Technologiczne mity. Bracia Lumière nie wymyślili kina! Kto ich wyprzedził?

Technologiczne mity. Bracia Lumière nie wymyślili kina! Kto ich wyprzedził?

Zdjęcie starego projektora pochodzi z serwisu Shutterstock
Zdjęcie starego projektora pochodzi z serwisu Shutterstock
Łukasz Michalik
12.03.2015 07:58, aktualizacja: 23.05.2016 16:25

Z pozoru wszystko jest oczywiste – ponad 120 lat temu, dokładnie 28 grudnia 1895 roku bracia Auguste i Louis Lumière zorganizowali pierwszy, publiczny pokaz filmowy, rozpoczynając tym samym erę kina. Jak to jednak zwykle bywa z czymś, co powszechnie wydaje się oczywiste, niewiele w tym prawdy, bo uznawani za pionierów bracia wcale nie byli pierwsi! Jeśli zatem nie oni, to kto?

Jak sfotografować galopującego konia?

Szukając właściwej odpowiedzi musimy cofnąć się w czasie do 1878 roku. Wynaleziona niemal 40 lat wcześniej fotografia (o ile za jej początek uznamy wynalezienie dagerotypu) prężnie się rozwijała i miała odegrać decydującą rolę w rozstrzygnięciu pewnego zakładu o niebagatelną wówczas kwotę 25 tys. dolarów.

Pierwsza znana fotografia, zarejestrowana przez Josepha Niépce'a dzięki camera obscura - Widok z okna w Le Gras, 1826 r.
Pierwsza znana fotografia, zarejestrowana przez Josepha Niépce'a dzięki camera obscura - Widok z okna w Le Gras, 1826 r.

Zakładającymi się byli Leland Stanford, były gubernator Kalifornii, prezes linii kolejowej Central Pacific Railroad i właściciel stadniny koni oraz jego znajomy prawnik, a przedmiotem zakładu okazał się koń, a dokładniej sposób, w jaki się porusza. Czy podczas galopu zdarza mu się oderwać od ziemi wszystkie cztery nogi?

Obserwacja poruszających się zwierząt nie przyniosła spodziewanego rozstrzygnięcia – ludzkie oko nie potrafiło zarejestrować szybkiego ruchu wystarczająco precyzyjnie, by można było stwierdzić, komu należy się wspomniane 25 tysięcy. Z tego powodu pan Stanford poprosił o pomoc swojego znajomego wynalazcę, Eadwearda Muybridge'a.

Więcej światła!

Ten – jak przystało na wynalazcę – zabrał się do dzieła bardzo metodycznie. Trafnie uznał, że kluczem do sukcesu będzie maksymalne skrócenie czasu naświetlania zdjęć. W tym celu eksperymentował nie tylko z różnymi, chemicznymi odczynnikami, ale również przygotował specjalny tor, po którym miał poruszać się koń. Wzdłuż toru ustawiono białe parawany, a podłoże wysypano wapnem.

Wszystko po to, by wpuścić do kadrów jak najwięcej światła. Wzdłuż parawanu ustawiono kilkadziesiąt aparatów fotograficznych, których migawki były wyzwalane poprzez zerwanie przez galopującego konia nici, rozciągniętych w poprzek toru.

Efekt eksperymentu okazał się zaskakująco dobry – Muybridge’owi udało się to, czego nie dokonał nikt przed nim: uwiecznił ruch. Co prawda na razie w formie statycznych fotografii, ale za to przedstawiających kolejne fazy galopu. Wśród nich znalazła się rozstrzygająca fotografia, na której widać wyraźnie konia z wszystkimi czterema nogami w powietrzu.

Obraz

Początki animacji

Eksperyment z galopującym koniem sprawił, że wynalazca w kolejnych latach poświecił się dokumentowaniu za pomocą serii zdjęć ruchu. Wpadł przy tym na pomysł, co zrobić, by statyczne fotografie ożyły. Rozwiązaniem okazało się urządzenie o nazwie zoopraksiskop, składający się z przezroczystego, szklanego dysku z naniesionymi zdjęciami i lampy, służącej do ich podświetlania.

