Rozwijanie "zielonego" asfaltu
Skoro tyle się robi, by auta były coraz bardziej przyjazne środowisku, należałoby też zainteresować się podłożem, po którym będą poruszać się te „eko – friendly” maszyny. Zdecydowana większość dróg pokryta jest asfaltem – i to on waśnie jest obecnie na celowniku naukowców. Uczeni chcą wytworzyć takie wersje nawierzchni asfaltowej, by była równie przyjazna środowisku, jak pędzące po niej samochody.
02.06.2008 13:38
Skoro tyle się robi, by auta były coraz bardziej przyjazne środowisku, należałoby też zainteresować się podłożem, po którym będą poruszać się te „eko – friendly” maszyny. Zdecydowana większość dróg pokryta jest asfaltem – i to on waśnie jest obecnie na celowniku naukowców. Uczeni chcą wytworzyć takie wersje nawierzchni asfaltowej, by była równie przyjazna środowisku, jak pędzące po niej samochody.
Naukowcy doszli do wniosku, że bardziej opłaca się modyfikować poczciwy asfalt i doprowadzić go do wersji jak najbardziej eko, niżeli myśleć nad absolutnie nowym materiałem na nawierzchnie szos.
By poprawić ekoparametry asfaltu, należałoby:
- zwiększyć możliwości jego recyklingu;
- opracować jak najmniej energochłonne metody wytwarzania materiału na nawierzchnie;
- ograniczyć uwalnianie toksyn w procesie produkcyjnym lub przetwórczym.
Idealnym rozwiązaniem byłoby opracowanie asfaltu, który nadawałby się do położenia na wszystkich drogach świata – w tropikach i w klimacie podbiegunowym. Na razie eksperymenty dotyczą sprawdzania, jak na parametry użytkowe tradycyjnego asfaltu wpłynie dodatek przeróżnych polimerów czy plastików. (Dla przypomnienia: asfalt to mieszanina związków wielkocząsteczkowych: od węglowodorów łańcuchowych po układy heterocykliczne.) Dodatkowo zmodyfikowany miks asfaltowy poddaje się torturom fizykochemicznym, czyli działaniu ekstremalnych temperatur i nacisków o różnym czasie działania. Jeśli miks okaże się wystarczająco wytrzymały, jego produkcja może stać się jedną z szybko rozwijających się gałęzi recyklingu syntetyków.
Za niedługo na poboczach szos pojawić się mogą banery informacyjne, że oto wjeżdżasz na strefę „zielonego” asfaltu – przy czym szosa i tak pozostanie szarawo – brązowawo – czarna (zależnie od odmiany położonej mieszaniny). Ciekawe, czy te odcinki byłyby dodatkowo płatne? („Zielony” asfalt na początku, przynajmniej, byłby produktem ekstra. A za takie bajery się płaci...)
Źródło: gizmag.com
Foto: Autokult