80% użytkowników Twittera przynudza?
30.09.2009 13:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Badacze Mor Naaman i Jeffrey Boase przeanalizowali ponad 3 tysiące wpisów opublikowanych przez 350 użytkowników Twittera. Uznali, że 80% internautów korzystających z witryny pisze wyłącznie o własnym życiu. Nie udostępnia linków, zdjęć czy klipów wideo. Nie tworzy trendów.
Badacze Mor Naaman i Jeffrey Boase przeanalizowali ponad 3 tysiące wpisów opublikowanych przez 350 użytkowników Twittera. Uznali, że 80% internautów korzystających z witryny pisze wyłącznie o własnym życiu. Nie udostępnia linków, zdjęć czy klipów wideo. Nie tworzy trendów.
Ludzie ci publikują tweety w rodzaju "W autobusie linii 60 poznałem dziś świetną dziewczynę" albo "Zjadłem dziś jajecznicę z 3 jaj na śniadanie". Udostępniają swoje myśli, emocje, piszą o rutynowych zachowaniach. Słowem - przynudzają.
Tylko 20% to "informatorzy" - bardziej zaawansowani użytkownicy, którzy wyszukują w sieci ciekawe informacje i nowe trendy. Twitter służy im głównie do publikowania linków, udostępniania grafik czy klipów multimedialnych.
Podczas badań profesorowie wyszczególnili dziewięć rodzajów tweetów służących:
- udostępnianiu informacji (IS)
- autopromocji (SP)
- wyrażaniu opinii (OC)
- wyrażaniu oczywistych faktów i obserwacji (w rodzaju "niebo jest szczególnie niebieskie dzisiaj") (RT)
- informowaniu o własnych odczuciach i stanach (ME)
- poszukiwaniu informacji (QF)
- anonsowaniu się w ciągu dnia ("dzień dobry", "dobranoc") (PM)
- publikowaniu anegdot z własnego życia (AM)
- publikowaniu zasłyszanych anegdot (AO)
Poniższy wykres obrazuje popularność poszczególnych grup:
Tylko pierwsza (i ewentualnie szósta) kategoria wiąże się z kreowaniem trendów i publikowaniem cennych informacji. Reszta to po prostu bełkot.
Osoby specjalizujące się w przynudzaniu są śledzone średnio przez 43 ludzi. Ci bardziej zaawansowani - przez 112. Cóż... nikt nie mówił, że pielęgnowanie narcystycznych zapędów jest łatwe ;).
Źródło: Mashable