Chiński program kosmiczny. 13 lat temu w Kosmos wyruszył Shenzhou 1

Chiński program kosmiczny. 13 lat temu w Kosmos wyruszył Shenzhou 118.11.2012 18:30
Statek kosmiczny Shenzhou 9 na rakiecie Długi Marsz-2F

Choć Chiny dość wcześnie przystąpiły do kosmicznego wyścigu, przez dziesięciolecia pozostawały daleko w tyle za Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim. Mimo tego od kilkunastu lat intensywnie nadrabiają zaległości, a jutro mija 13. rocznica misji pierwszego z serii statków kosmicznych Shenzhou. Jak przedstawiają się chińskie osiągnięcia w eksploracji Kosmosu?

Choć Chiny dość wcześnie przystąpiły do kosmicznego wyścigu, przez dziesięciolecia pozostawały daleko w tyle za Stanami Zjednoczonymi i Związkiem Radzieckim. Mimo tego od kilkunastu lat intensywnie nadrabiają zaległości, a jutro mija 13. rocznica misji pierwszego z serii statków kosmicznych Shenzhou. Jak przedstawiają się chińskie osiągnięcia w eksploracji Kosmosu?

Chiny, których kosmiczne osiągnięcia są w ostatnich latach często nagłaśniane przez media, przyłączyły się do kosmicznego wyścigu niemal na samym początku. Wszystko zaczęło się jeszcze w latach 50., gdy Stany Zjednoczone deportowały Qiana Xuesena.

Qian Xuesen, twórca chińskiego programu kosmicznego
Qian Xuesen, twórca chińskiego programu kosmicznego

Był to pochodzący z Chin inżynier, który przez lata pracy w Stanach Zjednoczonych wsławił się jako jeden z twórców Jet Propulsion Laboratory (Laboratorium Napędu Odrzutowego) – słynnego ośrodka badawczego, który od lat 30. prowadził badania nad silnikami rakietowymi, a  od 1958 roku wszedł w skład nowoutworzonego NASA.

Wśród osiągnięć Qiana Xuesena były m.in. teoretyczne rozważania na temat wahadłowców, będące w późniejszych latach podstawą programu Dynasoar. Sam Theodore von Kármán nazywał go:

niekwestionowanym geniuszem, którego prace nadały niebywały impuls do rozwoju aerodynamiki wysokich prędkości i napędu rakietowego.

Zmuszony do wyjazdu za sympatie prokomunistyczne (zarzut był raczej nieuzasadniony, przynajmniej do czasu szykan ze strony FBI, które uniemożliwiło mu dalszą karierę w USA) Qian Xuesen wywiózł ze Stanów Zjednoczonych nie tylko swoje przekonania ale również bardzo cenną wiedzę.

Model satelity Wschód Jest Czerwony 1 (Dong Fang Hong 1)
Model satelity Wschód Jest Czerwony 1 (Dong Fang Hong 1)

To właśnie dzięki niemu w 1956 roku Chiny, współpracujące wówczas ze Związkiem Radzieckim, uruchomiły Projekt 581, czyli 12-letni plan rozwoju technologii, którego zwieńczeniem miało być umieszczenie na orbicie pierwszego, chińskiego satelity.

Mimo opóźnień, spowodowanych m.in. zerwaniem współpracy z ZSRR, Chiny w kwietniu 1970 roku umieściły na orbicie swojego satelitę o intrygującej nazwie Wschód Jest Czerwony 1 (Dong Fang Hong 1), nadającego z orbity sławiącą Mao Zedonga pieśń "Wschód jest czerwony".

Dołączyły tym samym do nielicznych państw zdolnych do takiego przedsięwzięcia – wówczas były to Związek Radziecki (1957 r., więcej na ten temat znajdziecie w artykule Wielcy przegrani [cz. 2]. Radziecki program księżycowy), Stany Zjednoczone (1958 r.), Francja (1965 r.) i Japonia (luty 1970 r.).

Rodzina rakiet Długi Marsz
Rodzina rakiet Długi Marsz

Sukcesywnie udoskonalano również technologię rakietową - od połowy lat 60. Chiny prowadziły udane testy z rakietami balistycznymi (a przy okazji również z bronią jądrową), a od 1970 roku rozwijają rodzinę rakiet Długi Marsz, nazwaną tak na cześć wydarzenia z lat 30., gdy podczas wojny domowej chińscy komuniści uciekając po przegranych walkach przebyli ponad 12 tys. kilometrów.

Poza rakietami widocznymi na powyższym rysunku, opracowano również model Długi Marsz 4C, a na różnym etapie rozwoju są obecnie następne modele, oznaczone numerami 5-11. Jeśli planowane terminy zostaną dotrzymane, od 2015 roku do użytku wejdzie nowa generacja rakiet - Długi Marsz 5 (Changzheng 5).

Załoga w kabinie Shenzhou 9
Załoga w kabinie Shenzhou 9

Ważnym wydarzeniem było uruchomienie w 1992 roku Projektu 921-1, którego celem było wysłanie w Kosmos pierwszego Chińczyka. W ramach projektu skonstruowano, bazując na radzieckim Sojuzie, statek kosmiczny Shenzhou, który 19 listopada 1999 wyruszył w swoją pierwszą, bezzałogową misję.

