Android czy Windows? Tablet z jakim systemem powinien wybrać student?
30.10.2015 15:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Decydując się na tablet na studia stajemy przed trudnym wyborem - wybrać popularnego w segmencie mobile Androida czy znanego i sprawdzonego na desktopach Windows? Jakie urządzenie lepiej się sprawdzi i kiedy?
Twórca czy konsument treści?
Jest to pierwsze i zasadnicze pytanie, na które student musi sobie odpowiedzieć. Zarówno Windows jak i Android posiadają pewne ograniczenia i zdecydowanie różnią się specyfiką obsługi. Pierwszy z wymienionych jest systemem uniwersalnym i wielozadaniowym, na którym bez problemu zainstalujemy profesjonalne aplikacje i sterowniki do praktycznie wszystkich potrzebnych urządzeń peryferyjnych. Nic nie stoi na przeszkodzie by montować wideo, wygodnie programować, tworzyć rozbudowane prezentacje i dokumenty, a na koniec wszystko wydrukować na sieciowej drukarce.
Ponadto najnowsza edycja systemu Windows ma dedykowany tryb tabletowy, który pozwala na wygodną obsługę dotykiem i korzystanie z aplikacji uniwersalnych. Jest to duży krok naprzód względem poprzednich edycji, który czyni Windows systemem zdecydowanie bardziej przyjaznym użytkownikom niż był dotychczas, jednocześnie oferując ogromne możliwości, które na studiach, przede wszystkim inżynierskich, bez wątpienia zostaną wykorzystane. W przypadku Androida sprawa wygląda nieco odmiennie - jest to system nastawiony raczej na konsumpcję treści niż na ich tworzenie.
Sytuacja z roku na rok się poprawia, ale w dalszym ciągu różowo nie jest. Aplikacji albo nie ma, albo wybór jest niewielki a oferowane funkcje ograniczone. Jednak w podstawowych zastosowaniach Android sprawdza się coraz lepiej. Dostępne są już pakiety biurowe, które pozwalają na nieco więcej niż tylko prosta edycja dokumentów czy prezentacji. Pojawiają się też aplikacje do montażu wideo, retuszu zdjęć, środowiska programistyczne (IDE) i inne, które dzięki rosnącej mocy obliczeniowej tabletów mają coraz większe możliwości. Na chwilę obecną jednak ciągle funkcjonalnie sporo brakuje im do desktopów.
Pod względem wygody obsługi Android wypada jednak zdecydowanie lepiej niż Windows, który zakorzeniony jest w czasach klawiatur i myszek. Oczywiście Windows 10 to już całkiem niezła propozycja ze względu na przemyślany tryb tabletowy i uniwersalne aplikacje, ale do propozycji Google'a nadal jej trochę brakuje. Przede wszystkim aplikacje uniwersalne w wydaniu, w jakim widzimy je dziś, nie imponują funkcjami, za to zaskakują błędami. Dodatkowo jest ich niewiele. To sprawia, że wszędzie tam, gdzie wygoda obsługi jest najważniejszym kryterium, Android stworzony od podstaw z myślą o obsłudze dotykiem wypada znacznie lepiej z perspektywy doświadczeń użytkownika.
Nie tylko mysz i klawiatura…
Wybierając tablet na studia trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy i jakich akcesoriów będziemy potrzebowali. Jeśli w pełni wystarczające okażą się klawiatura ekranowa, chmura na dane i, ewentualnie, zintegrowany projektor, to tablet z Androidem będzie dobrym wyborem. Nieco gorzej, gdy zechcemy skorzystać z tradycyjnych peryferiów czy nośników danych. Wówczas pozostaje nam zakup akcesoriów z interfejsem Bluetooth (mysz, klawiatura) lub WiFi (np. dysk zewnętrzny) lub skorzystanie z wbudowanych portów (micro) USB w przypadku urządzeń wspierających OTG (host USB).
