15 gier, w które trzeba będzie zagrać w 2014 roku

Zaginięcie chłopca już brzmi niefajnie. A będzie jeszcze straszniej, bo The Astronauts, studio Adriana Chmielarza, inspiruje się powieściami weird fiction oraz makabrycznymi historiami z początków XX wieku, więc pewnie nieraz poczujemy ciarki na plecach. Wcielimy się w detektywa, którego celem jest odnalezienie tytułowego małolata. W poszukiwaniach pomogą nam specjalne zdolności głównego bohatera - Paul Prospero potrafi zobaczyć, co wcześniej działo się na miejscu zbrodni. Zapomnijcie jednak o strzelaniu i wybuchach. The Vanishing of Ethan Carter to gra, w której najważniejszy jest klimat, walki więc nie będzie.

Czego brakowało Wam w Skyrim i innych częściach serii? Niektórzy powiedzą pewnie, że trybu sieciowego. The Elder Scrolls Online spełni więc Wasze marzenie, dzięki czemu po fantastycznej krainie Tamriel podróżować będziemy wraz z innymi graczami. Na szczęście nie tylko bohaterów przybędzie. Miejsca nie zabraknie, ponieważ w ESO teren jest znacznie większy niż ten znany ze Skyrim. Niestety, sieciowe harce mają też swoje wady – pojawią się mikrotransakcje, które nie przez wszystkich są lubiane...

Najpierw zagrają pecetowcy (04.04.2014), w czerwcu pojawi się edycja na Xbox One i PlayStation 4.

W tytule nie ma dwójki, ale to nie oznacza, że mamy do czynienia z odświeżoną edycją gry wydanej w 2009 roku. Zmiany będą, i to całkiem spore, bo dostaniemy otwarty świat. A zatem więcej miejsca na ucieczki i szaleńcze parkourowe pościgi. Cztery lata temu Mirror's Edge podbiło nasze serca szybkim „sprinterskim” gameplayem (ważniejsza była ucieczka po dachach niż walka) i piękną oprawą graficzną. Teraz powinno być jeszcze lepiej, bo najnowsza edycja ukaże się już na PlayStation 4, Xboksa One i peceta. Szkoda, że konkretnego terminu wydania nie ma.

Ekipa Telltale Games w 2014 roku szykuje dla nas nie tylko tylko serialowo-komiksowe światy (drugi sezon The Walking Dead, kolejne odcinki pierwszego sezonu The Wolf Among Us i debiut Gry o Tron), ale także zabierze nas do swojej wersji growego uniwersum. W Tales of Borderlands twórcy biorą od Gearbox świat oraz bohaterów znanych z Borderlands i dołożą do tego swoje poczucie humoru. A pewnie także zwroty akcji i częste uśmiercanie bohaterów. Komiksową oprawę też mamy jak w banku – to cecha wspólna Borderlands i gier Telltale.

Gra twórców Maksa Payne'a i Alana Wake'a. To powinno wystarczyć, żeby do Quantum Break Was przekonać. Świetną historię mamy zapewnioną, liczymy też na interesującą rozgrywkę i widoki godne nowej generacji, wszak to tytuł ekskluzywny na Xbox One. Szykuje się hit, ale na gameplayową rewolucję nie liczcie. W roli głównej paranormalne zdolności, chowanie się za osłonami i zwalnianie czasu. Standard, ale kto powiedział, że to przestało nas bawić?

Nie ma lekko, w 2014 będziemy umierać, i to często. Gra dla tych, którzy w RPG-ach uwielbiają wyzwania. I mają nerwy ze stali – w końcu gdy nasza postać posyłana jest na tamten co chwilę, trudno nie powstrzymać się przed rzutem padem o ścianę. Fani jedynki jednak tylko na to czekają, a ekipa From Software nie zamierza ich tego pozbawiać. Do lochów, w których wielkim bossem jest pierwszy lepszy przeciwnik, trafimy w marcu.

Mirror's Edge + Dead Island = Dying Light. Twórcy z Techlandu nie lubią tego prostego porównania, ale mimo wszystko trudno z niego zrezygnować, skoro w roli głównej występuje zarówno parkour, jak i zombiaki. W odróżnieniu od dwóch wymienionych produkcji będziemy mieć jednak więcej swobody, bo Polacy szykują dla nas otwarty świat. Ważną rolę odegra też cykl dnia i nocy. Hasanie po spustoszonym epidemią mieście bezpieczniejsze będzie za dnia, nocą skupimy się na obronie naszej miejscówki. W odpędzaniu się od nieumarlaków pomoże nam broń, którą sami stworzymy.

