Wyjątkowo bezczelne oszustwo. Klikniesz "politykę cookies", dostaniesz umowę

Krzysztof Habiak, który naciągał internautów na opłaty w serwisie lege-artis.edu.pl, tym razem rozsyła maile z linkiem do strony alerty24.net. Klikniesz, dostaniesz umowę i abonament do opłacania. Oczywiście maile są tak skonstruowane, żeby ludzie klikali automatycznie.

Zdjęcie wściekłego internauty pochodzi z serwisu Shutterstock
Zdjęcie wściekłego internauty pochodzi z serwisu Shutterstock
Marta Wawrzyn

Krzysztof Habiak zasłynął, kiedy udawał prawnika i naciągał Polaków przy pomocy serwisu lege-artis.edu.pl, który działał podobnie jak Pobieraczek, to znaczy wmawiał użytkownikom, że podpisali umowę i w związku z tym muszą płacić abonament. Wydawało się, że jeśli o oszuście informują wszystkie media, to już więcej nie będzie próbował szczęścia. A jednak ten próbuje.

Maile, których nie sposób nie kliknąć

Jakub Wątor z "Gazety Wyborczej" ostrzega przed mailami pochodzącymi z adresów prawo-media.pl i prawnik365.com.pl, zawierającymi linki do strony alerty24.net. Maile przychodzą do przedsiębiorców i zawierają dramatyczne wiadomości w temacie, na przykład "Krzysztof! Do jasnej cholery! Jest mi przykro!" albo "Leszek! Do jasnej cholery! Jestem naprawdę wkurzony!". Jeden z czytelników Dziennika Internautów zrobił screena.

Obraz
© Fot. Dziennik Internautów

Zanim człowiek zdąży się zorientować, że jest to, do jasnej cholery!, spam, którego w żadnym razie nie należy ruszać, przechodzi do wiadomości. A tam "Poproszę o ewentualne sprostowanie" – i link. Większość z nas prawdopodobnie by kliknęła, zwłaszcza że link zawiera imię i nazwisko odbiorcy maila. Po kliknięciu wyświetla się "polityka cookies". Jeszcze jeden klik – i dostajemy umowę z nakazaniem zapłacenia abonamentu za korzystanie ze strony. Oszust wycenia swoje usługi nawet na... kilka tysięcy złotych.

"Wybitny intelektualista", którego lepiej unikać

Na stronie alerty24.net oczywiście nie ma treści, do których dostęp byłby tyle wart, nie ma tam nawet treści, do których dostęp byłby wart złotówkę. Ale oszust ma bardzo wysokie mniemanie o sobie: "Autorem serwisu Alerty24 jest Krzysztof Habiak, wybitny polski intelektualista. Od 10 lat pasjonat prawa karnego materialnego, procesowego i wykonawczego. Znany krytyk mediów i kultury masowej. Człowiek o wielkim sercu i nigdy niegasnącej potrzebie pomocy innym. Filantrop. Erudyta. Pacyfista".

Misją tej strony jest naciąganie internautów
Misją tej strony jest naciąganie internautów

Dziennikarz "Wyborczej" przypomina, jakimi środkami walczy ów "erudyta" i "pacyfista". Otóż jeśli ktoś poda mu swoje dane, ale abonamentu nie zapłaci, będzie straszony wpisem do Krajowego Rejestru Długów. Oczywiście wcale się tam nie znajdzie, bo KRD już wie, że ma do czynienia z oszustem. Ale Habiak otwiera własne "rejestry" – witryny, na których pojawiają się nazwiska jego "klientów". Bezczelny pseudoprawnik przestrzega przed nimi i nazywa ich oszustami.

Mimo że media interesują się Habiakiem od miesięcy, on wciąż prowadzi bez większych przeszkód swoją działalność. Karanie takich ludzi byłoby dużo prostsze, gdyby w Polsce istniało prawo "antypobieraczkowe". Niestety, kolejne rządy wpadają na różne pomysły, jak "naprawić" Internet, ale już za ochronę Polaków przed naciągaczami żaden się nie zabrał. Nawet ci, którzy mają na swoim koncie wyroki, powracają albo po prostu przenoszą swoje firmy za granicę.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (34)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.