World of Warcraft traci graczy w zatrważającym tempie. Co się stało?
Ile można?! Pytam się. World of Warcraft od 2004 roku niepodzielnie władał krainą MMORPG. Czy się to komuś podoba, czy nie, WoW był i jest niekwestionowanym królem sieciowego RPG. Ale każdy monarcha musi kiedyś odejść. Co więcej, wygląda na to, że poddani opuszczają złoty dwór, mimo dostatku w nim panującego.
03.08.2012 | aktual.: 10.03.2022 13:16
Ile można?! Pytam się. World of Warcraft od 2004 roku niepodzielnie władał krainą MMORPG. Czy się to komuś podoba, czy nie, WoW był i jest niekwestionowanym królem sieciowego RPG. Ale każdy monarcha musi kiedyś odejść. Co więcej, wygląda na to, że poddani opuszczają złoty dwór, mimo dostatku w nim panującego.
Activision, zarządca tego wspaniałego dworu, ogłosił, że w ciągu trzech miesięcy uciekło ze świata WoW około miliona graczy. Nie jest tajemnicą, że developerzy WoW pzeszli w tryb ratowania tonącego okrętu i wychodzą z siebie by Azeroth i światy pozostałe tętniły życiem i oferowały swe bogactwa graczom nowym i starym.
Jeżeli tendencja spadkowa utrzyma się na obecnym poziomie, to w 2014 r. WoW będzie wyglądał jak ukraiński Prypeć. Jego pustkowia będą przemierzać jedynie zmutowani gracze z Korei i garstki no-life'ów z Europy.
Kolejna zła informacja jest taka, że nie widać na horyzoncie żadnego ratunku. Akcje Activision spadły o 5%, a inwestorzy coraz bardziej nerwowo spoglądają na plany korporacji. A te można ocenić różnie. Mists of Pandaria wygląda przekomicznie, a WoW, choć cukierkowy, nie wytrzyma zamiany na głupawą kreskówkę.
Zupełnie inna sprawa to konkurencja i nowe platformy. Infinity Blade na iPada za 6 baksów to nowy benchmark współczesnego grania. Okopywanie się na poletku PC i Mac to droga donikąd, a Blizzard zasiedział się w nim straszliwie. Umarł król, niech żyją królowie?
Źródło: Mashable