Powrót legendarnej serii to zawsze duże ryzyko. Z jednej strony chcielibyśmy powiewu świeżości, ale obawiamy się też, że twórcy za bardzo oddalą się od oryginału. O Thief chyba możemy być spokojni, bo autorzy nie szaleją i nadal najważniejsze będzie pozostawanie w cieniu. Ciche zabójstwa doprowadzą nas do skrytek, w których znajdują się drogocenne przedmioty. A wszystko to w mrocznym średniowiecznym i bardzo klimatycznym mieście!

Mój cichy faworyt do gry 2014 roku. Przesadzam? Ekipa odpowiedzialna za szalone Just Cause 2 (linka z hakiem, dzięki której można wszystko, rządzi!) dostaje uniwersum, z którego klimat wylewa się litrami. Nastawcie się na efektowne akcje na pustkowiach. Wybuchowe pościgi, łamanie karku przeciwnikom i wysadzanie z bazooki wieży, na której siedział strzelający do nas snajper. Czy to może się nie podobać?

Jeśli marzy Wam się wielka polityka w świecie fantasy, to Inkwizycja będzie grą dla Was. To od nas zależy, czy zwaśnione państwa zakopią wojenny topór czy może rzucą się sobie do gardeł. A wszystko to pogrążonym w chaosie świecie, który rzecz jasna musimy uratować. Wraz z kompanią, na której czele stoimy. Otwarty świat, ładna grafika – fani erpegów będą mieć w tym roku naprawdę dobrze!

Zwiastun pokazał, że nową generację stać na wiele. Grafika powala, a będzie jeszcze lepiej – twórcy już zapowiedzieli, że The Order: 1886 wygląda ładniej niż na premierowym zwiastunie. Oprawa graficzna to nie wszystko, bo dzieło Ready At Dawn kusi klimatem i fabułą. Trafimy do Londynu, w którym nie zabraknie znanych historycznych postaci. Będziemy korzystać ze współczesnych technologii i wynalazków Tesli. Przydadzą się, bo steampunkowy świat zamieszkują też... potwory. Premiera pod koniec roku, tylko na PlayStation 4.

Wylądujemy w Nowym Jorku, który według twórców w niedalekiej przyszłości trochę się zmieni. Wszystko przez wybuch pandemii – mieszkańcy panikują, miasto pogrąża się w chaosie. Agenci dowodzeni przez graczy muszą zrobić wszystko, by zaprowadzić porządek. Tak, tak, The Division to gra akcji skupiająca się na kooperacji. Dorzućcie do tego otwarty świat i niezwykle realistyczną grafikę. The Division to pokaz next-genowej mocy!

A kto powiedział, że jeśli RPG z Polski, to tylko Wiedźmin? Wiadomo, że na Dziki Gon też czekamy, i to bardzo, ale spore nadzieje wiążemy również z Lords of the Fallen. Zresztą wiedźmiński wątek będzie wokół Lords of the Fallen krążył, a to za sprawą Tomasza Gopa, który w CD Projekt RED pracował i za wcześniejsze odsłony przygód Geralta też jest odpowiedzialny. A czego możemy spodziewać się po jego nowym projekcie? Świat zamieszkiwany przez bogów, sporo magii oraz walki, starcia podobne do tych z Dark Souls. Owszem, Gop zachwyca się tym hardkorowym erpegiem, ale Lords of the Fallen na pewno nie będzie klonem.

CD Projekt RED żegna się z Geraltem, ale na pewno nie z wiedźmińskim uniwersum stworzonym przez Sapkowskiego. Zanim jednak dostaniemy nowego bohatera, czas rozstać się z Geraltem. A będzie to zakończenie z przytupem – do świetnej fabuły, która jest już wizytówką serii, dojdzie otwarty świat. W każdej chwili na koniu dojedziemy tam, gdzie chcemy. Warto będzie się zapuszczać, bo czekają na nas naprawdę piękne widoki. Miasteczka, bagna, lasy – serio, nietrudno będzie pominąć arcyciekawy główny wątek, by wybrać się na małą wycieczkę, skoro wokół nas tyle się dzieje...