Wykorzystując koncentrator USB możemy podpiąć do tabletu wyposażonego w jeden port kilka urządzeń, np. klawiaturę i pendrive. Trzeba jednak pamiętać, że przeszkodą może się tu okazać wydajność prądowa gniazda i zbyt duża liczba urządzeń nie będzie działać. Ponadto wiele tabletów nie będzie w stanie zasilić zewnętrznych dysków twardych. Inną kwestią jest to, że urządzenia bardziej zaawansowane niż klawiatury i pendrive'y zwykle wymagają sterowników, a tych na Androida po prostu nie ma. Jeśli zatem zakładamy wykorzystywanie np. skanerów, tabletów graficznych czy nawet drukarek, Windows okaże się nieporównywalnie lepszym wyborem.
Warto też mieć na uwadze, że współpraca między Androidem a peryferiami może nie układać się najlepiej i wiele zależy od samego urządzenia. Zdarza się nie raz i nie dwa, że podłączone przez Bluetooth klawiatury nie działają, podobnie jak te podpięte przez USB. Inna kwestia to taka, że standardowe skróty i kombinacje z klawiatur mogą nie działać. Przykładowo mnie nie udało się wprowadzić polskich liter z poziomu podłączonej do Lenovo Yoga Tablet 2 Pro klawiatury. Oczywiście można posiłkować się klawiaturą ekranową i autokorektą, ale jest to rozwiązanie dalekie od wygodnego.
Nowoczesne tablety nie mają za to większych problemów z obsługą zewnętrznych ekranów. Wystarczy port MHL, mini-HDMI lub micro-HDMI i stosowna przejściówka, i tablet z Androidem sklonuje obraz na ekran zewnętrzny. Można wykorzystać również Miracast i połączyć się z wyświetlaczem drogą bezprzewodową. Jednak i tu należy mieć na uwadze, że Android ma pewne ograniczenia. Otóż aby cieszyć się transmisją obrazu bez kabli trzeba dysponować urządzeniem z Androidem w wersji nie starszej niż 4.2 (Jelly Bean). Natomiast przy połączeniu przewodowym jedyną opcją jest zazwyczaj klonowanie obrazu wyświetlanego na zintegrowanym panelu.
Pod względem współpracy z zewnętrznymi ekranami ponownie lepiej wypadają modele z systemem Windows 8.1 i 10, które oferują większe możliwości konfiguracji (rozszerzenie ekranu, powielenie, etc.). Dodatkowo tablety z Windows to najczęściej hybrydy, które mają w zanadrzu HDMI i nierzadko przynajmniej jeden pełnowymiarowy USB, który pozwala obejść się bez przejściówek, co w przypadku konstrukcji z Androidem nie jest wcale takie oczywiste. Dodatkowo niektóre tablety z Windows obsługują technologie WiDi, co jest dodatkowym atutem w porównaniu do tabletów z robocikiem.
Życie w Sieci
Przekopywanie zasobów Internetu, aktywne korzystanie z komunikatorów, maili i sieci społecznościowych - te zajęcia pochłaniają sporo czasu i to nie tylko studentom. A na której z platform wygodniej je wykonywać? Tutaj odpowiedź jest dość jednoznaczna - na Androidzie. Przystosowane do obsługi dotykiem, dedykowane aplikacje, od klientów pocztowych, poprzez wszelkiej maści Messengery, aż po apki do społecznościówek - to wszystko jest na Androidzie i jest bardzo wygodne w obsłudze, choć niekiedy zasobożerne i zdecydowanie wskazana jest inwestycja w model z 2 GB RAM.
