6 najdziwniejszych podatków w historii

6 najdziwniejszych podatków w historii

(fot. flickr - Sustainable sanitation)
(fot. flickr - Sustainable sanitation)
Marek Maruszczak
11.05.2012 23:00, aktualizacja: 14.01.2022 09:46

Każdego dnia gdzieś na świecie siedzi sobie prezydent, burmistrz, sułtan, mer lub inny wódz i zastanawia się, jakim by tu nowym podatkiem uszczęśliwić poddanych. Obecnie z uwagi na niedoskonałą, ale jednak funkcjonującą demokrację ich pomysły nie są zwykle tak dziwne jak kiedyś. Przyjrzyjmy się jednak temu, co opiekunowie narodów potrafili wymyślić w przeszłości.

Można by powiedzieć, że my również płacimy taki podatek. W końcu kanalizacja nie jest niestety darmowa. Rzecz jednak w tym, że w starożytnym Rzymie za czasów cesarza Wespazjana podatek płaciły osoby kupujące mocz. Złoty płyn zbierany z publicznych urynałów był chętnie kupowany między innymi przez osoby, które czyściły i wybielały togi.

Podatek od mięśniaków

Najdziwniejsze podatki w historii 1Podatek od moczu

To wyjątek od reguły w tym zestawieniu. Kolokwialnie nazywany Jock Tax, podatek od osób zarabiających na sporcie, funkcjonuje obecnie w USA. Dodatkową opłatą obciążeni są sportowcy, a wpływa ona do miasta lub stanu, w którym aktualnie występują. Ponieważ trudno byłoby rozliczać każdego sportowca, na celowniku urzędników znajdują się zwykle Ci najbardziej znani i bogaci.

Najdziwniejsze podatki w historii 2Podatek od bród

Historia zna przynajmniej dwa przypadki wprowadzenia tego niecodziennego podatku. Pierwszy z nich miał miejsce w XVI-wiecznej Anglii za czasów króla Henryka VII. Król, który sam był brodaczem, postanowił obciążyć podatkiem wszystkich właścicieli zarośniętych twarzy. Wysokość opłaty nie zależała na szczęście od długości brody, lecz od statusu społecznego jej właściciela, a samemu władcy nie przyświecał żaden cel poza chęcią uzupełnienia braków w państwowej kiesie.

Drugim zwolennikiem opodatkowania zarostu był car Rosji Piotr I. Władca uważał, że zwyczaje Rosjan pozostają w tyle za bardziej cywilizowanym Zachodem. Za jeden z przejawów tego uwstecznienia uznał popularne wśród rosyjskich mężczyzn brody. Aby skłonić ich do ścięcia zarostu, obłożył go więc w 1705 roku podatkiem.

Podatek od kapeluszy

Kolejny brytyjski wynalazek. Pomiędzy rokiem 1784, a 1811 w Wielkiej Brytanii obowiązywała opłata obejmująca właścicieli kapeluszy. Im więcej nakryć głowy posiadał dany obywatel, tym znaczniejsze było obciążenie jego kieszeni. Ustanawiając niecodzienny podatek, brytyjski rząd kierował się założeniem, że im majętniejszy jest obywatel, tym więcej ma kapeluszy.

Wraz z nieuchronnym, jak się wydaje, zbliżaniem się podatku katastralnego ludzie zastanawiają się, na jakiej dokładnie zasadzie będzie określana wartość nieruchomości, od której trzeba odprowadzić podatek. Znając sposoby działania niektórych spośród naszych rodzimych urzędników, odnoszę wrażenie, że angielski i walijski sposób sprzed kilkuset lat wcale nie był taki najgorszy. Wysokość podatku była naliczana w zależności od liczby otworów okiennych w danym domostwie. Oczywiście idąc z duchem czasu, należałoby wziąć również pod uwagę powierzchnię okien oraz obliczyć ilość promieni słonecznych przypadających na każde z nich...

Podatek od świec

Najdziwniejsze podatki w historii 3Podatek okienny

Angielscy urzędnicy to naprawdę pomysłowi ludzie. Jeżeli nie wprowadzali akurat podatku od naturalnego oświetlenia, to brali się za to sztuczne, ustanawiając przy tym zakaz wytwarzania własnego. Od 1789 do 1831 roku w Anglii trzeba było mieć specjalną licencję, jeżeli chciało się produkować świece. Licencja była oczywiście płatna. Po jej zniesieniu popularność świec znacznie wzrosła, co jak można się domyślić, wpłynęło dodatnio na gospodarkę i jakość życia obywateli. Wnioski są dość łatwe do wyciągnięcia, ale najwidoczniej niektórzy decydenci są nadal wyjątkowo odporni na wiedzę.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)