5 gadżetów pod choinkę rodem z Japonii
Tak, to ten czas w roku, gdy wszyscy silimy się na oryginalność i chcemy zrobić wszystko, by zaskoczyć osobę obdarowywaną (w imieniu świętego Mikołaja) czymś nie tylko ciekawym, ale i użytecznym. Jak zwykle z odsieczą przychodzi nam Japonia i ich przedziwne wynalazki.
08.12.2012 | aktual.: 13.01.2022 13:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tak, to ten czas w roku, gdy wszyscy silimy się na oryginalność i chcemy zrobić wszystko, by zaskoczyć osobę obdarowywaną (w imieniu świętego Mikołaja) czymś nie tylko ciekawym, ale i użytecznym. Jak zwykle z odsieczą przychodzi nam Japonia i ich przedziwne wynalazki.
Ocieplacz nad myszkę komputerową
Jak jest zima, to musi być zimno. Prawda ta szczególnie daje się we znaki w średnio ogrzanym mieszkaniu studenckim, gdy zasiadamy do komputera i po chwili marznie nam ręka na myszce, a wbudowana dioda nie daje wystarczająco dużo ciepła. Rozwiązaniem jest Futon Mouse Pad, czyli zasilana przez USB mata przykrywająca naszą kończynę i podgrzewająca ją nawet do 50 °C. Zakupu dokonamy
Zadziwiająco prosty i genialny pomysł, na który świat wpadł dopiero teraz. Wynalazek składa się z dwóch elementów połączonych ze sobą bezprzewodowo. Pierwszy element to czujnik, który umieszczamy wewnątrz skrzynki na listy, a drugi to duży licznik, który stawiamy w dogodnym miejscu. Jak tylko listonosz wrzuci coś do naszej skrzynki, odpowiedni alarm nas o tym poinformuje. Czujnik dodatkowo zlicza listy i wyświetla nam ich ilość (poza ulotkami). Zakupu dokonamy
Widzieliśmy już klimatyzację odzieży w wykonaniu japońskim, czas zatem na klimatyzację najbardziej wonnych części naszych ciał, czyli stóp. Specjalna rurka okrąża naszą stopę w bucie, a specjalne urządzenie dostarcza do środka odświeżającego powietrza. Zasilanie USB umożliwia swobodne podładowanie urządzenia z dowolnego komputera. Klimatyzator można zainstalować także pod pachami, choć możemy wtedy odstraszać wyglądem. Do kupienia
NoPoPo to latarka wyjątkowa, bo w środku nie znajdziemy ani jednej baterii. Całość zasilana jest na wodę, za pomocą specjalnych ogniw. Wystarczy wessać określoną ilość wody do środka i uruchomić jeden z dwóch trybów oświetlenia. Podobno doskonale działa na mocz, co potwierdza Bear Grylls. Do kupienia w
Wodoszczelnych kamer jest na rynku całe zatrzęsienie, ale ten model jest wyjątkowo... giętki. Kamera na wygodnej szypułce zajrzy w miejsca nieosiągalne dla konkurencyjnych produktów i zarejestruje obraz za pomocą matrycy 0,3 megapiksela. Dwie diody zamontowane tuż przy kamerze rozświetlą ciemności, a automatyczna regulacja kontrastu i koloru zapewni wyraźny obraz wnętrza... obiektu filmowanego. W środku znajduje się aż 32 GB pamięci. Do kupienia tutaj.