Po wprawieniu dysku w ruch wirowy zoopraksiskop rzucał na ekran ruchomy obraz, robiąc mniej więcej to, co współcześnie oferują popularne w Internecie obrazki w formacie GIF, czyli wyświetlając zapętloną, krótką animację. Choć nie był to film we współczesnym znaczeniu tego słowa to Eadweard Muybridge dokonał przełomu – utrwalił ruch i znalazł sposób na jego odtworzenie.

Co istotne, sam zoopraksiskop bazował na innym, znacznie starszym urządzeniu. Wykorzystano w nim znajomość efektu stroboskopowego, w którym seria szybkich błysków sprawiała, że oko człowieka rejestrowało ruch jako oddzielne, statyczne klatki. Wystarczyło zatem odwrócić cały proces – zaprezentować serię następujących po sobie klatek, by stworzyć iluzję ruchu.

Publiczne pokazy animacji

Pomysł ten opisał po raz pierwszy w 1815 roku angielski matematyk William Horner, a około 20 lat później działające urządzenia zaprezentowało – niezależnie od siebie – kilku różnych wynalazców. Nazwy były różne, ale zasada działania ta sama: na tarczy lub wewnętrznej stronie walca rysowano kolejne klatki jakiejś sceny, a po wprawieniu urządzenia w ruch widz mógł oglądać kilkuklatkowe animacje.

Obraz

Z czasem sprzęt tego typu udoskonalono do tego stopnia, że animacje mogły trwać nawet kilkanaście minut i składać się z setek ręcznie malowanych klatek, a publiczne pokazy, organizowane pod koniec XIX wieku m.in. w paryskim Teatrze Optycznym, przyciągały tłumy widzów. Z tego punktu widzenia można uznać, że kino animowane wyprzedziło o wiele lat wynalazek braci Lumière.

Animacja zmontowana z 15 zdjęć zarejestrowanych przez Eadwearda Muybridge'a
Animacja zmontowana z 15 zdjęć zarejestrowanych przez Eadwearda Muybridge'a

Pierwszy film w historii

Próbą rozwiązania tego problemu był francuski wynalazek o groźnej nazwie strzelba fotograficzna. Urządzenie to wyglądało dość osobliwie i rzeczywiście sprawiało wrażenie, jakby jego użytkownik właśnie do kogoś strzelał, ale pozwalało zarejestrować w ciągu sekundy 12 klatek. Niestety, na jednej kliszy, przez co statyczne zdjęcie pokazywało wszystkie fazy ruchu.

Obraz

Sposób na obejście tego problemu znalazł inny Francuz, Louis Le Prince, który zbudował 16-obiektywową kamerę. Była to w gruncie rzeczy skrzynka z ukrytymi w środku aparatami fotograficznymi, które rejestrowały – jeden po drugim – sekwencję 16 następujących po sobie zdjęć. Każde z nich wykonane było z nieco innego położenia, przez co zarejestrowany obraz skakał w różne strony.

Mimo tej niedoskonałości to właśnie 16-obiektywową kamerą Le Prince’a zarejestrowano w 1887 roku serię zdjęć, układających się w najstarszy, znany i zachowany do naszych czasów „film”. Cudzysłów nie jest tu przypadkowy – choć to, co widzimy na ekranie wydaje się prymitywnym filmem, to sposób jego wykonania nie pozwala nazwać go bez zastrzeżeń tym słowem.

Man Walking Around A Corner

Wątpliwości nie ma za to przy kolejnym dziele Louisa Le Prince’a, który już rok później udoskonalił swoje urządzenie i zbudował kamerę we współczesnym znaczeniu tego słowa. Jednoobiektywowe urządzenie rejestrowało obraz na papierowej taśmie pokrytej emulsją światłoczułą. To właśnie z tej kamery pochodzi 2-sekundowe nagranie, które bez kontrowersji można nazwać pierwszym filmem we współczesnym znaczeniu.

Roundhay Garden Scene

Tajemnicza śmierć wynalazcy

Niestety, pan Le Prince miał paskudnego pecha. Gdy przygotowywał się do publicznej prezentacji swojego urządzenia w Stanach Zjednoczonych, podczas podróży pociągiem zaginął bez śladu. Nie wiadomo, co się z nim stało bo ciała nigdy nie odnaleziono, ale zaginięcie Francuza okazało się bardzo korzystne dla Thomasa Edisona, który – nie po raz pierwszy – szybko opatentował coś, co wynalazł ktoś inny.

