13‑latek przemycił paralizator z Bułgarii i urządził sobie w szkole "polowanie"
Nastolatek z Wielkiej Brytanii kupił podczas wakacji w Bułgarii paralizator za 15 USD. Nie chciał zostawiać broni w obcym kraju, więc postanowił przemycić ją do domu. O dziwo udało mu się. Najwidoczniej poczuł się „trochę” bezkarny, bo postanowił wypróbować pamiątkę z wakacji na kilku kolegach ze szkoły.
16.03.2009 | aktual.: 14.03.2022 13:47
Nastolatek z Wielkiej Brytanii kupił podczas wakacji w Bułgarii paralizator za 15 USD. Nie chciał zostawiać broni w obcym kraju, więc postanowił przemycić ją do domu. O dziwo udało mu się. Najwidoczniej poczuł się „trochę” bezkarny, bo postanowił wypróbować pamiątkę z wakacji na kilku kolegach ze szkoły.
Chłopiec podczas przerwy obiadowej wyciągnął paralizator i zaczął gonić inne dzieci po boisku. Kiedy udało mu się kogoś „dźgnąć” ofiara padała na ziemię, a 13-latek biegł dalej. Poraził łącznie 3 osoby, zanim personel szkolny nie zabrał mu broni i nie wezwał policji. Żadne z porażonych dzieci nie odniosło trwałego uszczerbku na zdrowiu, a chłopiec trafił do aresztu oraz został zawieszony w prawach ucznia na tydzień.
13-latek wyraził skruchę i przeprosił za to, że zachował się jak „dupek”. Ładnie z jego strony prawda?
Paralizator kosztował 15 dolarów, co samo w sobie jest dość ciekawe. Jednak braku kontroli nad handlem tego rodzaju gadżetami nie umieściłbym na liście największych zalet Bułgarii. Na szczęście paralizator o napięciu 150 000 V (podobny do tego na zdjęciu u góry) nie był w stanie stworzyć prawdziwego zagrożenia dla życia.
Co ciekawe przed szkolnym incydentem chłopak wypróbowywał swoją nową zabawkę między innymi na starszym bracie. Dziwi trochę fakt, że nie dostał od niego lania i nie stracił gadżetu. Nie twierdzę, że przemoc to najlepsze rozwiązanie, ale w Polsce chyba problem zostałby w ten sposób zduszony w zarodku.
Źródło: Mail Online • Gizmodo