Tej gry nie spodziewał się nikt
Co powstanie z połączenia dwóch z jednych z najbardziej znanych marek na świecie? Angry Birds Star Wars to wystrzałowa mieszanka, która skazana jest na rynkowy sukces.
Co powstanie z połączenia dwóch z jednych z najbardziej znanych marek na świecie? Angry Birds Star Wars to wystrzałowa mieszanka, która skazana jest na rynkowy sukces.
Trudno powiedzieć, która z tych dwóch marek znaczy więcej we współczesnym świecie. Gdybym musiał się zdecydować, to postawiłbym na Wściekłe ptaki, bo to jeden z nielicznych tytułów, w które grałem nie tylko ja, ale też większość mojej rodziny - z moją mamą i siostrą na czele. To fenomen, który trudno pojąć i opisać słowami i, prawdopodobnie, jeśli macie nowoczesny telefon, to już sami go doświadczyliście. Jeśli jednak ominęła Was ta nowa moda, to musicie wyobrazić sobie animowane ptaki wystrzeliwane z procy w dziwne konstrukcje, w których kryją się niegodziwe prosiaki.
Ptaki kontra świnie
Wiem, brzmi niedorzecznie, ale taki już urok gier: póki się nie spróbuje, trudno uwierzyć, jak wciągają. Dowodem niech będzie miliard pobrań wszystkich wersji gry. Powtórzę: miliard, co w dużym uproszczeniu oznacza, że co [del]szósta[/del] siódma osoba na świecie ściągnęła Angry Birds.
Skąd ten fenomen? Rozgrywka jest oparta na zabawie z fizyką, czyli czymś, co z łatwością zrozumieją wszyscy, bez zbędnego tłumaczenia zasad i uczenia się skomplikowanych rozwiązań znanych z innych gier. Wszystko w tej grze wydaje się banalne i każdy będzie w stanie sięgnąć po ten tytuł i czerpać z niego radość. Pojawiały się żartobliwe filmiki, w których małpy przechodziły pierwsze plansze Angry Birds, ale - jak widać - ta metoda tworzenia gry się opłaciła.
Rovio, producent Wściekłych ptaków, może mówić o stworzeniu fenomenu, którego nie da się już powstrzymać. Ludzie chodzą w koszulkach z postaciami z ich gier, dzieci dostają takie pluszaki, nawet u nas, w Polsce, T-Mobile promowało się w spotach reklamowych, korzystając z marki Angry Birds. To istne szaleństwo i teraz jego częścią będą "Gwiezdne Wojny".
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce
Uniwersum, które może być rozumiane jako zupełnie osobne zjawisko społeczne istniejące obecnie na niespotykaną wręcz skalę. Trudno nazwać to inaczej, gdy wszystko zaczęło się od filmu "Star Wars: A New Hope" z 1977 roku, a dzisiaj, czyli ponad 35 lat później, ten świat wciąż żyje własnym życiem – powstają nowe gry, książki, komiksy oraz seriale, a ludzie zjeżdżają się na konwenty i kupują kolejne odświeżone wydania filmowe.
Nie da się ocenić siły, z jaką "Gwiezdne Wojny" wpłynęły na życie ludzi. Oglądał je mój ojciec, potem oglądałem je ja i już teraz jestem przekonany, że gdy nadejdzie odpowiedni moment, to obejrzy je także mój syn (jeśli będę go miał). To wspaniała kosmiczna opowieść pełna dobrych wzorców i do tego legenda, która odmieniła kino science fiction. Co tu dużo mówić, wiara w "Gwiezdne Wojny" jest tak silna, że są na świecie ludzie, którzy podają zakon Jedi (bohaterowie pozytywni w filmach) jako swoją rzeczywistą religię.
Na koniec ważny konkret - saga "Star Wars" zarobiła w kinach prawie 5 miliardów dolarów i jest trzecią najlepiej zarabiającą serią filmową po Harrym Potterze oraz Bondzie. Skrzyżujmy to z co siódmym człowiekiem na ziemi grającym w Angry Birds i otrzymujemy wynik, który przeraziłby każdego analityka biznesowego.
Angry Birds Star Wars out on November 8!
Peter Vesterbacka, szef marketingu Rovio, powiedział:
To najlepsza gra z serii Angry Birds, jaką kiedykolwiek zrobiliśmy. To najlepsze elementy, które znajdziecie w Angry Birds, z zupełnie nową i doskonałą rozgrywką przeniesioną do galaktyki daleko, daleko stąd.
To prawdopodobnie również najlepsza gra z logo "Gwiezdnych Wojen", która ukaże się w kolejnych latach, przynajmniej jeśli chodzi o zyski wpadające do kieszeni wydawców. Nie oszukujmy się, kilka ostatnich produkcji z tego uniwersum zostało bardzo chłodno przyjęte przez fanów. Wystarczy wymienić chociażby Force Unleashed z 2008 roku oraz kontynuację z 2010, wyludnione, obecnie płatne MMO The Old Republic i zupełnie nieudane Kinect Star Wars z 2012 roku, które było mieszanką dziwnych zabaw ruchowych.
W świetle tych tytułów Angry Birds wydaje się pewniakiem, o którym będzie mówił cały świat, nawet ten nie do końca zorientowany w samych filmach i uniwersum tej kosmicznej opery. Oczywiście to nie jest tytuł, o którym marzyli prawdziwi fani, ale jeśli przymkniemy na to oko, na pewno będziemy się świetnie bawić. Szczególnie że cena gry nie powinna przekroczyć kilku dolarów niezależnie od tego, z jakiego miejsca na świecie ją pobierzemy.
Premiera Angry Birds Star Wars odbędzie się 8 listopada zapewne na wszystkich możliwych platformach, wliczając w to urządzenia z iOS-em, Androidem, PC, Mac, Amazon Kindle Fire oraz Windows Phone i Windows 8. Czekamy na kolejny rekord liczby pobrań, a w międzyczasie będziemy mogli zakupić pluszaki, figurki, stroje karnawałowe, planszówki oraz jengę nawiązującą tematycznie do tych dwóch marek.