10 najciekawszych gadżetów na Halloween
Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy. Niektórzy z nas odwiedzą groby bliskich, inni zostaną w domu lub urządzą Halloweenową imprezę. Niezależnie od tego czy bliższa jest nam polska czy amerykańska tradycja związana z tym dniem, warto zapoznać się z kilkoma hallowenowymi gadżetami.
31.10.2008 16:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy. Niektórzy z nas odwiedzą groby bliskich, inni zostaną w domu lub urządzą Halloweenową imprezę. Niezależnie od tego czy bliższa jest nam polska czy amerykańska tradycja związana z tym dniem, warto zapoznać się z kilkoma hallowenowymi gadżetami.
- Kalendarz zombie pin-up
„Gdzie ślicznotki pożerają mózgi”. Pozycja obowiązkowa każdego wielbiciela filmów grozy. Całkiem nowe podejście do „sztuki” pin-up. Kalendarz będzie wyglądał świetnie w każdym wnętrzu i z pewnością zwróci uwagę facetów. Każdemu miesiącowi przypisana jest jedna „ślicznotka”. Można go zamówić ze tej strony, za niecałe 20 dolarów.
- Temperówka w kształcie głowy lalki
Ciekawy sposób na urozmaicenie wystroju biurka w pracy. W celu naostrzenia, ołówek umieszczamy w pustym oczodole. Z tyłu główki znajduje się mały przycisk. Jego naciśnięcie wypchnie strużyny z ust lalki.
- Potworny hub USB
Wejść USB nigdy za wiele. Wie o tym każdy użytkownik komputera. Ile razy zdarzało wam się kląć pod nosem nie mogąc wcisnąć pendrive’a obok czytnika kart pamięci? Opisywany Hub rozwiązuje te problemy dzięki dużym odstępom od gniazd. Nogi z portami można dowolnie wyginać. Najlepsze jednak jest to, że każdy może zrobić go sam, instrukcję znajdziecie na stronie Instructables.
- Podkładka pod nadgarstek w kształcie uciętej ręki lub stopy
Podczas długich godzin spędzonych przy komputerze nie ma nic gorszego od bolącego nadgarstka. Pomocną dłoń lub stopę podaje Toys Brand. I to dosłownie. Zestaw dwóch uciętych części ciała, dzięki którym wasz nadgarstek odpocznie, a szef dostanie zawału kupicie za 17,90 USD.
- Stół bilardowy w kształcie trumny
Jeżeli grywacie w bilard i bardzo lubicie trumny, to właśnie znaleźliście idealny mebel do salonu lub pokoju gier. W każdym innym przypadku wydanie prawie 13 000 dolarów na stół, na którym nie da się nawet normalnie grać mija się z celem. W ofercie producenta znajdują się też tańsze modele i szeroki innych wybór mebli. Użyteczność gadżetu jest wątpliwa, jednak nie da się ukryć, że robi wrażenie.
- Płynna zakładka do książek
Zawsze gubię zakładki i nigdy nie mam ich za wiele. Opisywany zestaw zawiera 3 zakładki: białą, szarą i moją ulubioną czerwoną. Każda zakładka jest podobno robiona ręcznie przez projektanta. Książka ociekająca krwią budzi zainteresowanie nawet u osób stroniących od literatury. Jedyną wadą gadżetu jest jego cena, 24 dolary to sporo jak za 3 kawałki plastiku.
- Halloweenowy pendrive
Nie da się ukryć, że czaszka noszona na palcu zawsze robi wrażenie. Niekoniecznie dobre, ale robi. Ręcznie robiony pierścień jest dostępny w kilku wersjach kolorystycznych i kosztuje 156 USD.
- Chodząca ręka
Wreszcie coś, za co możemy zapłacić złotówkami. Gadżet żywcem wyjęty z filmu "Rodzina Adamsów". Sympatyczny „Rączka” jest wielkości ręki dorosłego mężczyzny. Do działania potrzebuje trzech baterii AA. Wystarczy nacisnąć przycisk lub zaklaskać, aby zachwycić bądź przerazić gości widokiem pełznącej po dywanie zielonej dłoni.
- Pełzający zombie
„Nigdy wcześniej posiadanie zombie nie przynosiło tyle radości.” Tymi słowami reklamuje gadżet strona, dzięki której możemy stać się właścicielami tego sympatycznego umarlaka. Potworek posiada sensor ruchu, dzięki któremu ochoczo podpełza do przechodzących obok osób. Towarzyszą temu różne efekty dźwiękowe.
- Dynie
Na koniec coś, bez czego nie ma dobrego Halloween. Dynie, od zawsze kojarzą się z tym świętem. Każdy zna dobrze dynie z wyciętymi upiornymi uśmiechami. Dlatego tutaj znajdziecie dwie bardziej oryginalne "rzeźby".
Pierwsza z nich jest w całości wykonana z klocków lego. Niestety w Polsce ciężko będzie kupić zestaw w takich kolorach. Jednak zawsze można pomalować standardowe klocki.
Drugiej nie trzeba chyba nikomu opiswać. Czy jest w ogóle ktoś kto nie oglądał "Gwiezdnych Wojen"?
Źródło: BuzzFeed