Poklepmy się po nosach [zwiastun]
Kino nie ma szczęścia do ekranizacji konsolowych mordobić - oba Street Fightery poległy kompletnie, a Mortal Kombat wybronił się tylko bezpretensjonalną prostotą pierwszej części. Teraz w szranki staje adaptacja Tekkena. Niestety trailer nie zwiastuje nic ponad poziom historii Chun-Li. Może jedynie planowana kategoria R pozwoli pokazać bezkompromisowe mordobicie w klimatach sci-fi.
15.01.2010 11:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kino nie ma szczęścia do ekranizacji konsolowych mordobić - oba Street Fightery poległy kompletnie, a Mortal Kombat wybronił się tylko bezpretensjonalną prostotą pierwszej części. Teraz w szranki staje adaptacja Tekkena. Niestety trailer nie zwiastuje nic ponad poziom historii Chun-Li. Może jedynie planowana kategoria R pozwoli pokazać bezkompromisowe mordobicie w klimatach sci-fi.
Fabuła: W 2039 roku światowe wojny wyniszczyły większą część cywilizacji. Regiony, które się uchroniły, nie są już kierowane przez rząd, lecz przez korporacje. Najpotężniejszą z nich jest Tekken. By utrzymać masy w ryzach, Tekken organizuje turniej Iron Fist - walkę na śmierć i życie, w której wygraną jest chwała i bogactwo.
Głównym bohaterem filmu jest młody wojownik, szukający zemsty na mordercy swojej matki. Sztuki walki nauczył go dziadek Heihachi Mishima. Gdy młodzik odkrywa, że w turnieju Iron Fist bierze udział zabójca matki, postanawia także się zapisać.
Tekkena wyreżyserował Dwight H. Little, który ma na koncie sporo gniotów (m.in. Anakondy: Polowanie na Czerwoną Orchideę). Film miał już premierę na festiwalu American Film Market, ale oficjalna kinowa dystrybucja ruszy 6 marca 2010 w Japonii. Polska data nie jest jeszcze znana, choć mamy już dystrybutora - Monolith.
Foto: Impawards
Źródło: /Film