SteelSeries Arctis 3 – słuchawki dla graczy bliskie ideału [recenzja]

SteelSeries Arctis 3 – słuchawki dla graczy bliskie ideału [recenzja]25.06.2018 11:12
Słuchawki SteelSeries Arctis 3

Serią Siberia marka SteelSeries wysoko ustawiła poprzeczkę dla słuchawek gamingowych. Po latach duński producent rzucił wyzwanie sam sobie, wprowadzając na rynek serię słuchawek Arctis. Te okazały się nadzwyczaj udane, o czym miałem okazję przekonać się, testując jeden z modeli – SteelSeries Arctis 3.

Wzornictwo tego zestawu to połączenie surowego minimalizmu z modernizmem Bauhausu. To zabawa formą tam, gdzie – na pozór – pozostało miejsce jedynie na czystą użyteczność. Projektanci SteelSeries stanęli na wysokości zadania i w mojej ocenie wyszli z tej próby zwycięsko, choć efekt nie każdemu przypadnie do gustu.

Słuchawki SteelSeries Arctis 3
Słuchawki SteelSeries Arctis 3

Chcesz czy nie, pokochasz przejściówki

W sporym pudełku, poza samymi słuchawkami trafimy na parę dodatków. Poza standardową porcją (nie)zbędnej makulatury, znajdziemy – pieczołowicie rozmieszczone - drobiazgi w postaci przejściówek, pozwalających na podłączenie zestawu do różnych źródeł dźwięku.

Wszystko za sprawą faktu, że kabel nie jest podłączany do słuchawek typowym jackiem, ale autorskim złączem SteelSeries, do którego podłączane są przejściówki, pozwalające na podłączenie do standardowego gniazda audio (wtyczka 4-polowa, obsługująca również mikrofon) albo do osobnych gniazd audio i mikrofonowego (razem z tą przejściówką otrzymujemy 3 metry kabla, więc podłączenie nawet do zakopanego pod biurkiem komputera nie będzie stanowić problemu).

Słuchawki SteelSeries Arctis 3 - komplet przewodów
Słuchawki SteelSeries Arctis 3 - komplet przewodów

Samo rozwiązanie budzi mieszane uczucia. Z jednej strony uszkodzenie albo zgubienie nietypowego kabla czy przejściówki oznacza spory problem. Z drugiej – wszystko, co niezbędne jest oferowane przez producenta w rozsądnych cenach, bez absurdów, do których przyzwyczaiły nas choćby ceny przejściówek z nadgryzionym jabłkiem. Mimo wszystko – ze względu na nietypowe rozwiązanie – ten aspekt trzeba umieścić po stronie wad sprzętu.

Sterowanie w lewej słuchawce

Wzornictwo jest sprawą gustu. W mój Arctisy 3 trafiają tym bardziej, że – w przeciwieństwie do droższych modeli – producent oszczędził nam paskudztwa w postaci jarmarcznych światełek. Nic nie świeci, nie miga, nie pulsuje – i tak ma być. Wyjątkowo prosta jest również konstrukcja słuchawek, z obrotowymi nausznikami umieszczonymi na stałym pałąku – wszelka regulacja odbywa się poprzez dopasowanie długości wewnętrznego, zapinanego na rzep paska. To proste, nieprzekombinowane i bardzo skuteczne.

Słuchawki SteelSeries Arctis 3
Słuchawki SteelSeries Arctis 3

Sterowanie słuchawkami jest możliwe dzięki lewemu nausznikowi, gdzie znajdziemy pokrętło głośności, przycisk wyciszający mikrofon, a także gniazda – autorskie SteelSeries i standardowy minijack. Do regulacji głośności można mieć zastrzeżenia – pokrętło działa płynnie, ale bez żadnych skoków, przez co trudno połączyć szybkość zmiany poziomu dźwięku z precyzją.

Dobry mikrofon, który wycisza dźwięki otoczenia

Wbudowane w lewą muszlę gniazdo SteelSeries służy do podłączenia źródła dźwięku, a minijack to opcjonalne wyjście, do którego można podłączyć jeszcze jedną parę słuchawek. Uzupełnieniem wyposażenia lewego nausznika jest chowany mikrofon, którego elastyczny przewód pozwala bardzo dobrze dopasować go do naszej twarzy.

Słuchawki SteelSeries Arctis 3
Słuchawki SteelSeries Arctis 3

Praktyczne testy wskazują jednak, że to trochę przerost formy nad treścią, bo w moim przypadku najlepszy efekt uzyskałem, mówiąc do schowanego albo minimalnie wysuniętego mikrofonu. Znakomicie spisuje się za to technologia ClearCast, odpowiadająca za redukcję odgłosów otoczenia. Choć parę razy zdarzyło się, że mikrofon trochę się pogubił i wyciszał nie to, co trzeba, z reguły sprawdzi się nawet w bardzo niesprzyjających warunkach.

SteelSeries Arctis 3 – brzmienie zależne od oprogramowania

Przeglądając dostępne w sieci recenzje tego sprzętu można poczuć lekką konsternację: jedni chwalą Arctisy 3 za mięsisty bas, inni ganią za niedostatek niskich tonów. Co najlepsze, obie opinie są trafne, bo tak naprawdę SteelSeries Arctis 3 to dwie różne pary słuchawek – to, jak zagrają, zależy od oprogramowania SteelSeries Engine.

