Odkryli je pod lodem. Naukowcy: to wyjątkowe znalezisko
Pod szelfem lodowym Morza Weddella zdalny robot znalazł tysiące uporządkowanych tarlisk ryb. Odkrycie, opisane przez brytyjskich badaczy, podkreśla wrażliwość ekosystemu Antarktyki.
W zachodniej części Morza Weddella naukowcy natrafili na rozległe pola gniazd ryb. Miejsce było wcześniej przykryte ok. 200-metrową warstwą szelfu. Po jej ustąpieniu badacze mogli zbadać dno i udokumentować niezwykłe struktury.
Morze Weddella i niezwykłe lęgowiska
Zdalnie sterowany pojazd ROV zarejestrował ponad 1000 okrągłych lęgowisk przypominających gniazda. Każde było oczyszczone z planktonu, który pokrywał otaczające dno. Badacze zwrócili uwagę na geometryczne układy, a nie przypadkowe zagłębienia.
Punktem zwrotnym było oderwanie góry lodowej A68 od lodowca szelfowego Larsena C w 2017 r. To otworzyło dostęp do dna morskiego. Wyniki opublikowano w "Frontiers in Marine Science", gdzie określono je jako "wyjątkowe odkrycie".
Ryby Lindbergichthys nudifrons i strategia obrony
Za gniazda odpowiada gatunek Lindbergichthys nudifrons. Ikra spoczywa w centrum, a starsze, silniejsze osobniki patrolują obrzeża. Taki układ ma odstraszać drapieżniki i zwiększać przeżywalność ikry.
Badacze wskazują na teorię "samolubnego stada". Osobniki w centrum zyskują dodatkową ochronę, bo są osłonięte przez zewnętrzne kręgi. To równowaga między współpracą a przetrwaniem, widoczna w gęstych skupiskach gniazd.
Argument za ochroną Morza Weddella
Odkrycie potwierdza, że to wrażliwy ekosystem morski o wyjątkowym siedlisku. To mocny argument za uznaniem Morza Weddella za Morski Obszar Chroniony, co wzmocni ochronę wielu gatunków.
Formalna ochrona nie dotyczyłaby tylko pingwinów i fok. Skorzystałyby też mniej znane organizmy związane z tym siedliskiem. To może stać się kluczowym krokiem dla bioróżnorodności Antarktydy.