10 polskich filmów, na których wychowują się pokolenia
Niełatwo jest nakręcić dobry film dla dzieci - nawet przy pozornie prostych Teletubisiach pracowały całe szwadrony psychologów. Choć Polska nigdy nie słynęła z kina gatunkowego, powstały u nas produkcje, na których wychowały się całe pokolenia. Jakie polskie filmy warto pokazywać dzieciom XXI wieku?
Akademia Pana Kleksa
Rok produkcji: 1983
Reżyseria: Krzysztof Gradowski
W rolach głównych: Piotr Fronczewski, Leon Niemczyk, Sławek Wrona
Dla dzieci żyjących w czasach głębokiego socjalizmu pojawienie się w kinach "Akademii Pana Kleksa" było niezapomnianym przeżyciem. W rzeczywistości pokolorowanej odcieniami szarości adaptacja powieści Jana Brzechwy wyróżniała się, przyciągała i fascynowała. Film był niezwykle barwny, pogodny i optymistyczny, wręcz emanował pozytywną energią, a co najważniejsze - nie udawał, że świat jest miejscem pozbawionym problemów. Momentami uderzał w mroczniejsze tony, robił to jednak w sposób pomysłowy oraz taktowny.
Nawet dziś "Akademię" można oglądać z przyjemnością. Na momentami archaiczne wykonanie większość maluchów nie zwraca najmniejszej uwagi. Piosenki wpadają w ucho tak samo jak w roku 1984, bajkowa otoczka równie silnie działa na wyobraźnię, a pomysły realizatorskie, np. łączenie tradycyjnego filmu z animacją, nadal potrafią zrobić wrażenie.
"Akademia Pana Kleksa" doczekała się sequela w postaci nakręconego w 1988 roku "Pana Kleksa w kosmosie". Polsko-czechosłowacka koprodukcja wypadła jednak o wiele gorzej. Już w dniu premiery nie zachwycała ani wykonaniem, ani treścią.
Szatan z siódmej klasy
Rok produkcji: 1960
Reżyseria: Maria Kaniewska
W rolach głównych: Józef Skwark, Stanisław Milski, Pola Raksa
Popularny przygodowy kryminał dla młodych czytelników, napisany przez mistrza młodzieżowej prozy Kornela Makuszyńskiego, doczekał się aż dwóch ekranizacji – w roku 1960 i 2006. Warto polecić zwłaszcza pierwszą z nich, czyli film, o którego klasie świadczy fakt, że jako druga polska produkcja w historii został zgłoszony do oscarowych nominacji.
Choć nie da się ukryć, że jest to film dla dzieci nieco starszych, nie musimy obawiać się pozostawienia malucha samego przed telewizorem. Co prawda nie doszukamy się tu przemocy czy nieodpowiednich treści, ale intryga zakorzeniona w historii Europy raczej nie spotka się z zainteresowaniem kilkulatków.
Przyjaciel wesołego diabła
Rok produkcji: 1986
Reżyseria: Jerzy Łukasiewicz
W rolach głównych: Waldemar Kalisz, Piotr Dziamarski, Franciszek Pieczka
Co bardziej przewrażliwieni rodzice nie zechcą zapewne narażać swoich pociech na obcowanie z jednym z najbardziej przerażających stworów w historii polskiej kinematografii, ale nie dajmy się zwariować - diabeł Piszczałka wychował już całe pokolenia. Ta niezwykła postać straszy wyglądem, ale urzeka charakterem i fascynuje swoją dwoistością.
Film jest widowiskiem wciągającym i o pozytywnym wydźwięku, ale nie może być inaczej, skoro mamy do czynienia z kolejną ekranizacją powieści Kornela Makuszyńskiego. I choć ciąży na niej piętno polskiej produkcji z lat 80. - film to festiwal niedoświetlonych zdjęć, pustych scenografii i momentami niewyraźnych dialogów – to dzieci zafascynowane Piszczałką nawet nie zauważą niedociągnięć w warstwie technicznej.