W przypadku Windows owszem, aplikacji nie brakuje, ale… działających w trybie Pulpitu. Sytuację ratuje nieco sam Microsoft, który zapewnia dobrą integrację m.in. z Facebookiem i dokłada kafelkowy program pocztowy, ale już osoby korzystające np. z Thunderbirda nie mają co liczyć na wersję dostosowaną do tabletów i nie jest to odosobniony przypadek. Jeśli zatem tablet nie będzie hybrydą z dodatkową klawiaturą i gładzikiem, to Android bez wątpienia lepiej sprawdzi się w roli narzędzia do komunikacji i buszowania w Sieci aniżeli model z systemem Windows.
W przypadku przeglądarek internetowych owszem, można się upierać, że w wydaniach mobilnych oferują one mniej funkcji, a Android nie wspiera Flasha i apletów Java. Fakty jednak są takie, że są to technologie, które odchodzą w zapomnienie. Obecnie dominują HTML5, JavaScript i CSS, a z tymi urządzenia mobilne radzą sobie bez problemu. Komplet ten wystarcza do obsługi miażdżącej większości funkcjonalności witryn, z odtwarzaniem multimediów (np. na Youtube) włącznie. W zasadzie jedynie szybkość działania, w przypadku przeładowanych multimediami stron może być minimalnie niższa.
W przypadku tabletów warto zwrócić uwagę na integrację z usługami chmurowymi i ich nastawienie na wymianę danych. Niemal w każdej aplikacji znajdziemy opcje do udostępniania, czy to wyników, czy danych jak np. zdjęcia czy dokumenty. Dodatkowo producenci często dodają coś od siebie. I tak oto w Lenovo znajdziemy chociażby aplikacje z serii DOit, które pozwalają na błyskawiczne dzielenie się treściami (SHAREit), wykonywanie kopii zapasowej (SYNCit) czy po prostu przenosić między urządzeniami (CLONEit), upraszczając te czynności do minimum.
W przypadku obu platform na pochwałę zasługuje dobra integracja z chmurą, czy to Google'ową czy Microsoftową. Dane takie jak zdjęcia, filmy, kontakty a także ustawienia mogą być automatycznie synchronizowane. Dzięki temu raz, że można je bez obaw skasować by zwolnić miejsce w pamięci urządzenia, dwa, że są dostępne wszędzie. Na koniec awarie sprzętu przestają spędzać sen z powiek - wszystkie istotne dane w dalszym ciągu są dla nas dostępne, a po migracji na inne urządzenie można je przywrócić niemal automatycznie, po prostu logując się na konto.
Rozrywka po godzinach, czyli multimedia i gry
Tablety to z definicji multimedialne kombajny, które pozwalają na wygodne oglądanie filmów, zdjęć i relaks przy grach. I owszem, zarówno Windows jak i Android mają ogromną bazę oprogramowania. Jak dobrze poszukać, to na każdej z platform da się obejrzeć filmy i odsłuchać utwory nawet w najbardziej wyszukanych formatach. Przeglądanie zdjęć i ich podstawowa obróbka również nie stanowią żadnego problemu. Jednak pozostaje jeszcze jedna kwestia - wygoda. W przypadku Windows sporo do życzenia pozostawia dostosowanie aplikacji do obsługi dotykiem.
W tej kwestii na prowadzenie zdecydowanie wychodzi Android, który aż się prosi, by dziobnąć palcem w ekran. Oczywiście najnowsze wersje aplikacji do obsługi multimediów w Windows 10 działają nie najgorzej, ale daleko im pod względem funkcjonalności czy liczby wspieranych formatów do rozwiązań konkurencji oraz Androidowych MX Playera (wideo) czy Powerampa (audio). Niezależni dostawcy natomiast nie kwapią się aby stworzyć wersje uniwersalne z tabletowymi interfejsami. Stąd stworzony do konsumpcji treści i obsługi dotykiem Android zostawia urządzenia z Windows w tyle.
