Bańka zaczyna pękać? Kurs akcji Facebooka poniżej ceny emisyjnej

Czyżby analityk, którego zacytowałem w artykule o IPO Facebooka, miał rację i akcje serwisu rzeczywiście były przynętą na muppety? Czarny scenariusz zaczyna się sprawdzać – akcje Facebooka kosztują już mniej, niż wynosiła cena emisyjna.
Podczas piątkowego debiutu cena akcji Facebooka została ustalona na 38 dolarów, co było wartością najwyższą z prognozowanego przedziału 34–38 dolarów. W chwili debiutu cena wynosiła już 42 dolary i podskoczyła nawet do 45, ale na koniec sesji spadła do poziomu wyjściowego.
Kolejny internetowy naciągacz. Uważajcie na Telewizja-Przez-Net.pl
Spadłaby jeszcze niżej, gdyby nie przytomna reakcja odpowiedzialnego za IPO banku Stanley Morgan, który przed zamknięciem sesji gorączkowo skupywał akcje, aby utrzymać ich cenę i swoje premie.
Zobacz również: Gadżetovlog o reality TV
Jak informuje dzisiaj Forsal, piątkowy spadek był tylko preludium tego, co nastąpiło w ostatnich godzinach – akcje Facebooka zanurkowały do poziomu 33,88 dolara i choć powoli nadrabiają straty, trudno uznać to za dobrą wróżbę. Warto przy tym pamiętać, że w skali Facebooka takie wahania oznaczają zmianę wyceny sięgającą kilkunastu miliardów dolarów.
Pechowcy, którzy zrezygnowali za wcześnie i stracili miliony
Wygląda na to, że po chwilowej euforii inwestorzy sięgnęli w końcu po kalkulatory i doszli do wniosku, że wycena firmy przekraczająca ponad 100 razy jej zyski może być trochę przesadzona.
Dla porównania — dwa razy droższy Google zarabia 38 razy więcej. Wiem, że to ogromne uproszczenia, ale czy zainwestowalibyście w biznes, czy choćby bankową lokatę, oferujące 1 proc. zysku rocznie?
Źródło: Forsal
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze