TikTok dalej będzie miejscem dla młodych. Andrzej Duda tego nie zmieni
Andrzej Duda nie pociągnie za sobą kolejnych polityków. Młodzi mogą spać spokojnie - TikTok nie zamieni się w kolejną wyborczą platformę. Z kilku powodów.
31.03.2020 | aktual.: 31.03.2020 15:50
Pojawienie się Andrzeja Dudy na TikToku dla niektórych może być zapowiedzią upolitycznienia platformy. W końcu trwa kampania wyborcza, a skoro prezydent wybrał TikToka, to sztaby wyborcze kandydatów mogą podążyć jego śladem.
A co za tym idzie, dorośli po raz kolejny wypędzą młodych, jak stało się to na Facebooku czy Instagramie. Popularność TikToka to w sporej mierze zasługa tego, że aplikacja była wolna od rodziców, nauczycieli, babć i wujków.
Takie powszechne podejrzenia są jednak nieuzasadnione. Według statystyk zdecydowana większość polskich użytkowników TikToka nie ma 18 lat, więc w najbliższych wyborach po prostu nie będzie uczestniczyć. Prawie 40 proc. to osoby w wieku 14-15 lat.
Gdyby prezydent Andrzej Duda lub inni politycy chcieli traktować to jako inwestycję w przyszłych wyborców, mogliby się srogo rozczarować. Jeśli internetowa popularność wśród młodych miałaby decydować o wynikach wyborów, w Polsce Janusz Korwin-Mikke już dawno wprowadziłby monarchię, wcześniej demolując kandydatów w demokratycznym głosowaniu. Nic takiego się nie dzieje, bo sympatia w internecie to jedno, a dorastanie i udział w wyborach - drugie.
Młodzi się nie nabiorą
Poza tym takie lekceważące traktowanie młodych - "Zobaczą polityka w ulubionej aplikacji i pójdą na niego zagłosować" - jest niesprawiedliwe i krzywdzące. To właśnie nastolatkowie wydają się być najbardziej świadomą grupą społeczną, o czym mogą świadczyć strajki klimatyczne, z których dorośli kpią. Zabawny filmik na TikToku - nieważne, czy byłby to Andrzej Duda, czy ktoś inny - raczej nie sprawi, że młodzi jak jeden mąż zagłosują w przyszłości wyłącznie na tego kandydata.
Co oczywiście nie znaczy, że akcja prezydenta jest nietrafiona. Wręcz przeciwnie - Andrzej Duda miał powód, by pojawić się na platformie. Chodziło o to, aby poinformować o skierowanym do uczniów esportowym turnieju, który ma zachęcić ich do pozostania w domach. Nie ma dziś lepszego miejsca, by do nich dotrzeć.
Ale nie wyobrażam sobie, by inni politycy mogli szybko znaleźć podobny naturalny motyw. Tak samo jak nie ma co obawiać się nagłego "nalotu rodziców".
Dozwolone do lat 18?
Dorośli nie mają czego na TikToku szukać. Nawet nie dlatego, że są niemile widziani. Jak pisał Grzegorz Burtan na łamach WP Tech, to po prostu nie jest środowisko dla nich:
Wyborcy Dudy nawet jeśli się zalogują, to najprawdopodobniej szybko przestaną korzystać z apki. I nie ma w tym niczego dziwnego. Po prostu to serwis nie dla wszystkich. I tak ma być.
Jego twórcy już jakiś czas temu poinformowali, że nie życzą sobie politycznych reklam - więc polityka nie będzie próbowała dostać się tam tylnym wejściem. Możemy dyskutować, czy takie podejście nie ma w sobie znamion cenzury. Tym bardziej że TikTok blokował informacje związane z protestami w Hongkongu. Ale za to mamy pewność, że w okresie kampanii wyborczej nie będzie tam zachęcania do głosowania.
"Platforma TikTok może stanowić dla twórców swoistą ucieczkę od innych mediów społecznościowych. Mają tam możliwość wyrażenia siebie i zwyczajnie dobrej zabawy, a jednocześnie wiedzą, że nie spotkają na niej dorosłych" - pisali autorzy raportu przygotowanego przez agencję GetHero. Jeśli któryś z nich mimo wszystko będzie próbował się przebić z nachalnymi komunikatami, niezwiązanymi z zainteresowaniami widzów, skazany jest na porażkę.