Amazon też chce mieć konsolę z Androidem. Będzie hit?

Na rynku jest kilka androidowych konsol, jednak żadna z nich nie osiągnęła sukcesu. Amazon to odmieni czy wręcz przeciwnie – tylko potwierdzi, że Android nie jest systemem dla dużych konsol?

Amazon też chce mieć konsolę z Androidem. Będzie hit?
Adam Bednarek

04.02.2014 | aktual.: 10.03.2022 11:34

Już w ubiegłym roku doszło do kilku prób „podboju świata” za pomocą Androida. Swoich sił próbowała Nvidia, wypuszczając na rynek przenośną konsolę o nazwie Shield. To ciekawy, choć bardzo drogi eksperyment (obecnie kosztuje 250$), a jedną z największych zalet jest nie system operacyjny, a możliwość streamowania gier z peceta.

Sprzęt nie dotarł jeszcze do Europy, więc choćby z tego względu jest o nim ciszej. Za to znacznie głośniej było o konsoli o nazwie Ouya. Spodziewaliśmy się rewolucji, bo jej twórcy na Kickstarterze zebrali prawie ponad 9 milionów dolarów!

Pieniądze sukcesu nie dają

Oczekiwania były spore, tymczasem Ouya rozczarowała. Sprzęt okazał się być konsolą o małej mocy, na dodatek brakowało ciekawych gier. Twórcy planują wypuścić w tym roku nową wersję, ale raczej trudno spodziewać się, by odniosła zakładany wcześniej sukces.

Obraz

Jak na razie żadna androidowa konsola nie może się takim osiągnięciem pochwalić, choć próbowała już Nvidia, Ouya czy też firma Mad Catz, znana z produkcji growych akcesoriów. Mogłoby się więc wydawać, że w przypadku konsol Android równa się „porażka”.

Amazon albo nie zdaje sobie z tego sprawy, albo... po raz kolejny pokaże, że ma nosa do interesów i osiągnie sukces tam, gdzie nikomu wcześniej się nie udało.

Ryzykowna gra

Według plotek, gigant jeszcze w tym roku zamierza wypuścić swoją konsolę, opartą właśnie na Androidzie. Sprzęt ma być poważną konkurencją dla Microsoftu, Sony i Nintendo. Biorąc pod uwagę fakt, że rękawicę rzuca Amazon, moglibyśmy śmiało zakładać, że nie jest bez szans.

Problem w tym, że po głowie chodzi jedno, niewygodne pytanie: czemu będzie to konsola z Androidem? Co takiego jest w tym systemie, że kusi kolejnych producentów?

Rafał Kurpiewski, redaktor naczelny yourapps.info, twierdzi, że twórcy konsoli sięgają po Androida, bo... to tani i sprawdzony system. Wyprodukowanie sprzętu wykorzystującego ten OS jest niedrogie, a co za tym idzie pozwala sprzedawać go w niskiej, konkurencyjnej dla gigantów cenie.

Obraz

A to przecież bardzo dobra zachęta dla klienta.

  • Większość dostępnych na tę platformę produkcji nie ma wysokich wymagań sprzętowych, dzięki czemu oparta na Androidzie konsola nie musi być ośmiordzeniowym demonem prędkości, by spełniała swoje zadanie. Wybór Androida jest też dobrym zagraniem z marketingowego punktu widzenia. W sklepie Google Play dostępnych jest ponad milion gier i aplikacji – znacznie więcej, niż w przypadku jakiejkolwiek innej konsoli. W dodatku wiele z nich można pobrać za darmo, a tytuły płatne kosztują zaledwie ułamek ceny gier pecetowych czy konsolowych. To przemawia do wyobraźni i czyni zakup konsoli bardzo kuszącym dla graczy casualowych czy osób, które nigdy wcześniej nie posiadały podobnego urządzenia.

Konsola zamiast DVD

Rafał podkreśla także, że taka androidowa konsolka może służyć nie tylko do gier, ale stać się domowym centrum multimedialnym, zastępując przy tym np. odtwarzacze DVD (co potwierdza, że niebawem te nie będą nam potrzebne). Zgadza się z tym również Mateusz Kasperski z Komputer Świat:

  • Dużo bardziej przemawia do mnie wizja multimedialnego urządzenia o wielu funkcjach, dzięki któremu będę słuchał muzyki, oglądał filmy i korzystał z internetu, a przy okazji grał jeszcze w gry.

No właśnie – gry. Z tym jednak jest duży problem, bo choć w Google Play tanich (a często nawet darmowych) produkcji nie brakuje, to rzadko kiedy mamy do czynienia z porządnymi, dużymi grami. Żadna androidowa konsola nie może konkurować z Sony, Microsoftem, Nintendo czy pecetami, bo gra w zupełnie innej lidze.

Mało która gra na Androida wykorzystuje pada, nie mówiąc już tym, że większość z nich nie nadaje się do grania na dużym ekranie. Dlatego wydaje się, że większe szanse na podbicie domowych salonów mają Steam Machines, a nie androidowe sprzęty.

Obraz

Jak Amazon zamierza to przeskoczyć? Według Rafała Kurpiewskiego jest to możliwe:

  • Amazon posiada własny, liczący się sklep z aplikacjami, dzięki czemu łatwiej będzie mu zachęcać developerów do tworzenia oprogramowania w 100% kompatybilnego z konsolą. W przeciwieństwie do Google’a, który póki co nie zajmuje się takim sprzętem, Amazon będzie przecież miał w tym konkretny interes. Jeżeli firma podejdzie do sprawy poważnie i nie będzie się bała dalszych inwestycji, wraz z którąś z kolei generacją swej konsoli ma szansę podzielić rynek produkcji androidowych na przeznaczone dla urządzeń mobilnych produkcje ze wściekłymi ptakami i przestawianiem diamentów oraz gry „z prawdziwego zdarzenia”, o większych budżetach, przygotowywane specjalnie z myślą o konsolach.

Na dodatek Amazon to wielka marka, już bardzo dobrze wszystkim znana. Owszem, Ouya narobiła zamieszania na Kickstarterze, a nazwę Mad Catz kojarzą hardkorowi gracze, ale w porównaniu z gigantem, który sprzedaje towary całemu światu, wszyscy wypadają blado. Amazon – twierdzi Rafał – wcale nie musi mieć potężnej konsoli, by zachęcić miliony do zakupu. Właśnie dlatego, że działać będzie na nich sam szyld.

Obraz

Mimo wszystko Amazon ryzykuje wiele, bo trudno przekonać będzie hardkorowców, którzy w salonie mają PlayStation 4, Xbox One i mocnego peceta. Mnie bliżej do „stanowiska” Mateusza Kasperskiego:

- Do dużego telewizora w salonie mam podłączone PlayStation 3 i Xboksa 360, a niedługo zastąpi je nowoczesne i mocne PS4. Na smartfonie i tablecie gram z kolei z proste i wciągające gierki, które mogę odpalić na 5 minut i zapomnieć. Konsole z Androidem nie pasują mi do żadnej z tych dwóch wizji grania.

I podejrzewam, że wielu będzie miało podobnie.

Z drugiej strony, komu jak nie Amazonowi miałoby się to udać?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.