Bang & Olufsen BeoVision 7‑55 – 3D dla bogaczy
Wpis gościnny z Multi-blog.pl. Najnowszy telewizor firmy Bang & Olufsen jest taki jak wszystkie inne odbiorniki tego producenta – luksusowy. W odróżnieniu od niektórych ma być też jednak funkcjonalny… przynajmniej według twórców.
Wpis gościnny z Multi-blog.pl. Najnowszy telewizor firmy Bang & Olufsen jest taki jak wszystkie inne odbiorniki tego producenta – luksusowy. W odróżnieniu od niektórych ma być też jednak funkcjonalny… przynajmniej według twórców.
Bang & Olufsen BeoVision 7-55 to 55-calowy panel ze wsparciem dla obrazu 3D. Telewizor ma wbudowany odtwarzacz Blu-ray.
Najlepsze w tego typu produktach są opisy producentów. Wszyscy wiedzą doskonale, że w takim sprzęcie nie chodzi o możliwości techniczne, ale styl i szyk. A mimo to Bang & Olufsen stara się wyjaśnić na swojej stronie internetowej, dlaczego warto wydać więcej właśnie na ten panel. Sęk w tym, że większość jego rewolucyjnych plusów mają telewizory kosztujące do 5000 zł.
Co jest takiego wielce rewolucyjnego w podświetlaniu diodami LED z lokalnym przyciemnianiem, odświeżaniu matrycy 120 Hz (które przecież musi być obecne w panelu 3D) i podstawce umożliwiającej instalacje bezpośrednio na podłodze? To ostatnia jest ciekawa, ale nie oszukujmy się, można się bez tego obejść.
Najbardziej nietypowy jest tak naprawdę wbudowany odtwarzacz Blu-ray, tyle że to rozwiązanie mało praktyczne w każdym panelu, nie tylko w tych luksusowych.
Mimo to producent nie daje za wygraną i zwiększa „wyjątkowość” tego sprzętu, oferując go w kilku wersjach kolorystycznych: aluminiowej, czarnej, niebieskiej, ciemno szarej i czerwonej.
Cena? W oficjalnej informacji prasowej nie ma o niej ani słowa. Zapewne dlatego, że producent nie chciał nią straszyć klient ów.