BeON - sprytna żarówka przechytrzy złodzieja. Oświetlony dom nawet gdy nas nie ma
Niektórych wciskanie hasła “inteligentny sprzęt” wszędzie, gdzie się da, może irytować, ale nie da się ukryć, że żarówka BeON naprawdę głupia nie jest.
06.11.2014 18:06
Największą zaletą żarówki BeON jest fakt, że uczy się naszych nawyków i je naśladuje. Wcale nie po to, żeby zrobić nam przyjemność i po przyjściu z pracy od razu zapalić lampkę umieszczoną na biurku czy przy ulubionym fotelu.
BeON palić się ma się przede wszystkim wtedy, gdy nas nie ma. Np. wychodzimy na imprezę, ale chcemy sprawić wrażenie, że ktoś jest w domu.
Wystarczy wybrać odpowiednią funkcję w aplikacji, a żarówka włączy się np. o 21:00, czyli w porze, kiedy przeważenie jesteśmy w salonie czy kuchni. Wówczas włamywacz może pomyśleć, że ktoś jest w domu i lepiej to mieszkanie sobie odpuścić.
BeON może reagować też na dźwięk dzwonka. W końcu włamywacze w ten sposób chcą upewnić się, czy ktoś jest w domu. Przy zgaszonych światłach, BeON odpala się, gdy zadzwoni dzwonek, sugerując, że ktoś zaraz podejdzie do drzwi.
Żarówka nasłuchuje też innych dźwiękowych alarmów, np. czujnika gazu lub dymu. Gdy usłyszy powiadomienie, włączy się, oświetlając pomieszczenie, żeby łatwiej było uciec.
To kolejne sprytne wykorzystanie przedmiotu, który już bardzo dobrze znamy. Fajnie, że niby zwykła żarówka może być nie tylko źródłem światła, ale też stróżem domu i ewentualnym ratownikiem. Sprytne, pożyteczne i przydatne.
Dlatego też nie ma co oburzać się na cenę. Na Kickstarterze gadżet kosztuje 229 dolarów. Sporo, ale bezpieczeństwo tanie nie jest.