2012 nie skończy się w 2012?
A to nas Roland Emmerich zrobił w konia. Marketingowcy 2012 tak mocno reklamowali film, że ludzie uwierzyli w autentyczny koniec świata. Teraz mogą odetchnąć z ulgą. Reżyser ma już plany na 2013 rok. Czyżby szykował się sequel? I tak, i nie.
A to nas Roland Emmerich zrobił w konia. Marketingowcy 2012 tak mocno reklamowali film, że ludzie uwierzyli w autentyczny koniec świata. Teraz mogą odetchnąć z ulgą. Reżyser ma już plany na 2013 rok. Czyżby szykował się sequel? I tak, i nie.
Roland Emmerich myśli poważnie nad projektem 2013. Nie ma być to jednak kinowy sequel, lecz serial telewizyjny. "Plan jest taki, że mamy rok 2013 i jest o tym, co się wydarzyło po katastrofie. Ma traktować o ponownym zasiedleniu Ziemi. (...) Myślę, że będzie się koncentrować wokół grupy ludzi, którzy przeżyli, ale nie na łodziach... może na części lądu, który został oszczędzony, albo który stał się wyspą za sprawą ruchów tektonicznych."
Twórcy filmu są w dość dogodnym położeniu, gdyż na pokładzie mają Marka Gordona, serialowego producenta - na koncie ma takie hity jak Zabójcze umysły (Criminal Minds) i Chirurdzy (Grey's Anatomy). Ponoć rozmawiał on już na temat 2013 ze stacją ABC.
Co sądzicie o tym pomyśle? Osobiście jestem jak najbardziej na tak, ale ja w ciemno łykam wszelkie produkcje postapokaliptyczne. Co prawda w 2010 roku stacja NBC ma wyświetlić miniserię Day One o podobnej tematyce, ale co tam, ja nie narzekam ;)
Foto: Filmofilia
Źródło: Movieweb