Apple idzie na wojnę z erotyką, cenzuruje swój sklep z aplikacjami

W miniony weekend Apple podjęło decyzję o usunięciu z AppStore wszystkich aplikacji zawierających akcenty erotyczne. Skasowano nawet programy ze zdjęciami pań w strojach kąpielowych. Problem polega na tym, że cenzorzy byli w swojej działalności bardzo wybiórczy.

Fot. Flickr/The Bikini Open/Lic. CC by
Fot. Flickr/The Bikini Open/Lic. CC by
Andrzej Biernacki

23.02.2010 11:02

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W miniony weekend Apple podjęło decyzję o usunięciu z AppStore wszystkich aplikacji zawierających akcenty erotyczne. Skasowano nawet programy ze zdjęciami pań w strojach kąpielowych. Problem polega na tym, że cenzorzy byli w swojej działalności bardzo wybiórczy.

Łącznie z AppStore usunięto kilka tysięcy aplikacji. Oficjalnie firma nie wydała w tej sprawie żadnego oświadczenia. Zarabiający na programach deweloperzy otrzymali jedynie krótką informację. Zakazano na przykład pokazywania półnagich kobiet, na przykład w bikini.

Apple poszło jednak jeszcze dalej i zabroniło prezentowania wszelkich treści, które mogą "pobudzać seksualnie" użytkowników. Jednocześnie spółka wykazała się po raz kolejny typową już dla siebie hipokryzją i zostawiła w AppStore część golizny.

Ocalały na przykład aplikacje Playboya oraz sieci sklepów z bielizną Victoria's Secret. Blogosfera sugeruje, że akcję cenzorów wymierzono w niezależnych programistów. Jej celem było umocnienie pozycji dużych graczy, z którymi Apple ściśle współpracuje.

Rozumiem, że AppStore to własność firmy z Cupertino. Steve Jobs i jego koledzy mogą robić z witryną co chcą. Kasując programy zawierające miękkie treści erotyczne narażają się jednak na śmieszność. Traktują swoich klientów jak nieodpowiedzialne dzieci, które trzeba prowadzić za rękę.

W takich sytuacjach mam wrażenie, że Apple chce nam zafundować jakiś nowy, wspaniały świat, w którym wszystko będzie zrobione z aluminium, zaokrąglone i srebrne. Po ulicach będą chodzić automaty z białymi słuchawkami w uszach. W ich telefonach znajdą się tylko te aplikacje, który zatwierdzi Wielki Brat.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.