Dystans ten jeszcze się pogłębia, jeśli pod uwagę weźmiemy gry. Owszem, można sobie wmawiać, że na Windows dostępne są tytuły z PC, ale fakty są takie, że na niedrogich urządzeniach większość z nich nie będzie działać poprawnie. Natomiast gier działających w trybie tabletowym za dużo w Windows Store nie znajdziecie, a te które są nie dorastają do pięt tytułom dostępnym na Androida. Dopiero osoby, które zainwestują nieco więcej w hybrydę taką jak Lenovo Yoga 3 14, wyposażoną w procesor i5 i kartę grafiki Nvidia GeForce GT940M, będą mogły cieszyć się płynnym działaniem gier z PC.
Wielozadaniowość - dwa światy
Największą różnicą widoczną na co dzień, podczas użytkowania tabletów z Androidem i Windows będzie podejście do wielozadaniowości. W przypadku Windows 8.1/10 sprawa jest prosta - kilka aplikacji może działać jednocześnie, bez problemu możemy też podzielić ekran między kilka z nich. W przypadku większości Androidów szczytem osiągnięć są 2 okna uruchomione obok siebie, choć zdarza się, że mamy opcję zmniejszenia rozmiarów okien kilku z nich i swobodnego przełączania się między nimi.
Jeśli jednak o filozofię pracy i obsługi chodzi, to wariant z Windows oferuje większe możliwości, które na uczelni zdecydowanie mogą się przydać. W jednym oknie możemy uruchomić np. komunikator, w drugim zaś przeglądarkę internetową, mając w zanadrzu jeszcze program do tworzenia prezentacji. Na Androidzie przełączanie jest na co dzień nieco mniej wygodne niż w systemie Windows, na dodatek część aplikacji działających w trybie pełnoekranowym, jak np. Skype czy Hangouts, po prostu marnuje miejsce.
Bezpieczeństwo
Kolejną cechą, która odróżnia tablety oparte na platformach Windows i Android jest podejście do kwestii bezpieczeństwa. W przypadku systemów Microsoft stosowne poprawki są dystrybuowane co najmniej raz w miesiącu, a gdy aktualizacje są krytyczne, to nawet ad-hoc. W przypadku systemów Android nie ma jednoznacznej polityki i wiele zależy od producenta. Jedni wydają stosowne poprawki dość sprawnie, inni szybko "zapominają" o swoich urządzeniach i wydają niekiedy tylko jedną, góra dwie aktualizacje. To sprawia, że z punktu widzenia bezpieczeństwa tablet z Androidem może okazać się gorszą opcją od ekosystemu Microsoftu.
Z dala od gniazdka
Jedną z istotnych cech z punktu widzenia studenta jest czas działania tabletu na jednym ładowaniu. Wybierając jeden z modeli Lenovo Yoga nie będzie on musiał się martwić, czy wystarczy zgromadzonej energii na cały dzień pracy, gdyż większość z nich pozwala zapomnieć o ładowaniu nawet na 15 godzin, zaś wersja z projektorem przy bardzo intensywnym użytkowaniu nawet na 8-10 godzin. Jeśli jednak mamy porównać czas działania tabletów z Windows 8.1/10 i tych z Androidem okaże się, że… te drugie działają zazwyczaj dłużej. Oczywiście nie jest to regułą, bo wiele zależy od konfiguracji sprzętowo-programowej egzemplarza.
Jeśli jednak sięgniemy po identyczne konstrukcje, które różnią się tylko systemem operacyjnym, jak np. Lenovo Yoga Tablet 2 występujący w odmianach z Windowsem i Androidem, to okaże się, że ta z systemem Google jest w stanie działać dłużej na jednym ładowaniu. O ile? Różnice nie są duże, ale znaczące. Wersja z robocikiem używana do oglądania filmów, przeglądania stron internetowych i serwisów społecznościowych oraz tworzenia notatek wytrzymywała nam średnio ok. 12-12,5 godziny, podczas gdy wersja z Windows domagała się ładowarki zwykle o 1-1,5 godz. wcześniej.
