70‑minutowa recenzja Star Wars 1 - obejrzyj koniecznie!
"Na głowę upadłeś, człowieku!", pewnie myślą sobie co poniektórzy. Nie potępiam Was, bo, wstyd przyznać, sam miałem takie odczucia, gdy trafiłem na recenzję filmu Gwiezdne Wojny: Część I - Mroczne widmo, która trwa 70 minut. Toć to połowa samego epizodu! Ale jak to się mówi, do odważnych świat należy. Rzućcie okiem na początek - nie spodoba się, to wyłączycie. Sądzę jednak, że szybko Was wciągnie i z wypiekami na twarzy obejrzycie do końca, śmiejąc się przy tym do rozpuku. Ja jestem po dwóch częściach (w sumie jest siedem), więc czym prędzej wracam do seansu!
"Na głowę upadłeś, człowieku!", pewnie myślą sobie co poniektórzy. Nie potępiam Was, bo, wstyd przyznać, sam miałem takie odczucia, gdy trafiłem na recenzję filmu Gwiezdne Wojny: Część I - Mroczne widmo, która trwa 70 minut. Toć to połowa samego epizodu! Ale jak to się mówi, do odważnych świat należy. Rzućcie okiem na początek - nie spodoba się, to wyłączycie. Sądzę jednak, że szybko Was wciągnie i z wypiekami na twarzy obejrzycie do końca, śmiejąc się przy tym do rozpuku. Ja jestem po dwóch częściach (w sumie jest siedem), więc czym prędzej wracam do seansu!
To naprawdę całkowity przypadek, że wczoraj sam wyśmiewałem się z Mrocznego widma. Tak się jednak składa, że to faktycznie najgorsza część sagi. Paradoksalnie mimo ciągłej akcji jest monotonna, postacie mdłe, a młody aktor, grający Anakina Skywalkera, to chyba najgorszy wybór George'a Lucasa ever. Dziwi mnie tym bardziej, że w making of widzimy innych kandydatów, a jeden z nich jest bardzo podobny do Luke'a (rozumiecie, jaki ojciec, taki syn). Cóż, Lucas jest znany z tego, że nie wszystkie jego wybory są logiczne.
Foto: 20th Century Fox
Źródło: Cinema Blend