SteelSeries Arctis 3
SteelSeries Arctis 3

Bez niego słuchawki grają dość płasko i o ile oszczędne dawkowanie niskich tonów jest tym, co w przypadku muzyki bardzo lubię, to w grach wręcz przeciwnie. Warkot silnika ma zwijać neurony, wybuch uderzać falą dźwięku, a słowa "Bomb has been planted" zabrzmieć jak ostateczny wyrok śmierci, wydany na armię Paulusa pod Stalingradem.

Arctisy tak właśnie grają. Z aktywnym 7.1 pokazują, że przestrzenny dźwięk to nie tylko dobrze brzmiący slogan, ale bogactwo wrażeń i poczucie, że świat gry faktycznie nas otacza, a nie tylko pstryka raz w lewe, raz w prawe ucho. Choć do absolutu jeszcze trochę brakuje, to – jak na zestaw podłączony analogowym minijackiem – jest lepiej niż dobrze. Szkoda tylko, że są to wrażenia zarezerwowane dla klientów Microsoftu.

SteelSeries Arctis 3 i muzyka

Gdy słyszę o "słuchawkach dla graczy" to, cytując Hannsa Johsta, mam ochotę odbezpieczyć rewolwer. Slogan sugerujący, że oprawa dźwiękowa gry to jakaś inna muzyka od ostatniej płyty Trenta Reznora, średnio do mnie przemawia. Dobre brzmienie to dobre brzmienie i kupując jakiekolwiek słuchawki, wymagające wyciągnięcia z portfela banknotu z Władysławem Jagiełłą, powinniśmy mieć pewność, że nasze uszy nie odpadną ani nie oflagują się w proteście. Nie ma tu znaczenia, czy w danej chwili słuchamy Czajkowskiego, ratujemy ludzkość czy skaczemy z wieży w asyście odgłosu polującego orła.

SteelSeries Arctis 3
SteelSeries Arctis 3

SteelSeries Arctis 3 dają nam tę gwarancję, jednak pamiętajmy, że ideą przyświecającą twórcom było zadowolenie graczy, a nie melomanów. Ci mogą narzekać nie tylko na samo brzmienie, ale i na średnią izolację od odgłosów otoczenia. Bezsprzecznym atutem jest za to dopasowanie słuchawek do głowy. Mimo prostoty konstrukcji, po regulacji jedynej części, którą da się regulować – czyli wewnętrznego paska – Arctisy siedzą na głowie jak przyklejone, a jednocześnie nie uciskają i nie uwierają. Kilka godzin ze słuchawkami na głowie nie powoduje żadnego dyskomfortu, choć – jak przy innych zamkniętych konstrukcjach – w uszy robi się bardzo ciepło.

Paradoksalnie, jeśli zaczniemy analitycznie opisywać składowe pasma, w zasadzie na każdym etapie wyjdą nam jakieś braki. Jeśli jednak potraktujemy brzmienie jako całość, zestaw sprawdzi się nadspodziewanie dobrze. Zdecydowanie da się w tym słuchać muzyki i nie musimy być masochistami, by czerpać z tego przyjemność. Ja czerpałem ją ze standardowo używanego do testów audio zestawu albumów:

  • Hector Zazou: Songs From The Cold Seas
  • Darkthrone: Panzerfaust
  • Arch Enemy: Will to Power
  • Cypress Hill: Los grandes éxitos en español
  • Warsaw Philharmonic: Penderecki conducts Penderecki 2
  • Spiderbait: Tonight Alright

300 zł, które warto wydać

Nie ukrywam, że gdy po raz pierwszy wziąłem Steel Series Arctis 3 do ręki, słuchawki – mimo świetnego wyglądu – nie wzbudziły we mnie przesadnego entuzjazmu. Szacunek przyszedł z czasem. To ten typ sprzętu, który (z aktywnym oprogramowaniem producenta) nie jest przezroczysty i neutralny – słuchawki są "jakieś", mają swój charakter, a tym samym mogą trafić lub nie w gust potencjalnego użytkownika.

Słuchawki SteelSeries Arctis 3
Słuchawki SteelSeries Arctis 3

W mój trafiły nadspodziewanie dobrze, będąc inkarnacją sloganu "mniej znaczy więcej". Oszczędne wzornictwo, niezła ergonomia i świetny stosunek ceny - ok. 300 zł - do jakości dźwięku, wystawiają inżynierom i designerom SteelSeries dobre świadectwo. Warto przy tym podkreślić, że w testowanych przeze mnie, najtańszych przedstawicielach serii zastosowano dokładnie te same przetworniki (40-mm, neodymowe SteelSeries S1), co w droższych modelach. Pod względem brzmienia seria Arctis jest zunifikowana – różnice dotyczą dodatkowych funkcji. Co istotne, na rynku jest również dostępny model SteelSeries Arctis 3 w wersji bezprzewodowej.

Końcowa konkluzja – próba odpowiedzi na pytanie "kupić czy nie kupić", jest w moim przypadku jednoznaczna. SteelSeries Arctis 3 to sztandarowy reprezentant swojej kategorii cenowej, zdecydowanie wychodzącej poza budżetową klasę sprzętu. To dopracowane, przemyślane słuchawki, które rewelacyjnie sprawdzą się w przypadku gier i nieźle w przypadku słuchania muzyki, a jednocześnie nie zmuszą nas do sprzedaży nerki ani zastawienia w lombardzie babcinych perełek. Na półce "do trzech stów" są propozycją zdecydowanie wartą polecenia.

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.