznie zamykające się na nadgarstkach pełnią podwójną funkcję - unieruchamiają dłonie dla precyzyjniejszego skanowania, a w przypadku wykrycia fałszywej karty lub żądania wypłaty przewyższającej limit na koncie włącza się zgniatacz kostek. Równocześnie bankomat skanuje siatkówkę oka i pobiera krew do analizy.

Pozostaje już tylko polizać czujnik sekwencera DNA i po stuprocentowo potwierdzonej tożsamości, co trwa zaledwie 15 minut, bankomat uwalnia nadgarstki i wypłaca gotówkę.

Sporo szczęścia miał przedstawiciel CitiBanku, któremu bankomat podczas prezentacji nie tylko prawidłowo wypłacił pieniądze, ale również zdiagnozował łagodny przerost prostaty i od razu wypisał skierowanie do specjalisty.

fot. flickr

To tylko kilka ocalałych wpisów z przyszłości. Czy właśnie tak będzie wyglądał rok 2011?

—–

Autor tego tekstu, czyli ogrodnik.january, znany jest między innymi z blogu wielce popularnego w branży sadowniczej (i nie tylko!) – applefobia.blox.pl.

—–

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)