Paweł „Popek” Rak – agresywny głupek czy geniusz marketingu?

Paweł „Popek” Rak – agresywny głupek czy geniusz marketingu?28.08.2012 13:00
Popek - mistrzowska autopromocja?

Jack Trout stwierdził kiedyś: wyróżnij się albo zgiń. Parafrazując stare motto Legii Cudzoziemskiej, Trout w czterech słowach zawarł więcej treści, niż można znaleźć w grubych podręcznikach marketingu. Czy wyróżnianie się ma jednak jakieś granice?

Jack Trout stwierdził kiedyś: wyróżnij się albo zgiń. Parafrazując stare motto Legii Cudzoziemskiej, Trout w czterech słowach zawarł więcej treści, niż można znaleźć w grubych podręcznikach marketingu. Czy wyróżnianie się ma jednak jakieś granice?

Wczoraj Gazeta Wyborcza opublikowała artykuł poświęcony Pawłowi Rakowi, znanemu szerzej jako "Popek". Jeśli podobnie jak ja nie wiedzieliście o istnieniu takiej postaci, krótkie wyjaśnienie – to polski raper, znany m.in. z występów z Firmą, były zawodnik MMA, a zarazem współtwórca marki Firma JP, pod którą sprzedawane są wychwalające stróżów prawa koszulki.

Dlaczego 32-letni "Popek" jest wart uwagi? Trzeba przyznać, że promuje się w dość nietypowy sposób – publikując w Sieci filmy, na których wycina sobie skalpelem bliznę na twarzy, wstrzykuje w gałkę oczną barwnik czy katuje jakiegoś nastolatka (film, który to przedstawiał, okazał się po prostu fragmentem starego teledysku).

POPEK MONSTER - EYE TATOO

POPEK MONSTER - SCARIFICATION pt.1

Wraz z tymi działaniami pojawia się jednak pytanie o granice autopromocji i specyfikę Internetu. Czy aby zaistnieć w Sieci, rzeczywiście trzeba szokować? Sądząc po tym, kto i co zdobywa sieciową sławę, wygląda na to, że niestety tak. Zaszokowanie odbiorcy wydaje się najlepszą metodą na zdobycie jego uwagi. Przykład? Nie trzeba szukać daleko.

Jak zdobyć uwagę internautów?

Wystarczy wspomnieć najsłynniejszego polskiego blogera, Kominka – jego wczesne wypisy to wulgaryzmy przeplatane golizną. To i pamiętna afera z Dr. Oetkerem (no dobrze, do tego dochodzą takie oczywistości jak talent, ciężka praca i wytrwałość) wystarczyło, by bloger stał się rozpoznawalny, jego marka zaczęła rosnąć w siłę, a sam Kominek stał się twarzą polskiej blogosfery.

Sięgając do czasów nieco bliższych współczesności – pamiętacie Grażynę Żarko? Czy ktokolwiek zwróciłby na nią uwagę, gdyby rzeczowo przedstawiała swoją wizję świata? Sądzę, że nie. Wystarczyło jednak rzucić kilka kontrowersyjnych haseł i zagrać na emocjach, by stać się gwiazdą Sieci. Co prawda negatywną i bezlitośnie tępioną, ale jednak sławną. Gdyby pomysłodawcy tej prowokacji chcieli ją jakoś wykorzystać, najtrudniejszy etap mieliby już za sobą.

Uwagę przyciąga nie rzetelna informacja, ciekawe treści czy niezwykle wartościowe wypowiedzi. Nic z tego! Są cycki, jest główna – zasada znana z Demotywatorów czy Wykopu zdaje się działać w każdym innym zakątku Sieci. Wystarczy zaszokować odbiorcę lub zagrać na najprostszych emocjach. Stąd niezwykła popularność Pudelka (czy ktoś go nie czyta?), Kwejka czy postępująca tabloidyzacja portali horyzontalnych.

Rozrywka zamiast informacji. Nie lubimy myśleć

Niestety, ma to swoje – moim zdaniem negatywne – skutki. Sądzę, że najbardziej dotkliwym z nich jest coraz gorsza jakość informacji, zastępowanej przez infotainment – lekkostrawną papkę, która niby o czymś informuje, stanowiąc w rzeczywistości najprostszą i możliwie odmóżdżającą rozrywkę. Syzyfową pracę w walce z tym zjawiskiem przedstawia nadawany przez HBO serial „Newsroom” (polecam!), a niezwykle trafnie podsumowuje szyderczy Faktoid. Nie dotyczy oczywiście tylko Sieci, ale mam wrażenie, że właśnie tu jest najbardziej widoczne.

Skutki są dotkliwe dla nas wszystkich. Rzetelne, mające sens treści nie mają w Sieci szans w starciu z rozrywkową papką, gdy liczy się klikalność. Ta druga zwycięstwo w walce o reklamodawców i zyski ma w kieszeni – trudno nie ulec magii serwisów plotkarskich czy kolejnemu artykułowi o gigantycznych pająkach w kanalizacji. W rezultacie skazani jesteśmy na rozwiązania takie, jak kończące właśnie fazę pilotażową Piano - chcąc wartościowych treści, musimy za nie zapłacić. Nie naszym czasem, danymi czy lajkiem, ale prawdziwą gotówką.

I w takim kontekście byłbym nieuczciwy, krytykując metody "Popka". On po prostu robi to, co jest skuteczne: szokuje, przykuwa uwagę, wyróżnia się. Do wczoraj nie miałem pojęcia, że istnieje. Dzisiaj nie tylko wiem, kim jest, ale znam również współtworzoną przez niego markę odzieżową, a jego zdjęcie z adresem profilu otwiera ten artykuł. Pisząc o nim, stałem się ofiarą skuteczności jego marketingu. Wy, drodzy Czytelnicy, też już go kojarzycie – "Popek" mistrzowsko zastosował radę Jacka Trouta.

Zastanawiam się tylko, co będzie, gdy szokujące dzisiaj metody staną się normą. Jaką kolejną granicę przekroczy "Popek"? Utnie sobie rękę?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.