Sony CMT‑V50iP i CMT‑V10iP – nowe miniwieże z... cieczą magnetoreologiczną
Żeby sprzedać nowy produkt, trzeba się namęczyć. Najlepiej zaciekawić klienta jakimś abstrakcyjnym pojęciem czy opracowaniem nowej formuły. Sony wykombinowało ciecz magnetoreologiczną.
12.07.2012 | aktual.: 10.03.2022 13:30
Żeby sprzedać nowy produkt, trzeba się namęczyć. Najlepiej zaciekawić klienta jakimś abstrakcyjnym pojęciem czy opracowaniem nowej formuły. Sony wykombinowało ciecz magnetoreologiczną.
Ręka do góry, kto wie, o czym mowa. I właśnie o to chodzi – bez zbędnego tłumaczenia wprowadzić jakąś ciecz o dziwnie brzmiącej nazwie, o której nikt nie ma zielonego pojęcia. Ważne, że brzmi naukowo i nowocześnie. Postanowiłem sprawdzić, czy przypadkiem japoński koncern nie robi klientów w balona.
Nowe zestawy audio - CMT-V50iP oraz CMT-V10iP - to ciekawe i oryginalne miniwieże. Odtwarzają wszystko, co odtwarzać należy (CD, USB, stacja dokująca do iGadżetów), mają niezwykły design i małe rozmiary. I tak właściwie to już sama wszechstronność i wygląd raczej gwarantują nowym modelom sukces rynkowy.
Ale Sony umieściło w swej notce prasowej jedno oryginalne zdanie:
Innowacyjne głośniki z cieczą magnetoreologiczną: kryształowo czysty dźwięk bez zniekształceń.
I to tyle – zero jakiegokolwiek komentarza, jak gdyby samo stwierdzenie tego faktu wyjaśniało wszystkie wątpliwości. Nie byłbym jednak sobą, gdybym się do tego nie przyczepił.
Otóż, dokształcając się nieco, jestem w stanie stwierdzić, że ciecz magnetoreologiczna faktycznie istnieje i znajduje zastosowanie w głośnikach. Przyznaję, trochę mi to zaimponowało, że Sony prawdopodobnie nie rzuca słów na wiatr.
Ciecz magnetoreologiczna to coś w rodzaju ferrofluidu, czyli cieczy, która ma właściwości magnetyczne. W obecności pola magnetycznego zmienia ona swoją lepkość i sprężystość, czyli może być albo dość rzadka, jak olej, albo prawie tak gęsta jak ciało stałe.
Zobacz także
Z powodu takich właściwości znalazła one szerokie zastosowanie w przemyśle samochodowym. Wykorzystuje się ją w inteligentnych systemach tłumienia i pochłaniania energii, jak amortyzatory czy poduszki powietrzne. W jednym z opracowań naukowych znalazłem informację, że istnieje kilka patentów na wykorzystywanie cieczy magnetoreologicznej w konstrukcjach głośników.
Prawdopodobnie więc ciecz została użyta przez Sony w konstrukcji membran głośnikowych w celu pochłaniania niepożądanych drgań oraz tłumieniu. Na ile rzeczywistość jest zgodna z przypuszczeniami i ile tej cieczy faktycznie w głośnikach jest, prawdopodobnie pozostanie tajemnicą.
Powyższy wywód chyba jasno pokazuje, że jestem sceptyczny wobec wszelkich nowinek technologicznych, zwłaszcza takich, których działanie nie zostało dobrze wytłumaczone. RTV to branża, na której zna się niewiele osób, zatem można klientowi wcisnąć kit bez większych konsekwencji.
Źródło: Informacja prasowa Sony