SLIPS - nowy sposób na sprejowych wandali
"Człowiek Demolka" nie był filmem szczególnie wysokich lotów, ale była w nim scena, która dość mocno utkwiła mi w pamięci - tworzenie graffiti za pomocą schowanego w trawie mini zestawu i błyskawiczne usuwanie go za pomocą wysokiego napięcia. To drugie bardzo przydało by się w wielu miastach naszego kraju. Innym rozwiązaniem może być SLIPS!
"Człowiek Demolka" nie był filmem szczególnie wysokich lotów, ale była w nim scena, która dość mocno utkwiła mi w pamięci - tworzenie graffiti za pomocą schowanego w trawie mini zestawu i błyskawiczne usuwanie go za pomocą wysokiego napięcia. To drugie bardzo przydało by się w wielu miastach naszego kraju. Innym rozwiązaniem może być SLIPS!
Rozmowa o polskiej sztuce graffiti jest zawsze taka sama. 1 promil autentycznie uzdolnionych ludzi robi za forpocztę wspaniałej sztuki ulicznej. Problem w tym, że 99% ludzi malujących po ścianach to bezmózgie wandale potrafiące jedynie nabazgrać własnego taga. Na nich powinien znaleźć się solidny bat i kary finansowe. Póki co, mamy jeszcze SLIPS.
SLIPS to owoc pracy naukowców z Harvardu - powierzchnia hydrofobowa inspirowana właściwościami Dzbanecznika. Roślina ta jest tak śliska, że insekty zwabiane przez nią zapachem nie mają szans na ucieczkę i ześlizgują się w stronę swojego strasznego końca.
SLIPS to skrót od Self-healing, Slippery Liquid-Infused Porous Surface. Jest to syntetyczny materiał zbudowany z mikrostruktur zdolnych do odparcia wszystkiego z czym się stykają. Prezentacja materiału, jaką zobaczycie w klipie wideo pokazuje, jak powierzchnia reaguje między innymi na wodę, olej silnikowy, ciekły asfalt, dość dziwną mieszankę betonową i farbę w spreju.
SLIPS sprawdza się doskonale w każdych warunkach i w różnych zastosowaniach. Gdyby jego cena była niska, a sam środek mógł być rozprowadzany w formie farby lub lakieru, to można by wreszcie pokazać wała "graficiarzom"!
SLIPS and Ant & Jam Repellency
Źródło: Engadget