Zagrożenia kosmicznej turystyki: Alzheimer, senność i... rozciągnięty kręgosłup
Nadchodzi era kosmicznej turystyki. Czy podróże poza naszą planetę są właściwie zdrowe? Co powie lekarz, gdy przyjdzie do niego baba z dowcipu i powie, że właśnie wróciła z Marsa?
Nadchodzi era kosmicznej turystyki. Czy podróże poza naszą planetę są właściwie zdrowe? Co powie lekarz, gdy przyjdzie do niego baba z dowcipu i powie, że właśnie wróciła z Marsa?
W kosmosie można... urosnąć
Zabawna sprawa. Po powrocie z podróży na Marsa przysłowiowa baba (nazwijmy ją Andżelika) może być... wyższa niż przed wylotem.
Niedorzeczne? A jednak. Jak informuje NASA, wszystko przez brak siły ciążenia. Ta sprawia, że kręgi się rozluźniają, a kręgosłup może się wydłużyć. W przypadku astronautów realizujących misje kosmiczne - nawet o 2,5 centymetra!
Brzmi fajnie? Dla Andżeliki na pewno. Często narzeka, że jest niziutka. Niestety, są też złe wieści. Po pierwsze po kilku tygodniach kręgosłup wraca do normy. Po drugie - rozluźnienie kręgów nie jest tak fajne, jak się wydaje. Powoduje między innymi bóle pleców i problemy z narządami ruchu.
Robi się coraz poważniej: Alzheimer
Bóle pleców to jeszcze nic. Ostatnie doniesienia są dużo bardziej niepokojące. Profesor O'Banion z Uniwersytetu Rochester twierdzi, że promieniowanie kosmiczne przyspiesza rozwój choroby Alzheimera.
Astronauci są też bardziej narażeni na nowotwory. Raczej o tym nie przeczytacie w reklamie kosmicznej turystyki.
Na naszej planecie Andżelika jest w miarę bezpieczna. Wszystko dzięki magnetosferze, która chroni ją przed negatywnymi skutkami promieniowania.
Problemy z sennością? Na Marsie się nie wyleczysz
Przeprowadzony przez Instytut Problemów Biomedycznych Rosyjskiej Akademii Nauk eksperyment dowodzi, że Andżelika musi się liczyć z naprawdę kosmicznym jetlagiem.
Na czym polegało badanie? Po prostu zamknięto kilka osób na niemal półtora roku w pomieszczeniach, które usiłowały symulować statek kosmiczny. Efekt był taki, że spały dłużej niż ludzie przebywający w normalnych warunkach. A jak już się obudziły, i tak były ospałe i mniej energiczne.
Zaczynam rozumieć, dlaczego to akurat Red Bull sponsorował akcję Felixa Baumgartnera.
Macie już wyobrażenie, dlaczego na astronautów rzadko wybiera się ludzi chorowitych. Jeśli chcecie lecieć w kosmos, weźcie się za swoje zdrowie. I spodziewajcie się najgorszego.