Po czterech lotach bezzałogowych nadszedł czas na decydującą misję - pierwszy taikonauta znalazł się w Kosmosie w 2003 roku na pokładzie Shenzhou 5. Od tamtego czasu Chiny wykonały jeszcze 3 misje załogowe. Do tej pory w Kosmosie przebywało w sumie 9 taikonautów.

Po lądowaniu Shenzhou 9
Po lądowaniu Shenzhou 9

Istotną częścią chińskiego programu kosmicznego jest program Tiangong, przewidujący budowę modułów orbitalnych. Pierwszy z nich, Tiangong 1, znalazł się na orbicie w 2011 roku, a w tym samym roku przeprowadzono na nim pierwsze dokowanie, wykonane przez bezzałogowy statek Shenzhou 8.

Rok później podobną próbę przeprowadziła 3-osobowa załoga statku Shenzhou 9, mająca w swoim składzie pierwszą taikonautkę, major Liu Yang (wymagania, stawiane przed Chinkami biorącymi udział w programie kosmicznym znajdziecie w artykule "Jak pachną chińskie taikonautki?"). Po zacumowaniu załoga przeszła do orbitującego modułu, a po zakończeniu testów wróciła w Shenzhou 9 na Ziemię. Są to przymiarki do zbudowania chińskiej stacji orbitalnej.

Kosmiczne dokowanie. Po prawej moduł Tiangong 1
Kosmiczne dokowanie. Po prawej moduł Tiangong 1

Początkowo jej rolę ma odgrywać moduł Tiangong 1, a następnie jego nieco zmodyfikowana wersja, Tiangong 2, ale świadomi ograniczeń tych modułów Chińczycy pracują już nad jego następcą. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, około 2020 roku Tiangong 3 stanie się podstawą do budowy stacji w poniższej konfiguracji:

Planowana konfiguracja chińskiej stacji orbitalnej
Planowana konfiguracja chińskiej stacji orbitalnej

Poza lotami załogowymi i planami budowy stacji kosmicznej (ciekawe pomysły znajdziecie w artykule Niezrealizowane projekty stacji kosmicznych), Chiny nie zaniedbują również misji bezzałogowych. Jeszcze w 2003 roku uruchomiły program Chang'e, którego celem jest szereg misji, badających Księżyc. Pierwsza z sond, Chang'e 1 została wystrzelona w 2007 roku, stając się sztucznym satelitą Księżyca.

Kolejne misje Chang'e mają być coraz bardziej skomplikowane - do 2020 roku na Księżycu mają znaleźć się m.in. zdalnie sterowane łaziki oraz lądowniki, które po pobraniu próbek będą zdolne do powrotu na Ziemię.

Orbiter Chang'e 1 - wizualizacja
Orbiter Chang'e 1 - wizualizacja

Chiny rozpoczęły również program eksploracji Marsa. Ich partnerami w tym przedsięwzięciu są Rosjanie, jednak jedyna dotychczas misja zakończyła się niepowodzeniem. Na skutek awarii rakiety przenoszone przez nią sondy - chińska Yinghuo-1 i rosyjska Fobos-Grunt - spłonęły w ziemskiej atmosferze.

Model orbitera Yinghuo 1
Model orbitera Yinghuo 1

Na pierwszy rzut oka chińskie osiągnięcia wyglądają olśniewająco, a w ostatnich latach kolejne misje są przedstawiane w mediach jako imponujące osiągnięcia, niwelujące dystans w kosmicznym wyścigu pomiędzy Chinami, a Rosją i Stanami Zjednoczonymi. Warto jednak zastanowić się, na ile jest to zgodne z prawdą.

Choć chińskie plany są bardzo ambitne (stacja kosmiczna, lot na Księżyc i na Marsa) to warto zwrócić uwagę, że opóźnienie Chin w stosunku do światowych liderów jest znacznie większe, niż wynikałoby to z nieco późniejszego przystąpienia do wyścigu.

Długi Marsz-2F z Shenzhou 9 w drodze na miejsce startu
Długi Marsz-2F z Shenzhou 9 w drodze na miejsce startu

Pierwszy Chińczyk w Kosmosie pojawił się ponad 40 lat po Amerykanach i Rosjanach, Shenzhou to zmodyfikowany, radziecki Sojuz, który będzie niedługo obchodził 50-lecie, a planowana chińska stacja kosmiczna będzie miała wielkość starego, amerykańskiego laboratorium Skylab.

W żadnym wypadku nie chodzi mi tu o deprecjonowanie chińskich sukcesów, tylko o fakt, że głośne w ostatnich latach osiągnięcia to w gruncie rzeczy powtórka z tego, co Rosjanie i Amerykanie robili w latach 60. Dla Chińczyków jest to słuszny powód do dumy, ale czy dystans do światowych liderów rzeczywiście ulega zmniejszeniu?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.