Aplikacje dla uczniów i studentów
Odmienna charakterystyka systemów sprawia, że różnią się one sposobem korzystania. Na tabletach z Windows podstawowym źródłem informacji jest najczęściej przeglądarka internetowa. To za jej pomocą najczęściej znajdziemy przydatne informacje, opracowania czy sprawdzimy status na Facebooku. W przypadku Androida jest zgoła inaczej - w Play Store nie brakuje ciekawych aplikacji, które są w stanie ułatwić żywot uczniom i studentom. Na szczęście wiele z nich jest dostępnych także na urządzenia z Windows 8.1/10.
Do grona tych bardziej przydatnych należy bez wątpienia klient Wikipedii, pozwalający na sprawne wyszukiwanie artykułów w tej najpopularniejszej encyklopedii w Sieci. Skanowanie odręcznych notatek to natomiast zadanie dla Office Lens, aplikacji bajecznie prostej w obsłudze, która pozwala szybko przenieść do cyfrowego świata tradycyjne zapiski, by móc się z nich uczyć i dalej je udostępniać. Na wielu kierunkach użyteczny jest Tłumacz Google, który pozwala na pracę offline po pobraniu stosownych pakietów językowych z poziomu aplikacji.
Przydają się też, naturalnie, wszelkiego rodzaju notatniki i szkicowniki. Osobiście najczęściej korzystałem z Evernote'a i OneNote'a, aczkolwiek nic nie stoi na przeszkodzie, by skorzystać z alternatyw, jak choćby preinstalowany Szkicownik na tabletach Lenovo Yoga. Timetable++ to praktycznie must have. Pozwala bowiem na szybkie podejrzenie planu dnia i tygodnia, wprowadzanie notatek, ustawianie kolokwiów, zaliczeń i egzaminów, robienie nagrań a nawet automatyczne wyciszanie dzwonków w trakcie zajęć.
Inną przydatną apką bez wątpienia będzie Studencka Karta Rabatowa, która agreguje zniżki adresowane tylko i wyłącznie do tej grupy docelowej. Dodatkowo aplikacja dostarcza najnowsze informacje z wielu szkół wyższych oraz o wydarzeniach przygotowywanych przez organizacje studenckie. Jest to więc dobre uzupełnienie aplikacji KodyRabatowe.pl, czyli niezbędnika oszczędnego studenta. W pakiecie instalacyjnym nie powinno zabraknąć też aplikacji JakDojade.pl i SkyCash. Pierwsza z nich pozwala wyszukać trasę dojazdu komunikacją na uczelnię, druga zaś kupić bilet w autobusie, tramwaju czy opłacić parking, jeśli student ma auto.
Tablet dla studenta - Windows czy Android?
Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb. Z punktu widzenia rozrywkowego studenta, który potrzebuje podręcznego notatnika, szkicownika i skanera do notatek, który jednocześnie świetnie sprawdzi się jako e-czytnik, odtwarzacz filmów i konsola do gier, zdecydowanie najlepszym wyborem będzie tablet z systemem Android. Jest to system stworzony do konsumpcji treści i obsługi dotykiem, a sklep Play pęka w szwach od użytecznych i, najczęściej darmowych, aplikacji.
Jeśli jednak z potrzebujemy sprzętu bardziej uniwersalnego, na którym uruchomimy bardziej zaawansowane aplikacje i będzie on współpracował z każdym urządzeniem, rozsądniejszym wyborem będzie model z systemem Windows. Jest on, w przeciwieństwie do nastawionego głównie na rozrywkę i konsumpcję treści Androida, systemem lepiej nadającym się do pracy, zwłaszcza w środowisku wielozadaniowym. Oczywiście jak zwykle decyzja należy do Was, a o tym, który z ekosystemów będzie najbardziej odpowiedni, najlepiej przekonać się osobiście wypróbowując urządzenia z każdego z nich.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Lenovo.