Ashton Kutcher zagra Steve'a Jobsa w filmie
To nie prima aprilis: znany ostatnio z sitcomu "Dwóch i pół" Ashton Kutcher wcieli się w postać zmarłego w zeszłym roku Steve'a Jobsa w filmie biograficznym. Zatytułowany po prostu "Jobs" obraz ma opowiadać o młodości legendy branży IT.
To nie prima aprilis: znany ostatnio z sitcomu "Dwóch i pół" Ashton Kutcher wcieli się w postać zmarłego w zeszłym roku Steve'a Jobsa w filmie biograficznym. Zatytułowany po prostu "Jobs" obraz ma opowiadać o młodości legendy branży IT.
Przyznaję, nie podałem tego newsa wczoraj, bo byłem przekonany, że to żart primaaprilisowy. Okazało się, że to akurat prawda, a żarty na 1 kwietnia serwisy technologiczne wymyśliły znacznie lepsze.
Dziś nie mam więc innego wyjścia, jak poinformować z mieszanką zdziwienia i zachwytu, że Ashton Kutcher zagra Steve'a Jobsa w niezależnym filmie biograficznym "Jobs". Nie chodzi tu oczywiście o biografię twórcy Apple'a, opartą na książce Waltera Isaacsona, którą na scenariusz przerobić ma Aaron Sorkin ("The Social Network"). Będzie to zupełnie inny film.
"Jobsa" ma wyreżyserować Joshua Michael Stern, scenariusz napisze Matt Whiteley. Wiele więcej na temat tej produkcji na razie nie wiadomo. Wiadomość jako pierwsze podało 1 kwietnia Variety, w którym napisano, że film pokaże drogę od nieobliczalnego hipisa, którym był Steve Jobs, do legendarnego założyciela Apple'a.
A skoro tak, to Ashton Kutcher paradoksalnie może być bardzo dobrym wyborem. W Mashable można zobaczyć, jak bardzo podobny jest ten aktor do młodego Jobsa. Ale to wciąż wybór dość kontrowersyjny, bo Kutcher gra głównie w komediach, i to nie najwyższych lotów.
Dla publiczności może to być pewien szok, kiedy Walden Schmidt z "Dwóch i pół" pojawi się w roli takiej ikony jak Steve Jobs. Ale jeśli ludzie pójdą do kina choćby z ciekawości, to chyba jest to dobry pomysł. A jak Wam się podoba myśl o zobaczeniu Kutchera w roli Jobsa?