Aparat wart 11 000 dolarów kontra pędzący bolid...
Mark Rebilas to zawodowy fotograf. Gdy wybrał się ze swoim wartym 11 000 dolarów sprzętem na wyścigi, nie przypuszczał, że z powrotem przywiezie go w kawałkach - bolid pędzący z prędkością ponad 250 km/h zahaczył o ślicznego Nikona.
Mark Rebilas to zawodowy fotograf. Gdy wybrał się ze swoim wartym 11 000 dolarów sprzętem na wyścigi, nie przypuszczał, że z powrotem przywiezie go w kawałkach - bolid pędzący z prędkością ponad 250 km/h zahaczył o ślicznego Nikona.
Zdarzenie miało miejsce w Bakersfield w Kalifornii. Inny fotograf uwiecznił to na zdjęciach, co wyszło całkiem ciekawie. Nie sądzę, żeby sprzęt po tym incydencie udało się naprawić.
Więcej zdjęć zobaczycie po kliknięciu w źródło.
Źródło: markjrebilas.com