20 najfajniejszych koszulek miesiąca [cz. 5] 

Prosty, ale bardzo efektowny pomysł. Koszulkę można zamówić pod tym adresem.

Pamiętajcie jednak, że T-shirt nie jest biały, tylko kremowy.

"Przejmuję się tym, co umieszczam w swoim ciele. To dlatego masturbuję się jedynie za pomocą organicznych ogórków".

Mnie nasunęło się skojarzenie z Czasem Apokalipsy, ale gadżetomaniacy na Facebooku pisali również o innych filmach.

Koszulka pochodzi z serwisu Threadless.

Wnętrze dla bogatych. Koszulkę można zamówić ze strony atypyk za 38 euro.

Potwór Frankensteina wśród superbohaterów. Rozpoznajecie wszystkie postacie, z których się składa? Odpowiedzi znajdziecie na naszym profilu na Facebooku.

Smurfastyczna wersja The Walking Dead. Do kupienia pod [ ]tym adresem](http://www.604republic.com/prod/blue_horde_t_shirt [Następna strona...).

Pozostajemy w klimatach żywych trupów. Poznajecie tego martwego pana? Jeżeli nie, to zajrzyjcie na facebookowy profil Gadżetomanii.

It’s a (Ghost) Trap! Potraficie wytłumaczyć pochodzenie tej gry słownej?

Czyli artystyczna (i pewnie bardziej realistyczna) wersja Ronalda McDonalda. Można ją zamówić z tej strony.

Już niedługo w Twojej kuchni! Pamiętacie jeszcze trylogię, która stała się inspiracją dla twórców tej koszulki?

Poznajecie tego pana? Poprawne odpowiedzi i kilka zaskakujących strzałów znajdziecie na naszym profilu na Facebooku.

Czyli apokalipsa w gazetowym wydaniu. Koszulka pochodzi z serwisu Threadless.

Czyli skrzyżowanie dr. Zoidberga z androidowym ludzikiem.

Wiecie, skąd wziął się wzór na tej AT-AT? Odpowiedzi gadżetomaniaków znajdziecie jak zwykle na naszym profilu na Facebooku.

Czyli trochę brutalnej prawdy o stosunkach między smokami a hydraulikami.

Trochę antywalentynkowa, ale i tak bardzo fajna koszulka.

Nie każdego warto prosić, żeby się otworzył.

Albo Chewie na sportowo. W każdym razie tę koszulkę można kupić w Polsce. To samo dotyczy kilku innych T-shirtów firmy Ames Bros.

Chyba najlepsza inspirowana literaturą rosyjską koszulka, jaką miałem okazję oglądać. A Wy jak wyobrażaliście sobie Behemota?

Na koniec coś innego – najfajniejszy sweter, jaki kiedykolwiek widziałem!