11 ciekawostek na temat "Gry o tron", których mieliście prawo nie znać

Wiecie, ile osób ściągnęło pierwszy odcinek trzeciego sezonu "Gry o tron"? Albo ile osób liczy obsada? Ile trupów średnio pada na odcinek? Kto z obsady czytał książki G.R.R. Martina, kto grał w filmach porno, a kto umawia się z towarzyszką Doktora Who? Na pożegnanie z trzecim sezonem prezentujemy 11 ciekawostek o kultowym już chyba serialu HBO.

1. "Gra o tron", czyli "Rodzina Soprano" w Śródziemiu. Takie hasło wymyślił swego czasu David Benioff, jeden z twórców serialu. Niektóre media to podchwyciły i co jakiś czas można zetknąć się z takim właśnie określeniem serialu (jest jeszcze "Rodzina Soprano" z mieczami). Tydzień temu Vulture podliczył oglądalność na wszystkich platformach (w USA) i okazało się, że amerykańskie HBO nie miało lepszej oglądalności od czasu "Rodziny Soprano". Patrząc na tempo, w jakim oglądalność rośnie, można spodziewać się, że w przyszłym sezonie "GoT" zdobędzie żółtą koszulkę lidera.

2. "Gra o tron" ulubionym serialem piratów. Oglądalność w amerykańskim HBO jest rewelacyjna, ale to nie znaczy, że reszta świata czeka potulnie, aż telewizja wyemituje nowy odcinek. W 2012 roku produkcja HBO była najchętniej ściąganym serialem z sieci BitTorrent. W tym roku został pobity rekord: premierowy odcinek trzeciego sezonu pobrano milion razy w ciągu pierwszych 24 godzin.

3. Polskie napisy już w poniedziałek rano. Polacy, którzy mogą oglądać "GoT" w poniedziałki, kilkanaście godzin po Amerykanach, też piracą, ile wlezie. Internauci, którzy szukają polskich napisów do seriali, wiedzą, że bywa trudno. Czasem trzeba czekać kilka dni, czasem kilka tygodni, czasem mijają miesiące, a nikt nie tłumaczy. Z "Grą o tron" jest inaczej. Rekordowo szybko pojawiły się zwłaszcza napisy do "The Rains of Castamere" – w poniedziałek o godz. 7:37 rano! Oznacza to, że ich autor nie tylko musiał oglądać odcinek "na żywo", w środku nocy, ale też że kiedy większość Polaków jeszcze spała, on pracował po to, by internauci mogli oglądać "Grę o tron" po polsku przy śniadaniu.

4. Trzeci sezon w liczbach. Na stronie telewizji HBO można znaleźć ciekawe dane na temat trzeciego sezonu. Obsada "Gry o tron" na trzeci sezon to 257 osób, a ekipa produkcyjna liczyła aż 703 osoby. Reżyserów było sześciu. Waga sprzętu wysłanego do Chorwacji to 10 468 kg. I tym podobne, i tak dalej - mówiąc krótko, HBO ma rozmach.

5. Jeden z najbardziej krwawych seriali. OK, wiem, że to już wiecie. A czy potraficie wymienić wszystkich, którzy zginęli w ciągu 30 odcinków? Jeśli nie, zajrzyjcie tutaj (uważajcie na spoilery, oczywiście). Znajdziecie grubo ponad setkę dowodów na to, że George R.R. Martin lubi zabijać swoich bohaterów, włącznie z tymi głównymi. Chcecie więcej dowodów? Proszę bardzo. W 2012 roku, na długo przed Krwawymi Godami, przeanalizowano seriale pod kątem liczby trupów. Zestawienie wygrał "Spartakus", w którego odcinku ginęło średnio 25 osób. "Gra o tron" z wynikiem 13 trupów na odcinek była druga na liście.

6. Aktorka porno w obsadzie. W "Grze o tron" jest dużo scen seksu. Twórcy serialu zadbali o to, by przynajmniej w niektórych grały profesjonalistki. Nagich scen nigdy nie obawiała się Carice van Houten, holenderska aktorka, która gra Melisandre. W serialu pojawiły się w niekoniecznie ważnych rolach dwie gwiazdki porno: Sahara Knite i Maisie Dee. Ale w stałej obsadzie też jest prawdziwa aktorka porno: to Niemka Sibel Kekilli, która gra prostytutkę Shae. Łatwo można znaleźć w Sieci bardzo odważny film z jej udziałem.

7. Czy aktorzy przeczytali książki? To może być zaskoczenie dla fanów prozy Martina, ale część aktorów książek w ogóle nie czytała. Maisie Williams (Arya) i Liam Cunningham (Davos), którzy byli niedawno w Polsce, przyznali, że książek nie znają, a reszta obsady nie jest wiele lepsza. Jedni mówią, że nie chcą sugerować się tym, czego jeszcze nie ma w scenariuszu serialu, inni czytają odpowiednie rozdziały dopiero po otrzymaniu scenariusza, jeszcze inni w ogóle nie mieli do czynienia z książkami Martina. Wśród osób, które na pewno czytały sagę, znajdują się Aiden Gillain (Littelfinger) i Kit Harrington (Jon Snow).

8. Nikt nie kupił repliki Żelaznego Tronu. W oficjalnym sklepie HBO można kupić za marne 30 tys. dol. replikę Żelaznego Tronu w skali 1:1. Entertainment Weekly ustaliło, że na razie takiego nietypowego mebla nie kupił jeszcze nikt. Owszem, ludzie pytają, oglądają zdjęcia, ale wydać majątku na Żelazny Tron nie chcą.

9. Wnuczka Chaplina i brat Lily Allen. O obsadzie "Gry o tron" można powiedzieć dużo ciekawych rzeczy. Alfie Allen, serialowy Theon Greyjoy, to brat wokalistki Lily Allen. Oona Chaplin, serialowa Talisa, jest wnuczką Charliego Chaplina. Sophie Turner, która gra Sansę, w rzeczywistości jest blondynką, i to ładną blondynką. Natalie Tena (Osha) potrafi śpiewać i w teledyskach wygląda równie dziwnie jak w serialu.

10. Głowa Busha na palu w pierwszym sezonie. Pierwszy sezon był emitowany dawno temu, ale być może pamiętacie scenę, w której król Joffrey prezentował głowy zatknięte na pal. Jedna z nich zdradzała wyraźne podobieństwo do byłego prezydenta USA George'a W. Busha. Twórcy musieli się z tego tłumaczyć, a fragment sceny, w którym widać rzeczoną głowę, został usunięty z kolejnych wydań DVD serialu.

11. Ulubiona para wśród geeków. Plotkami na Gadżetomanii się nie zajmujemy, chyba że jest to taka plotka. Richard Madden (Robb Stark) prywatnie jest facetem Jenny-Louise Coleman, czyli uroczej towarzyszki Doktora Who, Clary. Zobaczcie ich razem na czerwonym dywanie, dręczonych przez fotoreporterów.