Allegrowicze mają nowy sposób na nadgorliwego fiskusa. Czy jest skuteczny?

Fu*k off (Fot. Flickr/Alex---D/Lic. CC by)
Fu*k off (Fot. Flickr/Alex---D/Lic. CC by)
Mariusz Kosakowski

19.11.2010 13:25

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Fiskus ma w naszym kraju ciężkie życie. Ze świecą szukać kogoś, kto pała do tej instytucji choć odrobiną pozytywnych uczuć. Nie inaczej jest w przypadku użytkowników serwisu Allegro, którzy postanowili utrudnić życie urzędnikom.

Fiskus ma w naszym kraju ciężkie życie. Ze świecą szukać kogoś, kto pała do tej instytucji choć odrobiną pozytywnych uczuć. Nie inaczej jest w przypadku użytkowników serwisu Allegro, którzy postanowili utrudnić życie urzędnikom.

Urząd Skarbowy postanowił jakiś czas temu wziąć pod lupę osoby handlujące na Allegro, które nie odprowadzają podatku od dochodu. W połowie roku skarbówka wcieliła w życie nowy plan. Od tego czasu ludzie, którzy prowadzą internetowy handel i ukrywają część dochodu nie mogą już (podobno) spać spokojnie.

Allegrowicze, aby nie przyciągać oczu fiskusa, postanowili nie wpisywać numerów kont bankowych przy swoich danych. Miała to być sugestia, że ich handel ma charakter sporadyczny. Taki manewr okazał się jednak strzałem w kolano, a raczej w portfel, bo dane z numerem konta wyglądają bardziej wiarygodnie.

Ludzie pracujący w skarbówce przejrzeli już zamiary internautów. Wymyślili dwa sposoby. Pierwszym jest ustalenie numeru rachunku poprzez zapytanie o niego kupującego.

W przypadku drugiego sposobu przydatna jest lipcowa nowelizacja ustawy o kontroli skarbowej, na mocy której fiskus może zwrócić się najpierw o dane do serwisu aukcyjnego, a potem z nimi udać się do banku w celu ustalenia stanu konta. Obie instytucje nie mogą odmówić podania danych.

Źródło: Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Gadżetomania