Spotify ma 15 mln płacących użytkowników. To dużo? Niekoniecznie!

Spotify jest coraz popularniejsze i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Liczby rosną, wyniki na pierwszy rzut oka imponują. Ale czy naprawdę bez oporów płacimy za treści w Sieci? Nie sądzę.

Zdjęcie kobiety pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie kobiety pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek

13.01.2015 | aktual.: 10.03.2022 10:37

Spotify pochwaliło się, że ma już 15 milionów klientów korzystających z konta Premium. W maju ubiegłego roku liczba ta wynosiła 10 milionów. Czyli widać gołym okiem: Spotify prężnie się rozwija.

Warto jednak przyjrzeć się temu, czego od razu nie widać. Firma poinformowała, że Spotify posiada 60 milionów aktywnych użytkowników. A skoro tak, to łatwo sobie policzyć, że 45 mln nie płaci, prawda?

Spotify Premium

Pod tym względem wzrost jest większy. W maju 2014 roku płaciło 10 mln, a łącznie korzystało 40 mln ludzi. Dwa miesiące temu, wyniki prezentowały się odpowiednio: 12,5 mln i 50 mln. Niepokojące dane?

Rzecz jasna nie twierdzę, że Spotify jest złe - zawsze będę bronił tej usługi, bo to świetny serwis, dzięki któremu ludzie nie piracą i korzystają z legalnych źródeł. Jeżeli chodzi o cyfrową sprzedaż muzyki, to preferuję jednak Bandcamp, ale oczywistym jest, że lepiej jeśli Spotify istnieje niż miałoby go nie być. To logiczne.

Obraz

Tyle że te dane pokazują, że wcale nie tak chętnie płacimy za cyfrową muzykę w Sieci, jak się powszechnie uważa. Owszem, 15 mln płacących to dużo, ale 45 mln niepłacących to przecież jeszcze więcej. A miesięczny dostęp do konta Premium to naprawdę niska kwota, nawet w Polsce. 20 zł to śmieszna suma. A jednak nie przyciąga.

Spotify ma problem: wielu woli korzystać z niepłatnej wersji. Niby nie ma w tym nic złego, tak też można. Dziwi jednak fakt, że tylko ¼ użytkowników woli załatwić sobie wygodę jaką jest brak reklam, lepsza jakość i możliwość słuchania offline.

Dlaczego korzystający ze Spotify nie ułatwiają sobie życia, jeśli to niewiele kosztuje? Odpowiedź jest prosta, choć smutna: bo nie przywykli jeszcze do płacenia za cyfrowe treści w Internecie.

Liczby te pokazują, że większość ma okazję, to woli… zaoszczędzić. Nawet jeżeli trzeba wydać mało, to zawsze lepiej znaleźć sposób, żeby nie zapłacić.

Zdjęcie gitarzysty pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie gitarzysty pochodzi z serwisu shutterstock.com

Android i piractwo

Jakiś czas temu twórcy mobilnej gry Monument Valley udostępnili szokujące dane. Na Androidzie tylko 5% grających korzystało z oryginalnej wersji, na iOS - 40%. Mówimy tu o produkcji, za którą trzeba było zapłacić 15 zł (na iTunes - 4$).

To także śmieszna suma, ale dla niektórych i tak była za wysoka. W tekście na Gamezilli pojawił się cytat jednego z komentujących wyniki opublikowane przez twórców. “Tytul, ktory tak naprawde ciezko nazwac gra” - między innymi w ten sposób tłumaczono ściągających.

Na Spotify na szczęście tego problemu nie ma, bo nawet za darmo to wciąż legalne źródło. Ale jak widać jest daleko od tego, żeby ludzie wydawali swoje pieniądze w Sieci. Nadal istnieje przekonanie, że cyfrowe musi się równać darmowe. Albo: cyfrowe - niczyje.

A skoro tak, to jak ktoś nam tego za darmo dać nie chce, to sami sobie weźmiemy.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.