15 geekowskich filmów i seriali z 2012 roku, które warto obejrzeć
14.12.2012 16:00, aktual.: 13.01.2022 13:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rok 2012 zbliża się ku końcowi, na Gadżetomanii przyszedł czas na podsumowania. Oto nasz ranking filmów i seriali z 2012 roku, które każdy geek powinien obejrzeć.
Rok 2012 zbliża się ku końcowi, na Gadżetomanii przyszedł czas na podsumowania. Oto nasz ranking filmów i seriali z 2012 roku, które każdy geek powinien obejrzeć.
Za nami ciekawy rok w popkulturze – pełen superprodukcji, które niekoniecznie się udały, oraz niskobudżetowych filmów i seriali, których nikt by nie podejrzewał o to, że będą sukcesem. W rankingu, który zrobiliśmy razem z Piotrem Gnypem, ujęliśmy tylko te produkcje, które zadebiutowały w roku 2012.
To oznacza, że pominęliśmy kontynuacje seriali (np. świetny 3. sezon "The Walking Dead", całkiem przyjemny powrót "Misfits", kolejną szaloną serię "Doktora Who" itp.). Nie ma też w naszym rankingu "Revolution", serialu praktycznie nieoglądalnego, z którym przed sezonem jako fani klimatów postapokaliptycznych wiązaliśmy duże nadzieje.
15. "Skyfall"
Najnowszy film o przygodach 007 jest na tej liście, ponieważ uważam, że każdy powinien go zobaczyć. Nie dlatego, że jest taki rewelacyjny, jak niektórzy by chcieli, tylko dlatego, że to Bond. I nawet jeśli momentami przypomina ulubiony bożonarodzeniowy film Polaków – "Kevin sam w domu" – to wciąż Bond. Ale nie zabrakło też przyjemnych zaskoczeń. Jednym z nich był dla mnie w "Skyfall" nowy Q – młody geek w okularach, którego gra Ben Whishaw, jeden z moich ulubionych ostatnio aktorów.
- "Mroczny rycerz powstaje"
- "Piraci!"
- "The Cabin in the Woods" ("Dom w głębi lasu")
- "Arrow" (serial)
- "Atlas chmur"
- "Iron Sky"
- "Hotel Noir"
- "The Hunger Games" ("Igrzyska śmierci")
- "Continuum" (serial)
- "Ace Attorney"
- "Looper: Pętla czasu"
- "Frankenweenie"
- "The Avengers"
- "H+: The Digital Series" (serial internetowy)
Twórcą "H+" jest Bryan Singer ("X-Men: Pierwsza klasa"), większości aktorów pewnie nie znacie (choć jest na przykład Hannah Simone z "New Girl" w roli, o jakiej zagranie nigdy bym jej nie podejrzewała), ale to nie znaczy, że nie są profesjonalistami. Największą zaletą "H+" jest jednak świetnie skonstruowany scenariusz. Największa wada? Za krótkie odcinki. Reklama, trzy minuty serialu, napisy końcowe. Najlepiej obejrzeć "H+" za jednym zamachem (do końca zostało jeszcze kilka odcinków).