Wielka podróż Bolka i Lolka
Rok produkcji: 1977
Reżyseria: Władysław Nehrebecki, Stanisław Dulz
W rolach głównych: Ewa Złotowska, Danuta Mancewicz, Wiesław Michnikowski
Pełnometrażowych polskich filmów animowanych powstało jak na lekarstwo, a naprawdę dobra animacja zdarza się rzadziej niż raz na dziesięć lat. Kiedy zawodzą nawet "Tytus, Romek i A'Tomek", jedyną odtrutką na rozczarowanie jest seans "Wielkiej podróży Bolka i Lolka".
Bolek i Lolek to postacie, których nie trzeba przedstawiać. Tym razem chłopcy są bohaterami historii inspirowanej powieścią "W 80 dni dookoła świata". Film ma dobre tempo, jest nieźle animowany, a ze względu na nawiązania do dzieła Juliusza Verne'a ma również pewne walory edukacyjne. Można co prawda narzekać na stereotypowe przedstawienie rozmaitych nacji, ale pamiętajmy, że to bajka dla dzieci, która siłą rzeczy musi operować uproszczeniami.
O dwóch takich, co ukradli księżyc
Rok produkcji: 1962
Reżyseria: Jan Batory
W rolach głównych: Lech Kaczyński, Jarosław Kaczyński
Z uwagi na karierę odtwórców głównych ról trudno dziś oglądać "O dwóch takich..." bez krzywego uśmieszku na twarzy. Widzami powinny być jednak Wasze dzieci, a dla nich Jacek i Placek będą dwoma wesołymi zgrywusami, którzy postanawiają się wzbogacić na kradzieży i spieniężeniu naturalnego satelity Ziemi. Film warto puścić brzdącom ze względu na ciekawą stronę wizualną, całkiem przyjemne piosenki oraz jasne przesłanie opowieści.
Ciekawostka: Jacek i Placek nie przemawiali głosami braci Kaczyńskich. Dzieci zostały zdubbingowane przez Marię Janecką i Danutę Mancewicz.
Jak rozpętałem II wojnę światową
Rok produkcji: 1969
Reżyseria: Tadeusz Chmielewski
W rolach głównych: Marian Kociniak, Wirgiliusz Gryń, Emil Karewicz
Ten wybór może Was zdziwić, ale posadźcie przed ekranem nieco starsze dzieci, a przekonacie się, że przygody dezertera mimo woli będą dla nich tak samo atrakcyjne jak dla dorosłych. Sympatyczny żołnierz Franek przeżywa masę zabawnych perypetii, i choć wiele dowcipów czy nawiązań zrozumieją tylko dojrzali widzowie, to sama skala opowieści zrobi wrażenie także na młodzieży. Trudno znaleźć drugi polski film bliższy hollywoodzkim blockbusterom – czy to pod względem treści, czy wykonania.
Co istotne, w komedii Tadeusza Chmielewskiego brak przemocy oraz jakiegokolwiek balastu gatunkowego związanego z kinem wojennym. Konflikt przejawia się przede wszystkim w dialogach pomiędzy bohaterami, a te pozostają dziś tak samo zabawne, jak w roku 1969. "Jak rozpętałem..." to pochwała sprytu i inteligencji, a zarazem niezła lekcja historii, choć traktowana z przymrużeniem oka.
Awantura o Basię
Rok produkcji: 1959
Reżyseria: Maria Kaniewska
W rolach głównych: Małgorzata Piekarska, Janina Macherska, Ewa Krasnodębska
Kolejny raz bierzemy na tapetę powieść Kornela Makuszyńskiego i kolejny raz chwalimy jej ekranizację (kolejną wyreżyserowaną przez Marię Kaniewską). A w zasadzie dwie ekranizacje – tę z roku 1959, o której mowa wyżej, oraz z roku 1995. Obie wersje można oglądać z przyjemnością, choć z różnych powodów. Każdy z filmów pokazuje inny okres życia Basi i inne przygody związane z poszukiwaniem rodziców, więc nową wersję można traktować jako kontynuację oryginału. Poza tym filmy znacznie różnią się stylistyką.
