5 rzeczy, za które pokochałem robota ASIMO

5 rzeczy, za które pokochałem robota ASIMO

5 rzeczy, za które pokochałem robota ASIMO
Bartłomiej Kossakowski
30.07.2014 14:49

To było moje pierwsze spotkanie twarzą w twarz z tak zaawansowanym robotem. I już żałuję, że jeśli trafi on do tradycyjnej sprzedaży, to dopiero w bliżej nieokreślonej, dalekiej przyszłości.

Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz
Obraz

Gadżetomania.pl: ASIMO - robot gra w piłkę

To był ten moment, w którym zrozumiałem, że mam do czynienia z czymś więcej niż zabawką. Stojący kilka metrów ode mnie ASIMO oddał strzał imponująco silny, a przy tym bardzo precyzyjny.

Wcześniej ASIMO popisywał się między innymi bieganiem (maksymalna prędkość do 9 kilometrów na godzinę), więc jeśli myślicie, że ograniczy się do roli lokaja czy asystenta, jesteście w błędzie. W razie czego można z nim rozegrać szybki meczyk w nogę.

  1. Ogólnie niezły z niego sportowiec. I tancerz

ASIMO w najnowszej wersji potrafi też między innymi skakać, co może i początkowo nie zrobiło na mnie wrażenia, ale gdy zaczął robić to na jednej nodze, to mimo humorystycznego wydźwięku całej sytuacji, byłem pozytywnie zaskoczony.

Ale najlepiej wychodzi mu taniec. Robot nie ogranicza się do chaotycznego machania rękoma. Zresztą zobaczcie sami:

Gadżetomania.pl: ASIMO - tańczący robot

Gadżetomania.pl: ASIMO - robot przynosi napoje

Po tym wszystkim informacja o tym, że ASIMO może wystąpić w roli kelnera, nie zszokowała mnie przesadnie. Przynoszenie napojów to oczywiście fajna opcja. Może nie po to bym sobie takiego robota sprawił, ale gdybym już go miał, na pewno od czasu do czasu wysłałbym go do drugiego pokoju po soczek.

Zaskoczyło mnie jednak to, że ASIMO w najnowszej wersji może również rozmaite płyny nalewać, a także odkręcać nakrętki. Wykazuje się przy tym niemałą precyzją.

  1. Jest ładniejszy niż gosposia z „Jetsonów”

Obraz

Na pewno pamiętacie Rosie. Była wprawdzie bardziej rozmowna niż ASIMO, ale projekt jej wyglądu trudno traktować poważnie (i nic dziwnego, bo „Jetsonowie” byli przecież serialem komediowym).

Obraz

ASIMO bardziej przypomina robota z filmu „Robot & Frank” (na zdjęciu powyżej), ma też w sobie coś z Wall-E’ego z disneyowskiego hitu. Zainteresowanym bliższemu przyjrzeniu się ASIMO polecam też galerię zdjęć - wystarczy kliknąć w fotografię na samej górze tego artykułu.

  1. Wciąż się rozwija

Obraz

Szybki rzut oka na poprzednie roboty stworzone przez Honda Robotics uświadamia, jak długą drogę one przeszły. I sformułowanie „przeszły” jest tu wyjątkowo trafne, bo mnóstwo pracy włożono właśnie w naturalne i bezproblemowe chodzenie, a pierwsze prototypy – jeszcze z 1986 roku – składały się głównie… z nóg. W najnowszej, humanoidalnej wersji, mierzy 130 cm, bez problemu wchodzi już po schodach. Odpowiednie czujniki analizują otoczenie, więc ASIMO nie grozi kolizja.

Obraz

Docelowo ASIMO ma pomagać ludziom w codziennych sprawach. Już dziś uczy się migowego (na razie opanowuje angielski i japoński). Jak powiedziała mi na pokazie Vikki Hood z Hondy, najwięcej pracy firmę czeka jeśli chodzi o inteligencję ASIMO.

Chcielibyście mieć takiego robota w domu?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)