Bankomaty dla analfabetów XXI wieku
Analfabetyzm kojarzy nam się z zamierzchłymi czasami, kiedy średnia życia ludzkiego wynosiła 35 lat i spało się pod skórami. Jednak w krajach Trzeciego Świata jest to problem wciąż aktualny. Także w cywilizowanych państwach Europy żyje ok. 3% analfabetów. Między innymi dla nich przygotowano bankomat, który nie wymaga znajomości liter ani cyfr. Jak on działa?
Analfabetyzm kojarzy nam się z zamierzchłymi czasami, kiedy średnia życia ludzkiego wynosiła 35 lat i spało się pod skórami. Jednak w krajach Trzeciego Świata jest to problem wciąż aktualny. Także w cywilizowanych państwach Europy żyje ok. 3% analfabetów. Między innymi dla nich przygotowano bankomat, który nie wymaga znajomości liter ani cyfr. Jak on działa?
Bankomaty przypominają kosze na śmieci. Pierwsza ich partia, stworzona przez firmę NCR, przeznaczona jest dla Indii oraz chińskich wiosek położonych z dala od cywilizacji. Zamiast cyfr są kolorowe przyciski, więc PIN to - na przykład - niebieski, żółty, żółty, zielony.
Aby nie można było wyjąć pieniędzy z czyjegoś konta poprzez losowe wciskanie kombinacji kolorów, zastosowano także czytnik linii papilarnych. Do każdego numeru PIN przypisany jest ich niepowtarzalny wzór. Aby wyjąć pieniądze, oprócz wstukania kolorów należy także zweryfikować odcisk palca.
Jak zniechęcić złodziei do dobierana się do zawartości bankomatu? Nadano mu okrągły kształt, co ma chronić go przed łomiarzami. Dodatkowo zainstalowano mechanizm obronny - po otworzeniu urządzenia kasetka z pieniędzmi zostanie zgnieciona.
Co ciekawe, analfabeci na koniec operacji dostają paragon. Po co im on, skoro i tak nie umieją czytać? Podobno jeśli nie zobaczą białego papierka z cyferkami, nie są pewni, czy wszystko przebiegło zgodnie z planem. To takie "amen" w pacierzu podczas korzystania z bankomatów. Wszystko ładnie brzmi, ale jak tacy ludzie sprawdzą, czy banknoty faktycznie mają pożądane nominały? Chyba też tylko po kolorach...
Źródło: scientificamerican.com