Opatentowany przez Edisona sprzęt nazwano kinetoskopem. Była to wielka, kilkusetkilogramowa maszyneria, pozwalająca na odtwarzanie z prędkością 48 klatek na sekundę filmu oglądanego przez jednego tylko widza. Na potrzeby kinetoskopu Edison uruchomił nawet pierwsze studio filmowe Black Maria. Trzeba przyznać, że – jak na pionierskie przedsięwzięcie – było zaprojektowane nad wyraz rozsądnie. Budynek, w którym się znajdowano, został wyposażony m.in. w podnoszony dach, dzięki któremu zapewniano dobre oświetlenie dla filmów, rejestrowanych wewnątrz budynku.

Problem polegał na tym, że choć sprzęt Edisona pozwalał na rejestrowanie i wyświetlanie filmów, to nagrania mogła oglądać jednocześnie tylko jedna osoba. W praktyce studio Black Maria produkowało zatem nagrania tylko po to, by schować je do szuflady.

1893 - Blacksmithing

Auguste i Louis Lumière

Przełom nastąpił dopiero za sprawą braci Lumière. Auguste i Louis mieli wiele szczęścia: urodzili się w rodzinie zamożnego przedsiębiorcy i za rodzinne pieniądze mogli finansować swoje – początkowo – fotograficzne fascynacje. Osiągnęli przy tym kilka istotnych sukcesów, opracowali m.in. technologię produkcji płyt fotograficznych, a w późniejszym czasie zajęli się produkcja papieru fotograficznego.

Obraz

Prawdopodobnie z inspiracji ojca w 1894 roku dokonali dwóch ważnych zakupów. Pierwszym z nich był kinetoskop Edisona. Drugim był kinematograf, zbudowany i opatentowany dwa lata wcześniej przez Léona Guillaume Bouly’ego, który był wprawdzie utalentowanym wynalazcą, ale nie miał pieniędzy na dalsze opłacanie ochrony patentowej.

Zarówno wynalazek, jak i jego nazwa zostały następnie wykupione przez braci Lumière, którzy zajęli się udoskonalaniem zakupionych urządzeń. Jedno z najważniejszych udoskonaleń opracował dla nich zatrudniony w fabryce ich ojca inżynier, Charles Moisson, który umieścił w kamerze mechanizm inspirowany maszyną do szycia. Jego zadaniem było zatrzymanie na ułamek sekundy naświetlanej klatki filmu, dzięki czemu rejestrowane obrazy stały się znacznie bardziej ostre.

Cinematographe Lumière. Museu del Cinema

Problem pierwszeństwa

W porównaniu z Edisonem bracia Lumière osiągnęli również inny, znaczący sukces. Ich kinematograf ważył zaledwie około 4 kilogramy w porównaniu z 500-kilogramowym sprzętem Edisona. Francuzi zrezygnowali z elektrycznego napędu na rzecz ręcznej korbki, ograniczyli liczbę klatek z 48 do 16, co pozwoliło zmniejszyć koszty produkcji filmów, a zbudowany przez nich kinematograf pozwalał – w końcu – na urządzanie publicznych pokazów.

Ten historyczny, uznawany za początek kinematografii, wcale nie był pierwszym. Kinematograf w swojej finalnej formie istniał już na początku 1895 roku, kiedy został opatentowany, jednak do historii przeszła data o prawie rok późniejsza. 28 grudnia 1895 roku w podziemiach Salon Indien du Grand Café bracia zorganizowali publiczny pokaz kinematografu, który składał się z kilku jednominutowych filmów, będących rejestracją scen z życia codziennego.

L'arroseur arrosé (The Sprinkler Sprinkled) Film 1895

Warto przy tym pamiętać, że Auguste i Louis Lumière nie byli jedyni, a ich konkurentem był nie tylko Thomas Edison. Fakt, że opatentowali udoskonalony kinematograf i zorganizowali jego publiczny pokaz dał im światową sławę pionierów kina, spychając – niesłusznie - w zapomnienie postaci takie, jak Kazimierz Prószyński, Ottomar Anschütz czy Max Skladanowsky. Każdy z nich w jakiś sposób wyprzedził Francuzów, jednak to oni są powszechnie uznawani za twórców kinematografii.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)