AMD, obudź się! Słów kilka o "nowym" procesorze FX
Gdy kilka dni temu na Twitterze jeden z pracowników AMD zapowiedział nowy procesor z najwydajniejszej serii FX, odzyskałem nadzieję na to, że pozycja Intela choć w jednym segmencie może zostać zachwiana. Niestety, chyba się przeliczyłem...
25.06.2014 | aktual.: 25.06.2014 14:54
2 wątki Intela = 6 AMD?
Od dłuższego czasu AMD na rynku konsumenckim nie ma za bardzo czego szukać. Praktycznie w każdym segmencie cenowym platforma (CPU + płyta główna + RAM) oparta na procesorach Intela wypada lepiej. Jest szybciej, bardziej energooszczędnie i niekiedy nawet taniej. Gwoździem do trumny w segmencie budżetowym stał się wprowadzony niedawno do oferty jubileuszowy Pentium G3258, którego da się wykręcić niewielkim kosztem z bazowego 3,2 GHz na 4,7 GHz (do 4,0 GHz przy chłodzeniu BOX), demolując tym samym oferowane w równorzędnym przedziale cenowym jednostki AMD.
Po OC jest szybszy nie tylko od taniego Athlona X4 760K wykręconego na 4,5 GHz, ale też praktycznie równa się z AMD FX-6300 (6 wątków) przetaktowanym na 4,7 GHz. A to już coś. Tym bardziej że pobiera znacznie mniej energii. Dlatego też z nadzieją patrzyłem na zapowiedź nowego chipu z rodziny FX, który ma być dostarczany wraz z zestawem do chłodzenia cieczą. Łudziłem się, że AMD ma jednak asa w rękawie i pokaże coś, co będzie konkurencyjne chociaż w segmencie do 1000 zł, a więc tym najbardziej obleganym.
Nowy stary FX?
Jednak nadzieja chyba okaże się płonna. Właśnie redaktorzy jednego z serwisów dotarli do informacji, że AMD postanowiło po prostu odgrzać kotleta i zaoferować raz jeszcze swój flagowy układ, FX-9590, tyle że razem z wodnym chłodziwem w pudełku i w rozsądnej od początku cenie. Komplet z wartym blisko 200 zł zestawem Cooler Master Seidon 120 AIO LCS ma kosztować w przybliżeniu ok. 360 dolarów, czyli ok. 1100 zł. Szkoda tylko, że to wciąż zdecydowanie za dużo. Nie teraz, po premierze procesora Intel Core i7-4790K.
Ten ostatni zdecydowanie przyspieszył względem wprowadzonego w ubiegłym roku 4770K. Teraz bazowe taktowanie wynosi aż 4,0 GHz i rośnie w trybie Turbo Boost do 4,4 GHz. Całość jest oparta na architekturze Haswell i ma TDP równe raptem 88 W. Osiągami zaś w większości zastosowań dosłownie miażdży 8-rdzeniowego FX-a dobijającego do 5 GHz (fabrycznie) o TDP równym... 220 W. I zadowala się zwykłym, BOX-owym chłodzeniem, zatem nie ma co płakać z powodu braku wodnego (zwłaszcza że procesor Intela ma niewielki zapas OC).
Na nową architekturę trzeba poczekać
Ciągle wierzę, że AMD jednak wprowadzi w najbliższym czasie do oferty jednostki, które będą skutecznie rywalizować z chipami Intela. Nie twierdzę, że ponowne wydanie flagowego FX-a to kiepski pomysł, bo ostatecznie firma musi na siebie zarabiać, a ten w zestawie z chłodzeniem wodnym jest bardziej atrakcyjną propozycją dla potencjalnych kupujących, którzy potrafią robić użytek z 8 wątków. Na pewno jednak trochę zawiedzeni poczuli się ci, którzy oczekiwali choćby drobnego zwrotu akcji.
Tymczasem może się okazać, że na rewolucję przyjdzie poczekać aż do 2016 roku, kiedy światło dzienne ma ujrzeć nowa, zaprojektowana praktycznie od zera mikroarchitektura AMD. Pytanie tylko, czy to nie za późno i czy gigant z Sunnyvale będzie w stanie odrobić straty do lidera rynku, który od dawna dyktuje warunki i rządzi cenami. Lepiej zatem, żeby inżynierowie AMD wiedzieli, co robią, bo kolejny niewypał na wzór architektury modułowej (Bulldozer) może pogrążyć firmę jeszcze bardziej. Trzymajmy kciuki!
Źródła: