Bałagan na biurku? To towarzysz kreatywności!
Czy zagracone biurko sprzyja efektywnej pracy? A może jest dokładnie odwrotnie? Okazuje się, że nie mają racji ani zwolennicy idealnie posprzątanych biurek, ani orędownicy twórczego chaosu. Dlaczego? Jak wynika z przeprowadzonych badań wszystko zależy od tego, jaką pracę wykonujemy, a bałagan na biurku może być zarówno wrogiem, jak i sprzymierzeńcem.
21.09.2013 18:00
Czy zagracone biurko sprzyja efektywnej pracy? A może jest dokładnie odwrotnie? Okazuje się, że nie mają racji ani zwolennicy idealnie posprzątanych biurek, ani orędownicy twórczego chaosu. Dlaczego? Jak wynika z przeprowadzonych badań wszystko zależy od tego, jaką pracę wykonujemy, a bałagan na biurku może być zarówno wrogiem, jak i sprzymierzeńcem.
Jak wygląda Wasze miejsce pracy lub nauki? Stanem pożądanym jest zazwyczaj pusty blat, na którym nie ma żadnego zbędnego przedmiotu. Realia są zazwyczaj inne – stosy piętrzących się papierów, jakieś gazety, puste kubki, wijący się kabel od ładowarki i cała reszta, którą wielu z nas usiłuje jakoś opanować, robiąc miejsce na klawiaturę lub laptopa.
Jak wynika z badań grupy naukowców z University of Minnesota, nie można jednoznacznie stwierdzić, czy lepiej mieć posprzątane, czy zagracone biurko. Dlaczego? Jak wykazały prowadzone doświadczenia każde środowisko może być korzystne, a wszystko zależy od tego, jakich efektów oczekujemy.
Inspiracją do przeprowadzenia badań była natura i różnice pomiędzy perfekcyjnie uporządkowanym ulem, a znacznie bardziej chaotycznym rozkładem korytarzy w mrowisku. Wcześniejsze badania wskazywały na przewagę uporządkowanego środowiska.
ludzie utrzymujący porządek na swoich biurkach są, statystycznie, rzadziej sprawcami przestępstw, bardziej szczodrzy i chętniej angażują się w działalność dobroczynną, a przy tym mniej śmiecą, a nawet wybierają zdrowszą żywność. Chodzące ideały? Niekoniecznie.
To jednak tylko jedna strona medalu, bo uporządkowane otoczenia ma również negatywny wpływ. Jaki? Aby to sprawdzić, zespół kierowany przez Kathleen Vohs podzielił absolwentów college’u na dwie grupy. Jedną umieścił w posprzątanym, a drugą w zabałaganionym pomieszczeniu. Zadanie dla obu grup było identyczne: wymyślić jak najwięcej zastosowań dla piłeczki pingpongowej.
Na pozór osiągnięto remis – liczba znalezionych zastosowań była zbliżona w obu grupach. Po dokładniejszym przeanalizowaniu propozycji okazało się jednak, że grupa przebywająca w bałaganie przedstawiała propozycje znacznie ciekawsze, bardziej złożone i twórcze. To nie wszystko!
Dalsza część doświadczenia dowiodła, że osoby z czystych pomieszczeń mając do wyboru produkty od dawna znane i rynkowe nowości, postępowali bardziej zachowawczo, wybierając to, co dobrze znają. Odwrotnie grupa otoczona bałaganem – tam chęć eksperymentowania była większa i częściej wybierano rynkowe nowości.
Choć trudno przekładać eksperyment z piłeczkami na wszystkie aspekty naszego życia, to uzyskane wyniki pozwoliły na postawienie hipotezy, że bałagan wyzwala z konwencji, sprzyja poszukiwaniu nowości i jednocześnie jest sojusznikiem kreatywności o czym, sądząc po stanie ich biurek, instynktownie wiedziała znaczna cześć wybitnych naukowców i wynalazców.
Poza tym chyba niedługo sam to przetestuję – być może bałagan jest rozwiązaniem w sytuacji, gdy czas upływa, na ekranie rozpoczęty kilka godzin wcześniej tekst, a w głowie żadnej sensownej myśli, co napisać dalej? Może rozwiązaniem okaże się rozrzucenie kilku papierów i długopisów i wylanie obok odrobiny kawy?