Nieskończona Opowieść z Jackiem Dukajem - startujemy! Wygraj HTC Desire 500
08.11.2013 19:00
Szanowni współpisarze,
przystępujemy oto do zabawy w zbiorowe nowelotwórstwo, niech Bóg ma w opiece literaturę polską.
Szanowni współpisarze,
przystępujemy oto do zabawy w zbiorowe nowelotwórstwo, niech Bóg ma w opiece literaturę polską.
Będzie tak: ja coś napiszę, Państwo coś dopiszecie, ja znowu dopiszę, i tak przez trzy obroty koła fortuny, a na Nowy Rok objawi się nam tu zatrważające arcydzieło (albo gniot wiekopomny).
Zdradzę niecny mój motyw. Pomyślałem sobie, że jeśli w tak ścisłej formule i pod żelaznym rygorem czasowym nie wydam na świat opowiadania krótszego niż pół setki stron, to już chyba nigdy. Taka więc idea będzie mi przyświecać: zmagań gargantuicznej epiki ze zwięzłością epoki smartfonów i SMSów. Liczę na punktową precyzję Państwa wyobraźni.
Poniżej zarzucam na przynętę otwierający akapit. Przysięgam, nie mam bladego pojęcia, jak historia winna się rozwinąć; wszystko jest w Państwa rękach (tj. w palcach i klawiaturach). Bardzo się pilnowałem, by już na starcie nie wymyśleć tysiącstronicowej opowieści. Wpierw zamierzałem wylosować metodą Człowieka z Wysokiego Zamku heksagram z „I Cing” i z niego wysnuć nowelkę; w końcu wylosowałem piosenkę z playlisty, takie mamy dzisiaj księgi wróżb. Zaczynajmy więc w imię Leonarda Cohena:
[cytat]Najpierw wzięliśmy Manhattan, potem wzięliśmy Berlin. Pierwszego dnia w Warszawie powywlekaliśmy ich wszystkich z gabinetów i limuzyn, i powywieszali na latarniach i billboardach. Miałem siedemnaście lat, gdy zjadłem serce bankiera. Spaliliśmy giełdę, Sejm i telewizje. Nosiłem głowę lwa i śniłem sny szczenięcia; nasze noce były karnawałowe, dni - partyzanckie. Miałem siedemnaście lat i pożerałem świat.[/cytat]
I co dalej, co dalej? Czekam.
Mamy czas do 13 listopada; potem wybiorę jedną z propozycji i podążymy we wskazanym przez nią kierunku.
Nic Państwa nie krępuje. Nie nakładam ograniczeń konwencji, płci (wolno uczynić narratora kobietą), stylu czy wymowy ideowej. Opowiadanie jak najbardziej może być polityczne. Może też przemawiać językiem poetyckich metafor. Może pójść w twardy realizm, i może zagrać na całkowicie fikcyjnych założeniach. Scena wolna, kurtyna w górę, światła, start!
<<OD ORGANIZATORÓW>>