Nowa „Basia” to kino dla młodych nastolatków, a choć bohaterką starszej wersji jest kilkuletnia dziewczynka, to film nie musi przypaść dzieciom do gustu. Jest to produkcja bardzo wystylizowana wizualnie, nabożnie i bez ryzyka podchodząca do sztuki filmowej. W przeciwieństwie do "Szatana z siódmej klasy" – również nakręconego na czarno-białej taśmie – akcja toczy się znacznie wolniej. Dużo większą rolę w historii odgrywają osoby dorosłe, od których Basia jest całkowicie zależna.
Mimo wszystko warto spróbować pokazać dziecku starszą wersję – choćby dlatego, że to kawał solidnego, klasycznego, wartościowego kina.
Król Maciuś I
Rok produkcji: 1958
Reżyseria: Wanda Jakubowska
W rolach głównych: Juliusz Wyrzykowski, Tadeusz Białoszczyński, Ludwik Halicz
Adaptacja powieści Janusza Korczaka to film z 1958 roku, który przez dekady miał być synonimem inteligentnej rozrywki dla najmłodszych.
Jak najlepiej uświadomić dzieciom, że świat jest złożony, a poważne problemy nie mają prostych rozwiązań? Pokazując, że działanie w szlachetnych intencjach niekiedy przynosi fatalne skutki. Nie zawsze miły, ale zaskakująco prawdziwy bohater jest postacią, z którą każde dziecko może się identyfikować, a lekcje, których doświadcza, są wartościowe także dla młodych widzów.
Pan Samochodzik
Rok produkcji: 1965, 1972, 1986, 1988, 1991
Reżyseria: Stanisław Jędryka, Hubert Drapella, Janusz Kidawa, Kazimierz Tarnas
W rolach głównych: Jan Machulski, Stanisław Mikulski, Piotr Krukowski, Marek Wysocki, Piotr Krukowski
Niewiele polskich filmów można bez wahania określić mianem kultowych, ale przygody Pana Samochodzika z pewnością należą do tej elitarnej grupy. Sukces zapewnił im przede wszystkim znakomity materiał wyjściowy, czyli napisane z werwą powieści młodzieżowe Zbigniewa Nienackiego. Filmowcy aż pięć razy sięgali po przygody historyka-detektywa Tomasza, zwanego Panem Samochodzikiem, a większość zrealizowanych w ciągu ćwierćwiecza filmów i seriali udała się nad wyraz dobrze.
Aż dziwne, że nikt jeszcze nie wpadł na pomysł przypomnienia przygód Pana Samochodzika w wysokobudżetowym remake'u, ale oglądając nowe przygody Hansa Klossa, można dojść do wniosku, że lepiej trzymać polskich filmowców z daleka od starych hitów.
Zima w dolinie Muminków
Rok produkcji: 1986
Reżyseria: Lucjan Dembiński, Jadwiga Kudrzycka, Krystyna Kulczycka
W rolach głównych: Michał Szewczyk, Barbara Borkowska, Andrzej Herder
Polacy, którzy wkroczyli w dorosłość stosunkowo niedawno, znają Muminki dzięki serialowi animowanemu produkcji japońsko-fińsko-holenderskiej z lat 90. Książki Tove Jansson zostały jednak zekranizowane znacznie wcześniej, i to w polskim studiu Se-Ma-For. W roku 1986 na ekrany trafił film animowany tradycyjną metodą poklatkową, będący rozwinięciem serialu telewizyjnego przełomu lat 70. i 80.
Muminki to doskonały materiał na kino dla dzieci. Sympatyczne stworki reprezentujące różne postawy czy cechy charakteru są bohaterami opowieści z morałem, rozgrywających się w fantastycznej scenerii. "Zima w dolinie Muminków" poprzez historie kilku takich postaci uczy dzieci odpowiedzialności oraz konsekwencji lenistwa czy nieposłuszeństwa.
Oczywiście, dobrych polskich filmów dla dzieci jest znacznie więcej – powyżej zaprezentowaliśmy tylko te, które naszym zdaniem zasługują na szczególną uwagę. Jakie filmy Waszym zdaniem warto pokazywać młodym widzom nawet dziś?
Michał Puczyński